Firmy podpierające się cudzymi zasobami od dzisiaj nie dostaną już dodatkowych punktów przy prekwalifikacji w przetargach ograniczonych. Im bardziej doświadczony przedsiębiorca, tym większe będzie miał szanse na to, że zostanie zaproszony do składania ofert.
Wchodząca dzisiaj w życie ustawa o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi (Dz.U. z 2016 r. poz. 1920) przy okazji nowelizuje też ustawę – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 2164 ze zm.).
– Zmiana na pierwszy rzut oka może wydawać się nieistotna, bo polega na wykreśleniu raptem trzech wyrazów. W rzeczywistości jednak jej skutki są bardzo daleko idące i będą decydować o tym, jakie firmy dostaną się do drugiego etapu w przetargach ograniczonych. W ramach prekwalifikacji na dodatkowe punkty nie będą mogli liczyć przedsiębiorcy, którzy samodzielnie nie spełniają warunków, a korzystają z zasobów podmiotów trzecich – wyjaśnia Artur Wawryło, ekspert z Centrum Obsługi Zamówień Publicznych.
O co chodzi? Przepisy pozwalają na to, by firmy, które nie mają wystarczających zasobów (np. doświadczenia, sprzętu czy kadry) podpierały się cudzymi. Jeśli inny przedsiębiorca zadeklaruje ich użyczenie, to wykonawca musi zostać dopuszczony do przetargu. Ze szczególną sytuacją mamy jednak do czynienia w postępowaniach dwuetapowych, przede wszystkim w przetargach ograniczonych. Tu bowiem liczy się nie tylko samo spełnienie minimalnych warunków. Im lepiej ktoś je spełnia (np. ma w swym portfolio więcej wykonanych inwestycji), tym większe ma szanse, że zostanie dopuszczony do drugiego etapu. To istotne, bo często do pierwszego etapu przestępuje po kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt podmiotów, a do drugiego może przejść już np. tylko pięć z nich.
Od lat dyskutowano, czy firma może poprawić swoją punktację poprzez odwołanie się do cudzych zasobów. W orzecznictwie można było spotkać poglądy za i przeciw. Obowiązująca od 28 lipca 2016 r. nowelizacja przepisów nie rozwiązała tego problemu. Z jednej bowiem strony art. 22a ust. 1 p.z.p. stanowił, że wykonawca może powołać się na cudzy potencjał w celu potwierdzenia spełniania warunków, co sugerowało, że nie może on podlegać punktacji w postępowaniach dwuetapowych. Z drugiej zaś w art. 25a ust. 3 oraz 36b ust. 2 pojawiało się sformułowanie „lub kryteriów selekcji”, dopuszczające niejako przyznawanie dodatkowych punktów za cudze zasoby. I właśnie te trzy wyrazy od dzisiaj są wykreślone ze wspomnianych przepisów.
– Z mojej perspektywy jest to zmiana pozytywna z dwóch względów. Po pierwsze, eliminuje niepewność prawną wynikającą z istniejącej wcześniej niespójności przepisów ustawy. Zarówno zamawiający, jak i wykonawcy będą wiedzieli, jak należy te przepisy interpretować i stosować – ocenia Dominika Michalska, adwokat i wspólnik z kancelarii BSWW Legal & Tax.

- Po drugie, w wyniku dokonanej zmiany ustawy potencjał podmiotów innych niż wykonawca od dzisiaj jest brany pod uwagę jedynie przy dokonywaniu oceny spełnienia warunków. Kryteria selekcji, dotyczące atutów niejako dodatkowych, lecz często kluczowych dla zamawiających, będą dotyczyły jedynie wykonawców działających samodzielnie lub w ramach konsorcjów. To pozytywne dla zamawiających, którzy są związani umowami bezpośrednio z wykonawcami, a więc z ich perspektywy deklarowana współpraca z podmiotami trzecimi daje mniejsze bezpieczeństwo prawne – dodaje.

Co ciekawe, choć zmiana jest pozytywnie odbierana, to nie bardzo wiadomo, jak do niej doszło. Pierwotny projekt rządowy jej nie przewidywał. Poprawkę wprowadzono podczas w sejmowej podkomisji. Z czyjej inicjatywy i z jakiego powodu – tego nie udało nam się wczoraj ustalić.
Celem ustawy o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi, poza wdrożeniem prawa unijnego, jest uelastycznienie procedur. Dotychczas ten model realizowania zadań publicznych nie był w Polsce zbyt często stosowany.