Wbrew pojawiającym się opiniom nowelizacja kodeksu cywilnego, która obowiązuje od początku tego roku, nie dodała nowej kategorii „odsetek ustawowych za opóźnienie”.
Do zabrania głosu w sprawie odsetek ustawowych skłoniła mnie bezpośrednio wypowiedź zamieszczona w „Rzeczpospolitej” z 5 lipca 2016 r. (Bartłomiej Glapiński, „Odsetkowy zawrót głowy”). Mój szanowny kolega po fachu obwieścił, że 1 stycznia 2016 r. skończył się błogi spokój, który dotąd panował na tym niewielkim, aczkolwiek dość często eksploatowanym – m.in. w postępowaniach sądowych – i ważnym skrawku prawa cywilnego, a w jego miejsce zagościł chaos. W ocenie autora artykułu sprawczynią tej radykalnej zmiany na niekorzyść jest ustawa z 9 października 2015 r. o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2015 r. poz. 1830). Miała ona zburzyć istniejący od lat ład, zastępując go bałaganem, którego uporządkowanie będzie trudne. Ma się nie obejść bez interwencji orzeczniczej Sądu Najwyższego.
Spróbujmy więc zastanowić się, co i na ile zmieniło się w odsetkach w prawie cywilnym i czy rzeczywiście jest to rewolucja, która rodzi konsekwencje, o jakich pisze autor. Ponieważ akurat tak się złożyło, że swego czasu miałem sposobność uczestniczenia w pracach legislacyjnych nad tą ustawą, mam dodatkową motywację, by zająć się tym tematem, zwłaszcza że autor artykułu wyraźnie zarzuca projektodawcom brak wyobraźni co do potencjalnych skutków wprowadzonych zmian.
Gdzie zaszła zmiana, a gdzie jej nie ma
Jeśli chodzi o nowelizację kodeksu cywilnego (k.c.), bo tylko do tej ustawy zamierzam ograniczyć swoją wypowiedź, istota zmiany, dotykającej zresztą tylko dwóch przepisów (art. 359 i art. 481 k.c.), sprowadza się niemal wyłącznie do jednego zabiegu, którego efektem jest zastąpienie dotychczasowego mechanizmu ustalania wysokości odsetek ustawowych zupełnie nową formułą. Tak więc o ile przed 1 stycznia 2016 r. wysokość odsetek ustawowych była ustalana przez akt prawny rangi podustawowej, tj. rozporządzenie Rady Ministrów (dawny art. 359 par. 3 k.c.), o tyle obecnie jest ona określona wprost przez ustawę (art. 359 par. 2 i art. 481 par. 2 k.c.), co z wielu względów (ich przybliżenie pominę) wydaje mi się rozwiązaniem bardziej właściwym. Ponieważ obecnie jedną z dwóch składowych decydujących o wysokości odsetek ustawowych jest stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego, a ta, jak wiadomo, może ulegać zmianie w zależności od decyzji Rady Polityki Pieniężnej, nałożono na ministra sprawiedliwości obowiązek ogłaszania w drodze obwieszczenia o wysokości tych odsetek (art. 359 par. 4 i art. 481 par. 24 k.c.).
Tej zmianie w zakresie sposobu ustalania wysokości odsetek ustawowych towarzyszy jeszcze jedna modyfikacja, która jest – zdaje się – głównym źródłem powstałego zamieszania przyprawiającego niektórych o zawrót głowy, do którego – od razu to powiem – nie ma żadnych powodów. Otóż uznano (zresztą nie bez racji, o czym później), że przy wprowadzaniu ustawowego mechanizmu określania wysokości odsetek należy dokonać zróżnicowania polegającego na tym, by odsetki te w przypadku korzystania przez dłużnika z pieniędzy wierzyciela poza umówionym terminem (odsetki za opóźnienie) były wyższe niż wtedy, gdy dysponujący cudzym kapitałem czyni to w granicach umowy (odsetki zwykłe, kapitałowe). Dlatego w pierwszym przypadku na ich wysokość składa się oprócz stopy referencyjnej NBP wielkość 5,5 pkt proc. (art. 481 par. 2 zd. pierwsze k.c.), zaś w drugim jedynie 3,5 pkt proc. (art. 359 par. 2 k.c.).
Trzeba zatem wyraźnie podkreślić, że obowiązująca od tego roku nowelizacja nie wprowadziła żadnej zmiany jakościowej, gdy chodzi o odsetki w prawie cywilnym. W szczególności nie dodała do istniejącego już w prawie cywilnym modelu nowej kategorii „odsetek ustawowych za opóźnienie”, jak sugeruje to autor artykułu.
Jak więc jest obecnie
Zacząć należy od przypomnienia rzeczy oczywistej – podstawową regulacją w zakresie odsetek w prawie cywilnym jest art. 359 par. 1 k.c., który nie uległ żadnej zmianie. Zamieszczony w przepisach ogólnych o zobowiązaniach, wyraża on generalną zasadę, iż w polskim prawie nie ma obowiązku płacenia odsetek w każdej sytuacji istnienia zobowiązania pieniężnego. Dlatego do powstania roszczenia o odsetki potrzebny jest szczególny tytuł prawny, który płynie albo z czynności prawnej (umowy), albo z ustawy, orzeczenia sądu lub decyzji innego właściwego organu. Powołany przepis posługuje się określeniem „odsetki od sumy pieniężnej” – wspólną i jednolitą oraz właściwą dla całego prawa cywilnego nazwą tej wierzytelności pieniężnej. Użyte w kodeksie cywilnym pojęcia „odsetki ustawowe” czy „odsetki ustawowe za opóźnienie” nie oznaczają więc żadnej innej (jakościowo czy rodzajowo) wierzytelności, lecz stanowią jedynie doprecyzowanie albo tylko kwestii wysokości (odsetki ustawowe), albo zarówno wysokości tej wierzytelności, jak i tytułu prawnego do jej powstania (odsetki ustawowe za opóźnienie).
Na skutek zmiany przepisów o odsetkach pewnej modyfikacji musi ulec praktyka prawnicza – i to zarówno na etapie konstruowania żądania pozwu, jak i formułowania sentencji wyroku. Nie chodzi tu jednak o jakąś istotną zmianę sposobu postępowania o charakterze merytorycznym, lecz raczej o większą skrupulatność
O ile więc art. 359 par. 1 k.c. stanowi przepis ogólny, z którego żadne uprawnienie do pobrania odsetek nie płynie, a wskazuje jedynie na taką możliwość przy zaistnieniu dodatkowej przesłanki (np. umowa, przepis ustawy), o tyle art. 481 k.c. jest właśnie jednym z przypadków, w których „odsetki od sumy pieniężnej należą się” (verbum legis – art. 359 par. 1 k.c.) dlatego właśnie, że wynika to z ustawy, tj. z art. 481 par. 1 k.c.
Co warte podkreślenia, również ten artykuł nie był przedmiotem nowelizacji. Posługuje się on natomiast określeniem „odsetki za czas opóźnienia”. Nie można więc twierdzić, że ustawa nowelizująca kodeks cywilny 1 stycznia 2016 r. wprowadziła nowy rodzaj odsetek bądź ich nową nazwę: „odsetki ustawowe za opóźnienie”.
Po pierwsze w ogóle nie zmieniano par. 1 art. 481 k.c., gdzie występuje już pojęcie „odsetki za czas opóźnienia”. Po drugie w zdaniu pierwszym zmienionego art. 481 par. 2 k.c. w poprzednim brzmieniu była mowa o tym, że jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe, a więc „odsetki ustawowe za opóźnienie”. Nie jest więc tak, że innym rodzajowo prawem są odsetki z art. 359 k.c., a innym odsetki z art. 481 k.c. Jest to ta sama wierzytelność określana przez ustawę mianem „odsetek od sumy pieniężnej”. Tyle tylko, że art. 481 k.c. jest jednym z przypadków, który – stosownie do tego, co ogólnie statuuje art. 359 par. 1 k.c. – stwarza tytuł (podstawę prawną) do żądania odsetek. Innymi słowy, odsetki od określonej sumy pieniężnej w tym wypadku się należą (powstaje roszczenie), dlatego że dłużnik spóźnił się ze spełnieniem swojego świadczenia pieniężnego.
Można więc powiedzieć, że na gruncie prawa cywilnego mamy do czynienia z jednorodnym prawem do żądania „odsetek od sumy pieniężnej” (art. 359 par. 1 k.c.), które pełnią przede wszystkim funkcję wynagrodzenia za korzystanie przez określony czas z cudzego kapitału. Funkcja ta jest realizowana zarówno wtedy, gdy korzystanie to odbywa się za zgodą udostępniającego ów kapitał (wierzyciela), np. w formie pożyczki w granicach ustalonych ram czasowych, jeżeli strony umowy tak postanowią (odsetki zwykłe, kapitałowe), jak i wówczas, gdy pożyczkobiorca (dłużnik) używa pieniędzy już po upływie terminu ich zwrotu. Opóźnia wtedy spełnienie swojego świadczenia (zwrot pożyczki) i ustawodawca uznał, że niezależnie od tego, czy same strony uregulowały tę kwestię w umowie (a mogą to uczynić), pożyczkodawcy będzie się należało dodatkowe świadczenie pieniężne – odsetki od pożyczonej sumy za czas korzystania z niej przez dłużnika po upływie terminu zwrotu pożyczki (art. 481 par. 1 k.c.).
W obu tych przypadkach – poza samą podstawą żądania zapłaty odsetek (umowa w przypadku odsetek zwykłych i art. 481 par. 1 k.c. w wypadku odsetek za opóźnienie), która mówi nam, czy taka wierzytelność i zarazem roszczenie o jej zaspokojenie w konkretnej sytuacji w ogóle istnieje – równie istotna jest kwestia wysokości świadczenia odsetkowego. W pierwszej kolejności decydują o tym strony umowy, choć oczywiście są ograniczone tzw. odsetkami maksymalnymi (art. 359 par. 21 i art. 481 par. 21 k.c.). Dopiero gdy sami zainteresowani nie uzgodnili wysokości odsetek, w grę wchodzą tzw. odsetki ustawowe. Jak już wyżej wspomniano, nie jest to żaden odrębny rodzaj odsetek (wciąż są to więc odsetki od sumy pieniężnej w rozumieniu art. 359 par. 1 k.c.), natomiast ustawodawca posługuje się tu pewnym skrótem myślowym dla uregulowania wyłącznie kwestii wysokości (stopy) odsetek. Tak więc odsetki ustawowe to nic innego niż odsetki od sumy pieniężnej (albo kapitałowe, albo za opóźnienie, albo jedne i drugie), ale ściśle określone co do swej wysokości wynikającej wprost z ustawy.
Dochodzenie odsetek w postępowaniu sądowym
W stanie prawnym obowiązującym do 31 grudnia 2015 r. ustawodawca nie różnicował wysokości odsetek. Niezależnie więc od tego, czy były to odsetki zwykłe, czy za opóźnienie, określona była dla nich jednakowa stopa procentowa. Taki stan rzeczy przyczynił się zapewne do powstania i ugruntowania się, także wśród prawników, praktyki polegającej na tym, że przy formułowaniu żądania pozwu w sprawie o zapłatę posługiwano się najprostszym określeniem: „(...) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia (...)”. Formuła ta była następnie powtarzana w sentencji orzeczenia sądu. W ówczesnym stanie prawnym, kiedy wysokość odsetek ustawowych była taka sama, nie przykładano aż tak dużej wagi (właśnie z tego powodu) do treści żądania pozwu w zakresie tego roszczenia dochodzonego zazwyczaj obok należności głównej – niezależnie do tego, czy chodziło o odsetki zwykłe, czy odsetki za opóźnienie.
Na skutek zmiany przepisów k.c. o odsetkach od 1 stycznia 2016 r. pewnej modyfikacji musi ulec również praktyka prawnicza – i to zarówno na etapie konstruowania żądania pozwu, jak i formułowania sentencji wyroku. Nie chodzi tu jednak o jakąś istotną zmianę sposobu postępowania o charakterze merytorycznym, lecz raczej o wprowadzenie do codziennej praktyki (nieraz rutyny) większej niż dotąd skrupulatności i dokładności w przywołanych wyżej dwóch kluczowych dla procesu cywilnego momentach – na jego początku (sporządzanie pozwu w sprawie o zapłatę) i na jego końcu (formułowanie sentencji wyroku).
W poprzednim stanie prawnym, kiedy wysokość odsetek ustawowych była taka sama, nie przykładano aż tak dużej wagi do treści żądania pozwu w zakresie tego roszczenia, dochodzonego zazwyczaj obok należności głównej – niezależnie do tego, czy chodziło o odsetki zwykłe, czy za opóźnienie
Oczywiście najważniejsza dla tego, co się później będzie działo w procesie, jest treść żądania pozwu. To zadanie do wykonania dla powoda, a – jak wskazuje analiza praktyki – coraz częściej dla reprezentującego go fachowego pełnomocnika. Odpowiedni przepis w kodeksie postępowania cywilnego (k.p.c.), który tę materię reguluje, jest dość jednoznaczny, a jego wykładnia na przestrzeni dziesiątek lat została już ugruntowana przez orzecznictwo i doktrynę. Stanowi on, że pozew powinien zawierać dokładnie określone żądanie oraz przytoczenie uzasadniających je okoliczności faktycznych (art. 187 par. 1 pkt 1 i 2 k.p.c.). Co to oznacza w przypadku żądania zapłaty odsetek? Otóż nie ulega wątpliwości, że poprzestanie na użyciu w petitum pozwu określenia „wraz z ustawowymi odsetkami” bez sprecyzowania w uzasadnieniu pozwu, z jakiego tytułu te odsetki są należne, nie spełnia wskazanego w art. 187 par. 1 k.p.c. wymogu formalnego tego pisma procesowego. Przez użycie formuły „odsetki ustawowe” autor żądania określił bowiem tylko jego wysokość, i to również nieprecyzyjnie, skoro odsetki te mogą mieć obecnie różną wysokość.
Poza tym pozew dotknięty jest w tej sytuacji jeszcze innym poważnym brakiem: jego autor nie podał, skąd czerpie tytuł prawny do dochodzenia odsetek, a wiemy z art. 359 par. 1 k.c., że musi on wynikać np. z czynności prawnej czy z ustawy. Mamy więc do czynienia z kolejnym brakiem formalnym pozwu w postaci nieprzytoczenia okoliczności uzasadniających roszczenie odsetkowe co do zasady.
Należy wyraźnie podkreślić, że przywołany ostatnio obowiązek formalnoprawny przy formułowaniu w pozwie żądania zapłaty odsetek istniał w poprzednim stanie prawnym i nic się na tym polu nie zmieniło wraz z obowiązującą od początku roku nowelizacją, która zresztą nie wprowadziła żadnych zmian do k.p.c. Nie są więc zbyt uzasadnione i zrozumiałe dylematy autora artykułu, który zastanawia się nad tym, jak należy postępować, skoro przed zmianą prawa żądanie pozwu opiewało tylko na „odsetki ustawowe”. Jeżeli bowiem pozew został należycie sporządzony w zakresie podstawy faktycznej żądania, czego powinien dopilnować przewodniczący w sądzie (art. 130 k.p.c.), to w piśmie tym (uzasadnieniu) będzie wskazane, czy owe „odsetki ustawowe” należne są za korzystanie z cudzych pieniędzy (np. pożyczki) przez umówiony czas (odsetki zwykłe), czy też dochodzone są w związku z opóźnieniem w spłacie pożyczki (odsetki za opóźnienie), a niewykluczone, że z obu tych tytułów równocześnie. W pierwszym przypadku od 1 stycznia 2016 r. odsetki będą naliczane w wysokości 5 proc., a w drugim – w wysokości 7 proc.
Ze wskazanych wyżej przyczyn nie ma również dostatecznych przesłanek do formułowania, a następnie rozważania podanych przez autora artykułu możliwych scenariuszy postępowania sądu (przewodniczącego) w ramach procedury usuwania braków formalnych pozwu. Jak już zaznaczono, model opisany w art. 187 par. 1 k.p.c. jest klarowny i nie został zmieniony. Trzeba więc jasno powiedzieć, że i przed 1 stycznia 2016 r., i obecnie powód dochodzący zapłaty odsetek powinien sprecyzować to żądanie tak co do wysokości, jak i okresu, a także tytułu prawnego. Nad prawidłowością realizacji tego obowiązku czuwa sąd (przewodniczący), dysponując stosownym instrumentem wymuszenia na powodzie właściwego zachowania (art. 130 par. 1 k.p.c. – wezwanie do usunięcia braków pozwu), a także sankcją za nieprzestrzeganie formalizmu procesowego (art. 130 par. 2 k.p.c. – zwrot pozwu w całości lub w części).
Oczywiście można snuć rozważania, czy tylko dlatego, że w pozwie użyto określenia „odsetki ustawowe”, a nie „odsetki ustawowe za opóźnienie” – przy czym dla uzasadnienia tego żądania wyraźnie powołano się na opóźnienie dłużnika – powód w efekcie dochodzi mniejszej wysokości należnego mu świadczenia (5 proc. zamiast 7 proc.), co przy dopuszczalności rozdrobnienia roszczenia jest możliwe. Jest to jednak bardziej dywagacja teoretyczna niż rzeczywistość sądowa.
W mojej ocenie nie powinno budzić wątpliwości, że w takim przypadku powód żąda odsetek za opóźnienie, i nie przykładałbym nadmiernej wagi do tego, że w treści żądania nie użył określenia „odsetki ustawowe za opóźnienie”. Posłużył się bowiem dla opisu swej wierzytelności pojęciem ogólnym z art. 359 k.c., w którym określenie „odsetki ustawowe” nie zostało użyte dla stworzenia jakiejś samodzielnej rodzajowo kategorii odsetek, lecz służy zbiorczemu opisowi wszystkich przypadków, w których prawo do odsetek powstaje stosownie do dyspozycji art. 359 par. 1 k.c. Przypominam, że jest to regulacja umiejscowiona wśród przepisów ogólnych o zobowiązaniach. Natomiast art. 481 par. 1 k.c. stanowi już regulację szczególną. Jest właśnie jednym z takich przypadków, o których mowa w art. 359 par. 1 k.c. Jest to zatem lex specialis w stosunku do normy ogólnej w tym znaczeniu, że określa również – inaczej niż zostało to ujęte w przepisie art. 359 par. 2 k.c. – stopę owych odsetek ustawowych w sytuacji opóźnienia dłużnika.
Reżim prawny dla stanów przejściowych
I na koniec krótka uwaga na temat zawartych w ustawie z 9 października 2015 r. przepisów międzyczasowych. Autor artykułu zarzuca brak jakichkolwiek regulacji w sferze prawa procesowego oraz niejasność przepisów przejściowych o charakterze materialnoprawnym. Otóż normowanie sytuacji przejściowych w k.p.c. nie było potrzebne, skoro nie zmieniano przepisów tej ustawy. O odsetkach – w znaczeniu powstania tej wierzytelności – decydują przepisy prawa materialnego z daty zaistnienia zdarzeń prawnych, które takie uprawnienie wykreowały (np. umowa stron).
Znalazło to swoje dodatkowe uwypuklenie w art. 56 ustawy zmieniającej, który stanowi, że do odsetek należnych do 31 grudnia 2015 r. stosuje się przepisy dotychczasowe. Chodzi tu w gruncie rzeczy tylko o kwestię wysokości odsetek ustawowych. Jeżeli więc odsetki zwykłe, ale wynikające z umowy np. z 20 grudnia 2014 r., strony ustaliły na poziomie 3 proc. rocznie, to oczywiście będą one w takiej wysokości zasądzone za cały okres korzystania przez pozwanego z kapitału powoda, nawet jeżeli ten zaczynający się w 2014 r. okres skończył się w maju 2016 r. Jeżeli natomiast strony umowy uzgodniły tylko prawo do pobierania odsetek zwykłych, ale już nie ich wysokość, to za okres od 2014 r. do 31 grudnia 2015 r. będą one zasądzone w wysokości wynikającej z rozporządzenia Rady Ministrów z 16 grudnia 2014 r. w sprawie wysokości odsetek ustawowych (dawny art. 359 par. 2 i 4 k.c.), zaś od 1 stycznia 2016 r. do daty umówionego okresu korzystania z kapitału w wysokości 5 proc. (art. 359 par. 2 k.c.).
Podobnie przedstawia się rzecz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Jeżeli więc dłużnik (pozwany) pozostawał w opóźnieniu od 20 grudnia 2014 r. i jest w nim nadal w chwili orzekania (np. we wrześniu 2016 r.), to sąd zasądzi na rzecz wierzyciela (powoda) odsetki ustawowe za opóźnienie od 2014 r. do dnia zapłaty, przy czym znów wysokość tych odsetek będzie inna do 31 grudnia 2015 r., gdyż będzie wynikała ze wskazanego wyżej rozporządzenia Rady Ministrów (dawny art. 481 par. 2 k.c. w związku z art. 359 par. 4 k.c.), a inna od 1 stycznia 2016 r., jako że jej podstawę stanowił będzie obowiązujący obecnie art. 481 par. 2 k.c.