Dziś wchodzą w życie przepadku pojazdów za jazdę w stanie nietrzeźwości. Pomimo iż tuż przed początkiem obowiązywania nowych regulacji Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało zmianę przepisów (resort chce odejść od obligatoryjności na rzecz możliwości stosowania tego środka), to nie zmienia to faktu, że policja już od dziś - w niektórych przypadkach - zacznie dokonywać tymczasowego zajęcia pojazdu za jazdę w stanie nietrzeźwości.

Wbrew pojawiającym się informacjom, przepisy nie będą więc martwe. Nie jest też prawdą, że brakuje przepisów wykonawczych, bo nowelizacja kodeksu karnego nie zawiera żadnej delegacji do ich wydania. Informację taką omyłkowo podał w środę w Radio Zet Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości, ale w rozmowie DGP przyznał, że popełnił błąd.

W jakich sytuacjach sądy będą obligatoryjnie stosować przepadek pojazdu?

Po pierwsze za jazdę w stanie nietrzeźwości powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi, oraz powyżej jednego promila, gdy sprawca spowoduje przy tym wypadek. Sąd będzie też musiał skonfiskować auto jeśli kierowca zostanie złapany na po raz drugi na jeździe w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) jeśli w przeszłości był już skazany za jazdę w stanie nietrzeźwości, a wyrok nie uległ zatarciu. Oprócz tego przepadek ma być stosowany za jazdę pod wpływem środka odurzającego (niezależnie od stopnia odurzenia).

Ta instytucja ma być stosowana do czynów popełnionych od dnia 14 marca 2024, przy czym jeśli chodzi o przestępstwo z art. 178a par. 4, czyli jazdę w stanie nietrzeźwości w warunkach recydywy, to nie ma znaczenia, czy to pierwsze skazanie za jazdę w stanie nietrzeźwości miało miejsce pod rządami nowych, czy starych przepisów. Jeśli kierowca ma koncie taki wyrok, to sąd będzie musiał orzec przepadek już na choćby nieznaczne przekroczenie granicy 0,5 promila.

We wszystkich tych przypadkach, gdy sprawca nie jest jedynym właściciele auta, sąd zamiast konfiskaty pojazdu orzeknie przepadek kwoty stanowiącej równowartość jego wartości. Wyjątkiem jest sytuacja, w której sprawca wykonywał obowiązki służbowe na rzecz pracodawcy - wówczas sąd orzeka nawiązkę w wysokości co najmniej 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Natomiast ani przepadku pojazdu ani kwoty będącej jego równowartością nie orzeka się jeśli jest to niemożliwe lub niecelowe z uwagi na jego utratę przez sprawcę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie.

Choć pierwszych orzeczeń o przepadku można się spodziewać dopiero za kilka miesięcy, to fizycznie pojazd można stracić już dziś. Zgodnie bowiem z art. 295 par. 1a kodeksu postępowania karnego w razie popełnienia przestępstwa, za które orzeka się przepadek pojazdu mechanicznego policja dokonuje tymczasowego zajęcia pojazdu.

Co się stanie z samochodem?

Jeśli więc z informacji z Centralnej Ewidencji Pojazdów będzie wynikać, że sprawca jest jedynym właścicielem, wówczas auto zostanie odholowane na parking, a policja wystąpi do prokuratury o wydanie postanowienie o zabezpieczeniu. Prokuratura ma siedem dni na wydanie tego postanowienia, bo w przeciwnym razie ono upada.

Jeśli prokuratura wyda takie postanowienie, to auto trafi na parking depozytowy, gdzie będzie czekało na decyzję sądu (natomiast cały czas będzie stanowiło formalnie własność sprawcy). O przepadku na rzecz Skarbu Państwa zdecyduje dopiero sąd wydając wyrok w sprawie jazdy w stanie nietrzeźwości, pod wpływem narkotyków bądź spowodowania wypadku w tym stanie.

Chyba że do czasu aż sądy zaczną orzekać w tych sprawach, ustawodawca przeprowadzi kolejną zmianę przepisów.