Jawne powinno być nie tylko wynagrodzenie szefa gabinetu politycznego, ale też pensja pozostałych jego członków – uznał Naczelny Sąd Administracyjny. Uwzględnił w tej części skargę kasacyjną Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
– Sędzia sprawozdawca zaznaczył, że nie ma przesłanek do różnicowania sytuacji szefa gabinetu politycznego od pozostałych członków, gdyż wykonują oni podobne zadania – mówi Mateusz Bogucki z Sieci.
– Dodatkowo art. 39a ustawy o Radzie Ministrów, nakazujący udostępnianie w BIP-ie informacji o wcześniejszym zatrudnieniu i prowadzonej działalności gospodarczej, głębiej ingeruje w prawo do prywatności członków gabinetu niż żądanie wnioskodawcy – podkreśla.
Wyrok cieszy organizację: przesądza bowiem, że obywatele mają prawo do wiedzy o zarobkach osób stanowiących bezpośrednie zaplecze polityczne ministrów.
– To właśnie te osoby wpływają na podejmowane decyzje. Występują czasem nawet na zewnątrz w imieniu organu władzy publicznej. Ich wynagrodzenie powinno być adekwatne do posiadanych umiejętności, a nie da się tego stwierdzić bez odpowiedniej kontroli społecznej – dodaje Mateusz Bogucki.
Stowarzyszenie złożyło wniosek o dostęp do informacji publicznej w grudniu 2013 r. Poprosiło Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju (obecnie Ministerstwo Rozwoju) o udostępnienie danych członków gabinetu politycznego, wysokości ich wynagrodzenia miesięcznego brutto (w rozbiciu na poszczególne składniki), adresów poczty elektronicznej sekretariatów: ministra, sekretarzy i podsekretarzy stanu w MIR, oraz numerów służbowych telefonów komórkowych tych osób. Ministerstwo jednak dwukrotnie odmówiło udostępnienia tych informacji. Powołało się na ochronę prywatności osoby fizycznej.
Sieć wystąpiła do sądu ze skargą na tę decyzję, a we wrześniu 2014 r. (sygn. akt II SA/Wa 523/14) WSA w Warszawie uchylił ją, ale tylko w zakresie wynagrodzenia szefa gabinetu politycznego. Sąd I instancji uznał, że tylko on pełni funkcje publiczne, a pozostałym członkom tego ciała przysługuje prawo do prywatności.
Sieć złożyła skargę kasacyjną.
– Wskazaliśmy w niej, że wynagrodzenie członków gabinetu politycznego powinno być jawne, ponieważ jest ono finansowane ze środków publicznych. Co więcej, członkowie gabinetu pełnią funkcje publiczne – wskazuje Mateusz Bogucki.
Świadczy o tym w szczególności art. 39a ustawy o Radzie Ministrów (t.j. Dz.U. z 2012 r. nr 392 ze zm.), zgodnie z którym minister podaje prezesowi Rady Ministrów ich dane: imię i nazwisko, datę urodzenia, źródła dochodów w trzyletnim okresie poprzedzającym objęcie funkcji, informacje o prowadzonej działalności gospodarczej w tym czasie – i dane te publikuje w BIP-ie. Oznacza to, że sam ustawodawca ograniczył prawo do prywatności tych osób, co uzasadnia opinię, że pełnią one funkcje publiczne.
– W sprawie numerów służbowych telefonów komórkowych podkreśliliśmy, że jest to informacja publiczna, która może podlegać ograniczeniu na podstawie art. 5 ust. 1 i 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 782 ze zm.). Jednak w tym zakresie NSA nie podzielił poglądu Sieci.
ORZECZNICTWO
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 20 maja 2016 r., sygn. akt I OSK 3238/14