Otrzymałem pismo z firmy windykacyjnej, w którym ta domaga się zapłaty określonej sumy pieniędzy. Chodzi o karę za przetrzymanie książek wypożyczonych z biblioteki. Mam wątpliwości, czy takie działanie firmy jest zgodne z prawem. Czy samorządowa wypożyczalnia miała prawo porozumieć się z windykatorem w celu dochodzenia roszczeń, w tym podzielić się z tą firmą moimi danymi osobowymi? Chyba nie można porównywać długów, i sposobów ich dochodzenia, wynikających np. z zaciągniętych pożyczek z należnościami wobec biblioteki. Przecież przetrzymanie książki to nie to samo, co zaprzestanie spłaty kredytu, to zupełnie inny ciężar gatunkowy – irytuje się pan Kamil.
Należności pieniężne przysługujące bibliotece wobec jej czytelników są roszczeniami o charakterze cywilnym i mogą być dochodzone takimi samymi metodami, jak każde inne tego rodzaju. Na tej płaszczyźnie dochodzenie zapłaty zaległych rat kredytu jest więc tym samym, co domaganie się spełnienia roszczeń wynikłych z korzystania z usług biblioteki, mimo że brak zapłaty za przetrzymanie książki nie jest czynem tak poważnym jak zaprzestanie regulowania rat kredytu w banku.
Co do zasady korzystanie z usług bibliotek publicznych, głównie samorządowych, jest bezpłatne. Taka instytucja może jednak pobierać opłaty za niezwrócenie w terminie wypożyczonych materiałów bibliotecznych oraz za ich uszkodzenie, zniszczenie lub zagubienie. Wysokość tych opłat jest ustalana przez akt prawa wewnętrznego, czyli regulamin korzystania z biblioteki, który zapisując się do wypożyczalni, trzeba zaakceptować, a następnie się mu podporządkować.
Opłaty za przetrzymanie książki, a więc niezwrócenie jej przed upływem terminu, na jaki została wypożyczona, są naliczane za każdy kolejny dzień zwłoki. Dzieje się tak do momentu zwrotu książki do biblioteki. W regulaminie wypożyczalni są również wskazane sposoby wyliczania opłat przysługujących bibliotece w przypadku zgubienia lub zniszczenia książki.
Najczęściej w takiej sytuacji czytelnik ma obowiązek zapłaty na rzecz wypożyczalni równowartości ceny okładkowej książki.
W przypadku powstania opisanych roszczeń pieniężnych biblioteka w pierwszej kolejności postara się załatwić sprawę polubownie. Jest to rozwiązanie korzystne dla obu stron (patrz opinia eksperta).
Jeśli tego typu metody nie poskutkują, biblioteka wyśle do czytelnika upomnienie. Dla celów dowodowych z reguły wykorzystuje się do tego tradycyjną pocztę. Wypożyczalnia ma bowiem wówczas dowód, że przypomniała czytelnikowi o ciążących na nim obowiązkach. W takiej sytuacji najpewniej zostanie on również obciążony kosztami nadania listu. Ale uwaga, kwestię wysyłki upomnień każdorazowo określa regulamin. Obecnie w sprawach cywilnych nie ma bowiem odgórnego prawnego obowiązku poprzedzania przymusowej egzekucji sporządzaniem upomnień. Wierzyciel może od razu wystąpić na drogę sądową.
Biblioteki z reguły nie działają jednak samodzielnie przed sądami powszechnymi. Zazwyczaj mają zawarte umowy z firmami windykacyjnymi, które w imieniu i na rzecz wypożyczalni dochodzą roszczeń w sytuacji, gdy czytelnik dobrowolnie nie wypełni ciążących na nim obowiązków. Firmy te sporządzają pisma przedprocesowe oraz reprezentują biblioteki przed sądami powszechnymi, a koszty ich działań są z reguły przerzucane na czytelnika (dłużnika). Oczywiście skierowanie sprawy do sądu to ostateczność. Nierzetelni czytelnicy muszą jednak pamiętać, że roszczenia pieniężne bibliotek to takie same wierzytelności, jak pożyczki albo nieuregulowane faktury. To oznacza, że sąd może wydać tytuł wykonawczy dotyczący opisywanych opłat bibliotecznych, który po opatrzeniu go klauzulą wykonalności stanowi podstawę dla komornika do przeprowadzenia egzekucji np. poprzez zajęcie konta bankowego czytelnika.
Nie ma co liczyć na szybkie przedawnienie roszczeń wynikających z opłat bibliotecznych. To następuje bowiem dopiero po 10 latach od momentu ich wymagalności, gdyż są to wierzytelności niezwiązane z działalnością gospodarczą (takiej biblioteki publiczne nie prowadzą).
Jeśli zaś chodzi o kwestię przekazania danych osobowych czytelnika firmie windykacyjnej, to biblioteka ma do tego prawo bez konieczności pytania o zgodę zainteresowanego. Zgodnie bowiem z przepisami jedną z przesłanek legalizujących przetwarzanie danych osobowych jest tzw. klauzula usprawiedliwionego celu, a więc sytuacja, gdy przekazanie danych jest niezbędne dla zrealizowania prawnie usprawiedliwionych celów, a takim celem jest dochodzenie roszczeń.
Nierzetelni czytelnicy mogą znaleźć się w rejestrze dłużników
Jednym ze sposobów dyscyplinowania nierzetelnych czytelników coraz częściej jest wpisywanie ich do rejestru dłużników prowadzonych przez biura informacji gospodarczej. Dzieje się tak, gdy czytelnik zalega z opłatami bibliotecznymi na co najmniej 200 zł, a ponadto zwleka z ich uregulowaniem od minimum 60 dni. Figurowanie w rejestrze utrudnia zaciąganie pożyczek i kredytów, a także zawieranie umów z operatorami telekomunikacyjnymi.
Podstawa prawna
Art. 14 ustawy z 27 czerwca 1997 r. o bibliotekach (Dz.U. z 2012 r. poz. 642 ze zm.). Art. 118 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2016 r. poz. 380). Art. 23 ust. 1 pkt 5, ust. 4 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. z 2015 r. poz. 2135 ze zm.). Art. 14 ustawy z 9 kwietnia 2010 r. o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych (Dz.U. z 2014 r. poz. 1015 ze zm.).
OPINIA EKSPERTA
Łukasz Ciołko zastępca burmistrza dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy, wiceprezes stowarzyszenia Projekt Ursynów / Dziennik Gazeta Prawna
Biblioteki na Ursynowie starają się na bieżąco egzekwować terminowy zwrot książek. Aby zapobiec przetrzymywaniu wypożyczonych woluminów, Ursynoteka (biblioteka) stosuje różne formy przypomnień. W bibliotece funkcjonuje od dawna system powiadomień e-mailowych o zbliżającym się terminie zwrotu oraz dodatkowej informacji o przetrzymywaniu książek. Komunikaty sygnalizujące bliski termin zwrotu wysyłane są z systemu obsługi wypożyczalni na pięć dni przed upływającym terminem. Pierwsze upomnienie czytelnik otrzymuje tą drogą w dniu obowiązkowego zwrotu, a kolejne w przypadku gdy książka nadal nie trafia do placówki, w odstępach trzydniowych z wiadomością o naliczanej automatycznie karze za przetrzymanie pozycji.
W grudniu 2015 r. Ursynoteka wdrożyła dla swoich czytelników kolejne udogodnienie, polegające na wysyłaniu powiadomień o statusie książek drogą SMS. Wiadomości SMS generują się dla trzech typów powiadomień, w tym m.in. dla przypomnienia o zbliżającym się terminie zwrotu pozycji, ale też o aktualnym stanie rezerwacji zamówionego tytułu.
Wprowadzenie tego rodzaju komunikacji z czytelnikami znacznie ograniczyło skalę zaległości. W tej chwili odnotowujemy ok. 6 proc. użytkowników biblioteki przetrzymujących książki, przy czym większość tych opóźnień nie przekracza trzech miesięcy. W stosunku do najbardziej opornych, wieloletnich dłużników uruchamiamy raz na jakiś czas system windykacji. Zawsze jednak dajemy możliwość zwrotu zaległych pozycji bez kary w maju, tradycyjnym miesiącu książki.