W 26 na 27 przepytanych państw europejskich minister sprawiedliwości ma dostęp do akt sądowych na zasadach ogólnych. A to oznacza, że może się z nimi zapoznać tylkowtedy, gdy jest stroną postępowania lub gdy wykaże interes prawny.
Tak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. Jej wyniki sędziowie przekazali Trybunałowi Konstytucyjnemu, który już w czwartek zdecyduje o tym, jak ta kwestia będzie uregulowana w Polsce.
O zbadanie przepisów lutowej noweli prawa o ustroju sądów powszechnych, która pozwala ministrowi sprawiedliwości żądać akt każdej sprawy sądowej oraz administrować systemami teleinformatycznymi sądów, zwrócił się do TK prezydent. A Iustitia – w ramach opinii amicus curiae – postanowiła naświetlić sędziom trybunału, jak uprawnienia ministra w tym zakresie zostały uregulowane w innych państwach. Pokazują to wyniki ankiety wśród przedstawicieli władzy sądowniczej z 27 państw europejskich. Sondę udało się przeprowadzić na dorocznym zjeździe stowarzyszenia MEDEL (gremium skupiające krajowe organizacje sędziów i prokuratorów państw członkowskich Rady Europy), który w tym roku odbył się w Gdańsku. Iustitia przepytała uczestników zjazdu, jak w ich krajach uregulowane są kwestie związane z informatyzacją wymiaru sprawiedliwości oraz dostępem do akt sądowych.
Jak się okazało, tylko w jednym kraju minister sprawiedliwości ma dostęp do papierowych akt spraw toczących się w sądzie. Tym państwem jest Albania. Tam uprawnienie osób powiązanych z ministrem do wglądu w akta zostało zapisane wprost w ustawie. Ale nawet tam dokumenty sądowe udostępniane są tylko w związku z postępowaniem dyscyplinarnym sędziego i nie są nigdzie przesyłane – wizytator z resortu, chcąc się z nimi zapoznać, musi stawić się w sądzie osobiście. We Francji minister sprawiedliwości ma pośredni dostęp do materiałów zgromadzonych w sądach, ale dotyczy to tylko spraw karnych: na jego polecenie i wyłącznie w celu przygotowania ogólnego opracowania dotyczącego określonych rodzajów przestępstw z aktami sądowymi mogą zapoznawać się prokuratorzy. „W pozostałych państwach zasadą jest udostępnianie akt personelowi sądowemu, rzecznikom dyscyplinarnym i wizytatorom – z reguły usytuowanym przy radach sądowniczych” – zaznacza Iustitia. Przedstawiciele władz wykonawczej i ustawodawczej mają więc dostęp do materiałów sądowych na ogólnych zasadach jako strona postępowania lub gdy wykażą istnienie interesu prawnego. Najbardziej restrykcyjna jest w tym względzie Irlandia, gdzie nawet strony muszą uzyskać zgodę sędziego na zapoznanie się z aktami sprawy.
Uczestnicy ankiety odpowiedzieli również na pytanie, czy w ich krajach przedstawiciele władzy wykonawczej mają dostęp do danych zgromadzonych w sądach za pośrednictwem systemów teleinformatycznych. Okazało się, że jest to możliwe w Austrii i Estonii. Jednak w obydwu tych krajach istnieją mechanizmy pozwalające na ustalenie, kto, kiedy i do jakich danych miał dostęp. W Turcji takie uprawnienie przysługuje służbom specjalnym. W pozostałych państwach minister może uzyskać dostęp do elektronicznych dokumentów sądowych na takich samych zasadach jak w przypadku tradycyjnych akt.
„Należy stwierdzić, że w wypadku wejścia w życie ustawy w uchwalonym kształcie Rzeczpospolita Polska stanie się państwem, w którym pozycja władzy politycznej względem nie tylko wymiaru sprawiedliwości, ale i obywateli oraz innych uczestników postępowań sądowych toczących się przed polskimi sądami, będzie formalnie najsilniejsza w Europie” – podsumowuje Iustitia.