Za zuchwałą kąpiel w fontannie będzie można utracić prawo do oglądania meczów piłki nożnej - informuje Agnieszka Matusik, adwokat, pełnomocnik Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców.
W komisji sportu skończyły się właśnie prace nad nowelą ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Jej sprawozdanie we wtorek zostanie przedstawione w Sejmie. Projekt dzięki m.in. staraniom stowarzyszeń kibicowskich znacząco ewoluował. Łatwiej będzie dopingować?
Wiele zmian, jakie wprowadza projekt, należy uznać za pozytywne. Należy do nich np. ograniczenie obowiązku organizatorów zapewnienia identyfikacji osób uczestniczących w meczach piłki nożnej do trzech najwyższych ligowych klas rozgrywkowych. Zmiana z pewnością wpłynie na obniżenie kosztów organizacji meczów w niższych ligach. Za prowolnościową zmianę należy uznać rezygnację z przetwarzania wizerunku twarzy osób uczestniczących w meczach. Umożliwi to zakup biletu, który będzie ważny po prostu wraz z dokumentem potwierdzającym tożsamość. Dotychczasowe przepisy zobowiązywały organizatora do przetwarzania wizerunku kibiców, stąd konieczne było posiadanie karty kibica ze zdjęciem. Rozwiązanie przyjęte w projekcie z pewnością zbliża nas do standardów obowiązujących na europejskich stadionach.
Zgodnie z nowelą organizator będzie mógł również udostępniać kibicom miejsca stojące na stadionie.
To prawda. To szansa na obejrzenie meczów cieszących się bardzo dużym zainteresowaniem kibiców, jak np. finału Pucharu Polski, przez większą ich liczbę. Możliwy stanie się demontaż krzesełek i zastąpienie ich miejscami stojącymi. Przy czym już dziś na trybunach zajmowanych przez ultrasów (zagorzałych kibiców) kibice najczęściej stoją.
A co ze stadionowymi chuliganami, czy przestaną czuć się bezkarni?
Raport PZPN o stanie bezpieczeństwa na stadionach w sezonie 2013/2014 stwierdza, że na 296 meczów Ekstraklasy tylko w przypadku sześciu, czyli w 2 proc., odnotowano zakłócanie porządku na stadionie, i to w większości polegające na używaniu obraźliwych czy wrogich okrzyków. Zatem twierdzenie, że mamy do czynienia z plagą chuligaństwa stadionowego, wydaje się nie mieć oparcia w faktach. W toku prac nad nowelizacją zrezygnowano z budzących poważne wątpliwości propozycji, takich jak na przykład objęcie członków służb informacyjnych i porządkowych ochroną przed zniewagą równą ochronie funkcjonariuszy publicznych.
Nowela nie wprowadza rozwiązań mających zaostrzyć zasady wobec kibiców?
Niezupełnie, są w niej i takie mechanizmy. Ukierunkowane są na osoby, które nawet tylko potencjalnie mogłyby zagrażać bezpieczeństwu imprez masowych. Przykładem jest uregulowanie, które będzie pozwalało na orzeczenie zakazu wstępu na imprezy masowe w przypadku popełnienia wykroczenia o charakterze chuligańskim, jeżeli sąd uzna, że udział sprawcy w imprezach masowych zagraża dobrom chronionym prawem. Zatem nawet za zuchwałą kąpiel w fontannie będzie można utracić prawo do oglądania meczów piłki nożnej.
Czy kibice powinni zabiegać jeszcze o zmianę jakichś zapisów?
W mojej ocenie tak. Wątpliwości konstytucyjne budzi chociażby propozycja wprowadzająca do kodeksu wykroczeń wykroczenie polegające na posiadaniu wyrobów pirotechnicznych przez uczestników przejazdu zorganizowanej grupy kibiców. O ile za uzasadnione można uznać objęcie tą regulacją posiadania niebezpiecznych przedmiotów w trakcie przejazdu, o tyle wprowadzenie do tego zapisu wyrobów pirotechnicznych uznać należy za regulację nieproporcjonalną. Posiadanie wyrobów pirotechnicznych przez obywateli nie jest zakazane. Zabronione jest ich wnoszenie na imprezę masową. Ustanowienie proponowanej normy należy uznać za karanie na przedpolu czynu zabronionego: na zasadzie, że skoro nie uda się ukarać za wnoszenie wyrobów pirotechnicznych na teren imprezy masowej, to karzemy za samo posiadanie ich podczas przejazdu. Taka penalizacja wielokrotnie była kwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny.
Etap legislacyjny
Projekt po pierwszym czytaniu