Liczba niesłusznych zajęć może wzrosnąć – ostrzega Konfederacja Lewiatan. Jej zdaniem takie niebezpieczeństwo mogą nieść ze sobą propozycje zmian w ustawie o komornikach sądowych i egzekucji. Zgodnie z nimi, aby przyjmować sprawy spoza swojego rewiru, kancelarie komornicze będą musiały się wykazać 35-procentową skutecznością egzekucji.

Takie rozwiązanie zaaprobowała sejmowa komisja pracująca nad projektem nowelizacji. Zgodnie z nim komornik wybrany przez wierzyciela będzie musiał odmówić egzekucji, jeżeli w prowadzonych przez niego sprawach ma zaległości dłuższe niż 6-miesięczne. Nie będzie mógł podjąć sprawy także wówczas, gdy w danym roku wpłynęło do niego ponad 5 tys. spraw, a skuteczność egzekucji nie przekroczyła 35 proc. Niezależnie od efektów pracy nie będzie mógł przyjąć dodatkowych zleceń, jeśli w poprzednim roku wpłynęło do niego więcej niż 10 tys. spraw. Obecnie komornik musi odmówić wszczęcia egzekucji tylko w przypadku półrocznych zaległości. Organizacja przekonuje, że po wejściu w życie tych zmian wielu komornikom będzie zależało na jak najszybszej egzekucji, by osiągnąć wymagany próg skuteczności. Będą więc realizować to przez zajęcie i sprzedaż nieruchomości bądź innych składników majątku.
– Wszelkie inne sposoby, np. zajęcie wynagrodzenia lub innego świadczenia, mogą być zbyt czasochłonne i nie zagwarantują osiągnięcia 35 proc. skuteczności, mimo że są mniej uciążliwe dla dłużnika – argumentuje Krzysztof Kajda, dyrektor departamentu prawnego Konfederacji Lewiatan.
Konfederacja Lewiatan proponuje obniżenie wskaźnika skuteczności do 25 proc. lub wprowadzenie jednego limitu – 10 tys. spraw rocznie.
Projekt miał przeciwdziałać dalszemu rozwarstwieniu kancelarii komorniczych. Aż 23 proc. spraw w kraju skupionych jest bowiem w zaledwie 11 kancelariach. Zdaniem autorów projektu nowelizacja będzie sprzyjać otwieraniu nowych kancelarii.
Etap legislacyjny
Projekt po I czytaniu w Sejmie