Wojewoda mazowiecki nie zaskarży do sądu uchwały stołecznych radnych w sprawie ustalenia strefy płatnego parkowania, wysokości stawek opłaty za parkowanie pojazdów samochodowych na drogach publicznych w strefie, wysokości opłaty dodatkowej oraz określenia sposobu pobierania tych opłat (nr XXXVI/1077/2008).
Daje ona możliwość traktowania kierowcy, który nie wpisał lub celowo wpisał błędny numer rejestracyjny na bilecie parkingowym, tak samo jakby nie zapłacił za postój. Uchwała traktuje jako uiszczenie opłaty nie tylko zapłacenie, ale też m.in. wpisanie numeru rejestracyjnego auta.
– Ustalając strefę płatnego parkowania, rada ma prawo określić sposób pobierania opłaty za parkowanie, w tym sposób, w jaki się ją wnosi. Określony przez Radę m.st. Warszawy sposób pobierania opłaty nie narusza więc obowiązujących przepisów prawa – mówi Ivetta Biały, rzeczniczka wojewody.
Zdaniem niektórych konstytucjonalistów obowiązek wpisywania numeru rejestracyjnego jest naruszeniem gwarantowanego przez ustawę zasadniczą prawa do prywatności. Daje to bowiem władzy publicznej możliwość dookreślenia, gdzie i kiedy parkował właściciel pojazdu.
– Z treści uchwały nie wynika uprawnienie do przetwarzania danych w innym celu niż pobranie opłaty, przy czym dane te nie identyfikują osoby parkującej czy też właściciela pojazdu.
Dopiero powiązanie ich z informacjami zawartymi np. w CEPiK może skutkować uznaniem za działanie nieuprawnione – polemizuje Ivetta Biały.