Solidarna Polska przygotowała projekt ustawy o ogrodach działkowych, który zakłada odejście od modelu centralistycznego i gwarantuje, że dotychczasowi użytkownicy zatrzymają działki. SP apeluje też do marszałek Sejmu o powołanie podkomisji ds. ogrodów działkowych.

Andrzej Dera (SP) na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie przypomniał, że w lipcu Trybunał Konstytucyjny zakwestionował 24 przepisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, w tym m.in. ustawowe podstawy funkcjonowania Polskiego Związku Działkowców i jego przywileje.

Podkreślił, że Sejm ma już niewiele czasu, by przygotować nowe przepisy w tym zakresie.

Projekt SP - zakładający odejście od modelu centralistycznego zakwestionowanego przez Trybunał Konstytucyjny i gwarantujący dotychczasowym użytkownikom utrzymanie działek - trafi do Sejmu jeszcze w czwartek - powiedział poseł.

"(Projekt) opiera się to na bardzo prostych zasadach - każdy ogród działkowy będzie miał osobowość prawną, każdy, kto dziś posiada działkę, będzie miał ograniczone prawo rzeczowe użytkowania działki, prawo dziedziczne - zaznaczam - czego do tej pory nie było, bo o tym, kto wchodzi po zmarłym, decydował zarząd" - mówił polityk.

Podkreślił, że każdy ogród będzie stanowił wspólnotę, w której skład wejdą wszyscy użytkownicy. "Użytkownicy sami będą wybierali swoje władze i będą odpowiadać za to, co się dzieje w ogrodach działkowych" - powiedział.

Pytany, czy projekt był konsultowany z działkowcami czy Polskim Związkiem Działkowców i na uwagę, że de facto propozycja likwiduje Związek, odparł: "to TK zakwestionował funkcjonowanie PZD". Podkreślił, że dotychczas istniała jedna organizacja - PZD - do której musieli należeć działkowcy.

Obecnie - mówił - trzeba sprawić, by ogrody działkowe funkcjonowały "od dołu i na zasadzie dobrowolności". Dodał, że projekt SP zakłada, iż wspólnoty działkowców mogą się zrzeszać na zasadach dobrowolności, zgodnie z prawem o stowarzyszeniach.

"Co jest ważne - 100 proc. środków, które zbiorą działkowcy, zostaje na danym ogrodzie. Nie trzeba będzie już, tak jak do tej pory, odprowadzać pieniędzy do centrali" - powiedział. W projekcie zapisano ponadto, że ogrody działkowe są terenami zielonymi i pozostają pod szczególną opieką państwa.

Projekt przewiduje ponadto możliwość likwidacji ogrodu działkowego. Jednak nie będzie można działkowca pozbawić działki. "Czyli, jeżeli właściciel będzie chciał zlikwidować ogród działkowy, ma obowiązek prawny przygotowania terenu zastępczego i każdy działkowiec, który zechce, będzie mógł dalej korzystać z działki, aczkolwiek z innym miejscu" - tłumaczył polityk.

Dera zaapelował też do pozostałych klubów parlamentarnych o to, by jak najszybciej złożyły ewentualne własne projekty w tej sprawie i "aby żaden z nich nie został odrzucony w pierwszym czytaniu". SP postuluje bowiem, by wszystkie projekty w tej sprawie trafiły do specjalnej podkomisji, o której powołanie apeluje do marszałek Ewy Kopacz.

Trybunał Konstytucyjny 11 lipca zakwestionował 24 przepisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, w tym m.in. ustawowe podstawy funkcjonowania Polskiego Związku Działkowców i jego przywileje. Wyrok Trybunału dotyczy ponad 966 tysięcy działek o łącznej powierzchni ponad 43 tysięcy hektarów.

Przepisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych zakwestionowane przez TK stracą moc 21 stycznia 2014 r. (18 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw). Wyjątkiem stanowił jeden przepis, który przestał obowiązywać już w 20 lipca.

Chodzi o przepis, który dotychczas nakazywał Skarbowi Państwa i samorządom przekazywanie w nieodpłatne użytkowanie Polskiemu Związkowi Działkowców gruntów stanowiących ich własność, jeżeli są one przeznaczone w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego pod rodzinne ogrody działkowe.

Uzasadniając wyrok, Trybunał podkreślił, że nie uznał za sprzeczną z konstytucją samej idei ogrodnictwa działkowego. Zdaniem TK potrzebna jest ochrona praw poszczególnych działkowców, jak i samej idei ogrodnictwa działkowego i dlatego powinna powstać nowa ustawa.

Trybunał wyraźnie podkreślił, że ochroną prawną w pierwszym rzędzie objęci muszą być sami działkowcy, którzy w dobrej wierze, niekiedy od wielu lat, a nawet kilku pokoleń użytkują rodzinne ogrody działkowe.