Ponad 221 tys. zł kary nałożyła prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na firmę windykacyjną, która wprowadzała dłużników w błąd i wywierała na nich presję.
Treść pism przesyłanych dłużnikom przez spółkę Intrum Justitia mogła wywołać błędne przekonanie, że pracownicy firmy windykacyjnej dysponują możliwością użycia środków przymusu – uznała prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i nałożyła na firmę karę pieniężną w wysokości 221 272,26 zł. Zdaniem urzędu działania warszawskiej spółki Intrum Justitia naruszały zbiorowe interesy konsumentów.
UOKiK przyjrzał się praktykom ukaranej firmy na skutek skarg konsumentów. W toku przeprowadzonego postępowania urząd stwierdził, że w pismach wysyłanych do dłużników spółka informowała, że w celu wyegzekwowania ciążącego na dłużniku obowiązku zapłaty będą podejmowane przez inspektorów działania operacyjne. Miały one polegać na bezpośrednich wizytach w siedzibie dłużnika.
– Urząd stwierdził, że treść przesyłanych konsumentom pism mogła wywołać błędne przekonanie, że pracownicy spółki dysponują możliwością użycia środków przymusu, a działania będą prowadzone nawet wobec sprzeciwu konsumenta. Mogło to budzić niepokój i lęk co do skutków oraz samego przebiegu wizyty inspektora terenowego – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.
Zdaniem urzędu wywoływanie błędnego przekonania konsumentów co do uprawnień pracowników windykatora jest działaniem bezprawnym.
Ponadto prezes UOKiK zakwestionowała wzywanie dłużników do osobistego stawienia się pod podanym w piśmie adresem bez poinformowania o podstawie takiego wezwania. Co więcej w przesyłanych listach windykator nie podawał swojej nazwy ani nazwy wierzyciela, na rzecz którego dokonywał czynności windykacyjnych. Listy zawierały natomiast informacje o nadaniu sprawie trybu przedsądowego.
– Urząd nie kwestionuje prawa przedsiębiorcy do zawiadomienia konsumenta o toczących się działaniach windykacyjnych, spółka musi jednak robić to zgodnie z prawem. Wysyłając wprowadzające w błąd listy, Intrum Justitia narażała konsumentów na nieuzasadnione koszty dojazdów do wyznaczonego miejsca czy choćby rozmów telefonicznych w celu wyjaśnienia sytuacji – podkreśla Małgorzata Cieloch.
2 mln osób w Polsce zalega obecnie ze spłatą długów