Usunięcie mnie z urzędu sędziego Sądu Najwyższego oraz odesłanie w stan spoczynku następuje wbrew prawu i wbrew mojej woli - oświadczył w czwartek sędzia Wojciech Katner. Dodał, że nadal uważa się za czynnego sędziego Sądu Najwyższego.

Do Sądu Najwyższego wpłynęły w środę pisma prezydenta Andrzeja Dudy skierowane do siedmiu sędziów i zawiadamiające ich o przejściu w stan spoczynku z dniem 12 września. Chodzi o siedmiu sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia i wobec których prezydent nie wydał postanowienia w sprawie ich dalszego orzekania. Wśród tych sędziów jest Wojciech Katner.

W liście do sędziego Dariusza Zawistowskiego i sędzi Małgorzaty Gersdorf do którego dotarła PAP, Katner odniósł się do pisma prezydenta dotyczącego przeniesienia go w stan spoczynku. Sędzia powołując się na art. 180 ust. 1 konstytucji stanowiący o nieusuwalności sędziów ocenił, że usunięcie go z urzędu nastąpiło wbrew prawu. "Stwierdzam(...), że usunięcie mnie z urzędu oraz odesłanie w stan spoczynku następuje wbrew prawu i wbrew mojej woli a także ślubowaniu złożonemu w 2009 r. na ręce prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, że będę pełnić służbę do wieku 70 lat" - zaznaczył Katner.

Jak dodał, nadal uważa się za sędziego SN w służbie czynnej. "Uważam się nadal za sędziego Sądu Najwyższego czynnego w Izbie Cywilnej i jeżeli nie zajdą okoliczności, o których mowa w art 180 ust. 4 konstytucji RP lub sam nie podejmę wcześniej decyzji o przejściu w stan spoczynku, będę w służbie do dnia 24 stycznia 2020 r. to znaczy do daty ukończenia 70 lat" - oświadczył.

"Mając jednak na uwadze oczekiwanie na rozstrzygnięcie TSUE (...) pozostaję w gotowości do pełnienia obowiązków orzeczniczych, (...) w interesie wymiaru sprawiedliwości i stron postępowań w sprawach wniesionych do Sądu Najwyższego, jestem zmuszony do wstrzymania się od rozpoznawania spraw do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia powstałej nadzwyczajnej sytuacji faktycznej i prawnej" - zaznaczył Katner.

W środę do pism prezydenta dotyczących przejścia sędziów w stan spoczynku odniósł się jeden z adresatów pism sędzia SN Stanisław Zabłocki. "Jest mi niezmiernie smutno, że Prezydent mojej Ojczyzny nie poczekał z podjęciem decyzji na stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w przedmiocie zgodności rozwiązań wewnętrznych, dotyczących przenoszenia na sędziowską emeryturę 65-latków orzekających w Sądzie Najwyższym, ze standardami unijnymi" - oświadczył.

Zdaniem Zabłockiego przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym, na podstawie których stwierdzono przejście w stan spoczynku sędziów SN, są niezgodne z konstytucją. "Dlatego też będę czuł się do dnia 5 lipca 2020 roku, to jest do dnia ukończenia 70. lat, de iure sędzią w stanie czynnym, a nie sędzią w stanie spoczynku" - zaznaczył Zabłocki. Jednocześnie dodał, że podda się "rozstrzygnięciu zawartemu w piśmie podpisanym przez prezydenta".

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Mogli dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraził zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN. Prezydent przed wyrażeniem zgody na dalsze zajmowanie stanowiska zasięgnął opinii KRS.

Jak informowano we wtorek zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego po ukończeniu 65. roku życia otrzymali sędziowie: Marian Kocon (Izba Cywilna), Anna Kozłowska (Izba Cywilna), Rafał Malarski (Izba Karna), Zbigniew Myszka (Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) oraz Bogumiła Ustjanicz (Izba Cywilna).