Przepisy o blokowaniu domen podmiotów, które oferują obstawianie zakładów wzajemnych bez zezwolenia ministra finansów, już obowiązują. Oznacza to, że dostęp do ponad 500 stron internetowych został drastycznie ograniczony.



– Nowe prawo daje bezprecedensową szansę naprawy patologicznej sytuacji, w której aż 90 proc. rodzimego rynku zakładów wzajemnych online należy do szarej strefy. Intencja ustawodawcy zostanie zrealizowana jednak tylko wtedy, gdy właściwe organy państwa będą ze stanowczością korzystały z wprowadzonych narzędzi – wskazuje Marta Kostka, prezes Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich, które jest przedstawicielem większości firm posiadających zezwolenie.
1 lipca weszła w życie kolejna partia przepisów nowelizacji ustawy o grach hazardowych (Dz.U. z 2017 r. poz. 88). Zgodnie z nimi minister finansów prowadzi rejestr domen, za pośrednictwem których granie jest niedozwolone. Te powinny być blokowane przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Chodzi o to, by uderzyć w biznes, który w Polsce nie odprowadza podatków. I by gracze mieli pełną świadomość, kto jest legalnym bukmacherem, a kto nie.
Co to oznacza dla graczy? Dla wielu z nich będzie drożej. Dotychczas obstawiali wyniki zawodów u podmiotów bez zezwolenia dlatego, że te nie płaciły w Polsce podatków. Dzięki temu oferowały swoim klientom lepsze warunki. Z drugiej strony: będzie bezpieczniej. W przypadku firm nieposiadających zezwolenia zdarzały się podmioty, które nie chciały wypłacać wysokich wygranych.
Polski rynek zakładów wzajemnych jest wart ok. 5 mld zł rocznie. Na strony internetowe najpopularniejszych bukmacherów bez zezwolenia wchodziło zaś nawet 4 mln Polaków miesięcznie.
– Stanowiły one nieuczciwą konkurencję dla przedsiębiorstw działających legalnie, które płacą podatki, zatrudniają tysiące pracowników i sponsorują polski sport – przekonuje Marta Kostka.
Do przepisów o blokowaniu domen było jednak wiele zastrzeżeń. Przykładowo Fundacja Panoptykon zwracała uwagę, że złą regułą byłoby ograniczanie internautom dostępu do sieci pod pozorem walki z patologiami. Z tymi bowiem można walczyć na wiele sposobów. A blokowanie domen ma więcej wspólnego z cenzurą niżeli skutecznym przeciwdziałaniem. Tym bardziej że blokady, zdaniem ekspertów, dość łatwo obejść.
Etap legislacyjny
Weszło w życie