Katalog kar, jakie mogą grozić kierowcy, który prowadził po alkoholu, zostanie poszerzony o ograniczenie wolności. To samo będzie dotyczyło pijanych rowerzystów czy żeglarzy. Sądy mają orzekać ograniczenie wolności przy braku podstaw do nałożenia grzywny. To tylko jedna z propozycji uelastycznienia kar za wykroczenia, które znalazły się w projekcie przedstawionym wczoraj przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Jej głównym celem jest ograniczenie liczby spraw wpływających do sądów rejonowych, np. dlatego że osoba ukarana mandatem nie była w stanie na czas uiścić grzywny. Bo w założeniu takie przypadki powinny być załatwiane na wcześniejszym etapie postępowania. Jak szacuje resort, tylko w 2015 r. do wydziałów karnych sądów rejonowych trafiło ok. 576 tys. wniosków o ukaranie (dla porównania w 2004 r. zarejestrowano ich 440 tys.). Jego zdaniem taka tendencja sugeruje, że spada skuteczność trybu mandatowego. Dlatego proponuje się m.in. zmianę zasad określania terminu, w trakcie którego dopuszczalne jest nałożenie grzywny w drodze mandatu. Zgodnie z projektowanym brzmieniem art. 97 par. 1 pkt 3 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1713) powinno to nastąpić w ciągu 90 dni od ustalenia sprawcy wykroczenia. Mandaty zaoczne za przekroczenie prędkości zarejestrowane fotoradarem będzie można uregulować w ciągu 14 dni, a nie jak dotychczas siedmiu. Co też ważne, termin na uiszczenie grzywny będzie się liczył od dnia wystawienia mandatu w przypadku pozostawienia go w miejscu, w którym kierowca może go niezwłocznie odebrać, albo daty doręczenia.
Potwierdziły się także informacje DGP dotyczące planowanego usztywnienia progu kradzieży. Jak przekonywał na naszych łamach wiceminister Marcin Warchoł, dotychczasowy, parametryczny sposób ustalania kwoty, która decyduje o tym, jak zostanie zakwalifikowany dany czyn, zupełnie się nie sprawdził. Zgodnie z obowiązującymi przepisami jeśli ukradzione przedmioty są warte mniej niż jedna czwarta minimalnego wynagrodzenia, sprawca odpowie za wykroczenie. A jeśli więcej – za przestępstwo. Problem w tym, że minimalna pensja nieznacznie zmienia się co roku, dlatego sądy są zmuszone w wielu sprawach zmieniać wyroki. – Dlatego oskarżonym o popełnienie przestępstwa opłaca się wszelkimi sposobami przewlekać postępowania, po to by po zwiększeniu progu od 1 stycznia odpowiadać już tylko za wykroczenie. Można powiedzieć, że rodzaj kary zależy od przebiegłości sprawcy – dowodził niedawno wiceminister Warchoł w rozmowie z DGP. Ruchomy próg kradzieży zostanie zastąpiony stałą kwotą – 400 zł.
Ponadto w myśl projektu MS uelastycznione zostaną sankcje za wprowadzanie w błąd organów lub instytucji co do własnej tożsamości, obywatelstwa, zawodu, miejsca zamieszkania bądź zatrudnienia (art. 65 kodeksu wykroczeń) oraz sprzedaż alkoholu bez zezwolenia (art. 43 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi). Sądy dostaną możliwość karania sprawców takich występków ograniczeniem wolności (np. wykonaniem prac społecznych). Dziś, jak tłumaczy resort, sądy już na etapie wymierzania kary doskonale wiedzą, że szanse na wyegzekwowanie grzywny (jedynej możliwej sankcji) są nikłe.
Ministerstwo doszło też do wniosku, że osoby bezrobotne, które znalazły zatrudnienie bądź rozpoczęły działalność gospodarczą, ale nie powiadomiły o tym urzędu pracy, spotykają się obecnie z nazbyt restrykcyjnymi sankcjami. Dlatego też dolny próg grzywny wynoszący 500 zł ma zostać zlikwidowany. Niższą karę finansową zapłacą też cudzoziemcy, którzy pracują w Polsce nielegalnie (obecnie minimalna grzywna to 1 tys. zł).
Ministerstwo zapowiada także stworzenie elektronicznego rejestru sprawców wykroczeń przeciwko mieniu, a także osób podejrzanych o popełnienie tych wykroczeń oraz obwinionych. Oznacza to, że będą one poddawane tym samym badaniom (m.in. psychologicznym i psychiatrycznym, pobraniu krwi czy wymazu ze śluzówki policzków) co oskarżeni o przestępstwa.