Zbywający nieruchomość rolną osobie bliskiej nie musi pytać sądu o zgodę na przeniesienie jej własności. Nawet jeśli chce to uczynić przed okresem 10 lat od momentu, gdy stał się jej właścicielem. To sedno podjętej dziś przez Sąd Najwyższy uchwały.

Ma ona duże znaczenie dla praktyki notarialnej. Część rejentów odmawiała sporządzania aktów notarialnych w przypadku, gdy stronami umowy: czy to sprzedaży, czy darowizny były osoby, które nabyły nieruchomość rolną po 30 kwietnia 2016 i które chciały ją następnie przekazać swoim najbliższym.

Powód? Zapisy znowelizowanej w zeszłym roku ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego (Dz.U. z 2012 r. poz. 803 – dalej u.k.u.r.). Tej, która weszła w życie w zeszłym roku i istotnie ograniczyła obrót ziemią.

Zgodnie z art. 2b wskazanego aktu każda osoba będąca nabywcą nieruchomości rolnej po 30 kwietnia 2016 roku jest obowiązana prowadzić gospodarstwo rolne osobiście, przez okres co najmniej 10 lat od dnia stania się właścicielem gruntu. Nie może też jej sprzedać. Od powyższych obowiązków zwolnić może natomiast jedynie sąd, i to wyłącznie gdy zbycie gruntu „wynika z przyczyn losowych, niezależnych” od aktualnie władających ziemią (ust. 3 art. 2b u.k.u.r.).

Część notariuszy uważała, że to wiąże im ręce i nie mogą sporządzać umów zbycia nieruchomości osobom bliskim zbywcom, jeśli nie zostanie im przedłożona zgoda z sądu.
Czyniono tak mimo, że w ust. 4 art. 2b u.k.u.r. wskazano, że konieczność 10-letniego gospodarowania ziemią i zakaz jej sprzedaży w tym czasie, nie obejmuje m.in. nabywców będących osobami bliskimi dla zbywców. Uznawano bowiem, że literalna wykładnia przepisów wskazuje na to, że zgoda sądu nie jest potrzebna tylko wtedy, gdyby aktualni zbywcy nabyli ziemię również od osób bliskich a dalszy obrót odbywa się wewnątrz rodziny.

W przypadku małżeństwa O., których to sprawa trafiła do SN historia wyglądała natomiast inaczej. 8 lipca zeszłego roku stali się właścicielami 2,3 hektarowej działki rolnej nabytej od osoby im obcej. Wkrótce po zakupie ich stan zdrowia się pogorszył i nie byli wstanie na niej gospodarować. Postanowili darować nieruchomości synowi – rolnikowi. Gdy udali się do notariusza, by dopełnić formalności ten na podpisanie umowy nie wyraził zgody. Uznał, że sporządzenie aktu notarialnego będzie możliwe, gdy małżeństwo wpierw uzyska zgodę sądu na przeniesienie własności działki.

Rolnicy wystąpili więc do sądu rejonowego, który nie zgodził się z interpretacją notariusza i wniosek o wyrażenie zgody na zbycie oddalił. W jego ocenie jego zgoda nie była potrzebna. Opisywana nowelizacja u.k.u.r. miała bowiem wzmocnić ochronę i rozwój gospodarstw rodzinnych . Nakazywanie rolnikom by uzyskiwali zezwolenie na przekazywanie ziemi dzieciom nie miałoby więc uzasadnienia. Gdy poszli jednak do innych kancelarii notarialnych scenariusz się powtórzył. Żadna nie chciała sporządzić aktu darowizny bez sądowej podkładki.
Sąd Najwyższy uznał, że ta praktyka nie była jednak prawidłowa.

„Zbycie nieruchomości rolnej przez nabywcę przed upływem okresu przewidzianego w art. 2b ust. 1 ustawy z dnia 11 kwietnia 2003 roku o kształtowaniu ustroju rolnego (tekst jedn.: Dz. U. z 2016 r. poz. 2052) osobie bliskiej w rozumieniu art. 2 pkt. 6 wymienionej ustawy nie wymaga zgody sądu wydanej na podstawie art. 2b ust.3 tej ustawy” – to dokładna treść uchwały podjętej dziś przed SN.

W taki to sposób potwierdził on prawidłowość działania sądu rejonowego.

- Wszystkie przyjęte środki wykładni prowadzą do tego rozstrzygnięcia, które podjęliśmy. (..) Jeśli do tego dodamy preambułę podkreślającą ochronę gospodarstw rolnych objęcie zakazem transakcji w obrębie rodziny trudna byłaby do zaakceptowania – wskazywał Kazimierz Zawada, sędzia przewodniczący trójkowego składu Sądu Najwyższego w uzasadnieniu ustnym.

Uchwała Sądu Najwyższego z 22 czerwca 2017 roku, sygn. akt III CZP 24/17