Przepisy o zatrzymaniu prawa jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50 km/h nie uwzględniają stanu wyższej konieczności. To ma się wreszcie zmienić.
Zatrzymanie prawa jazdy za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h w obszarze zabudowanym / Dziennik Gazeta Prawna
W najbliższym czasie kierowców czeka też pewne złagodzenie bardzo surowych przepisów dotyczących zatrzymywania prawa jazdy. O dwóch lat przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h na godzinę skutkuje zatrzymaniem prawa jazdy na okres trzech miesięcy.
Taka sama sankcja obowiązuje za przekroczenie dopuszczalnej liczby pasażerów o sześć (w przypadku autobusów z wyłączeniem publicznej komunikacji zbiorowej) i trzech (w przypadku pozostałych pojazdów). Jeśli w trakcie tych trzech miesięcy osoba, której zatrzymano prawo jazdy, nadal będzie prowadziła pojazd, wówczas okres, na który kierowca stracił prawo jazdy, zostanie przedłużony o kolejne trzy miesiące. Jeśli przed upływem tego okresu dana osoba zostanie złapana po raz kolejny, wówczas straci uprawnienia.
W październiku ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny uznał przepisy o zatrzymywaniu prawa jazdy za częściowo niekonstytucyjne w zakresie, w jakim nie przewidują możliwości odstąpienia od sankcji w przypadku, gdy naruszenie przepisów zostało popełnione w sytuacji wyższej konieczności.
Przykładowo, jeśli kierujący spieszy się do szpitala, wioząc np. chorego i przekracza przy tym o więcej niż 50 km/h dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym, wówczas przepisy obligują policjanta do zatrzymania prawa jazdy. Także starosta, który wydaje decyzję administracyjną w przedmiocie zatrzymania dokumentu, nie ma możliwości skorygowania takiej decyzji policjanta.
Senat przygotował już nowelizację ustawy – Prawo o ruchu drogowym i ustawy o kierujących pojazdami, co jest związane z wykonaniem wyroku TK.
Zgodnie z senacką propozycją przepisów o zatrzymaniu prawa jazdy nie stosuje się, jeżeli kierujący pojazdem dopuścił się przekroczenia prędkości, działając w stanie wyższej konieczności, w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego życiu lub zdrowiu człowieka.
Zdaniem senatorów nie da się wykluczyć sytuacji, w której kierujący – właśnie ze względu na zaistnienie stanu wyższej konieczności, zdecyduje się przewieźć w pojeździe większą niż dopuszczalna liczbę osób. Dlatego wyłączenie odpowiedzialności powinno dotyczyć nie tylko w przypadków rażącego przekroczenia prędkości, ale też przewożenia nadmiernej liczby pasażerów.
Projekt obliguje starostę do wydania decyzji administracyjnej o zatrzymaniu (lub nie) prawa jazdy w ciągu 14 dni. Ma to znaczenie w sytuacji sporu co do tego, czy kierujący pojazdem faktycznie znajdował się w stanie wyższej konieczności. Bez tej gwarancji mogłoby się okazać, że starosta przyzna rację kierowcy... po upływie trzech miesięcy.
Stan wyższej konieczności w orzeczeniu TK
„Niebezpieczeństwo grożące życiu i zdrowiu osoby kierującej pojazdem, osoby przewożonej lub jakiejkolwiek innej osoby musi mieć charakter bezpośredni i aktualny, a zatem musi realnie istnieć w czasie jazdy z nadmierną prędkością. Jako przykłady takiej sytuacji można podać przewożenie samochodem do szpitala osoby chorej znajdującej się w stanie zagrażającym jej życiu albo kobiety ciężarnej, u której rozpoczęła się akcja porodowa, albo przejazd lekarza do osoby będącej w stanie zagrożenia jej życia i zdrowia”.