Przejście prof. Andrzeja Wróbla z Trybunału Konstytucyjnego do Sądu Najwyższego nadal budzi kontrowersje. Teraz pojawiły się wątpliwości co do tego, czy jego powołanie do SN odbyło się zgodnie z wszystkimi wymogami prawa. Jak się bowiem okazało, przed jego nominacją do SN zgromadzenie ogólne sędziów TK nie podjęło uchwały w sprawie wygaszenia jego mandatu.
Jednak zdaniem zarówno I prezes SN, jak i Kancelarii Prezydenta wątpliwości te są nieuzasadnione. Oba podmioty, w odpowiedzi na pytania zadane przez DGP, wskazują, że uchwała zgromadzenia o wygaszeniu mandatu ma jedynie charakter deklaratoryjny. „Stanowiący podstawę wydania takiej uchwały art. 18 ust. 2 pkt 2 ustawy o statusie sędziów TK nie może być rozumiany jako warunek skuteczności zrzeczenia się urzędu ani podważać skuteczność powołania przez Prezydenta RP pana Andrzeja Wróbla na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego w dniu 24 stycznia 2017 r.” – napisała w odpowiedzi na nasze pytania prof. Małgorzata Gersdorf.
Podobnie uważa Kancelaria Prezydenta, która wskazuje, że to zrzeczenie się urzędu sędziego Trybunału Konstytucyjnego przez Andrzeja Wróbla ma charakter konstytutywny. Urzędnicy głowy państwa informują również, że pismem z 20 grudnia 2016 r. prof. Wróbel złożył oświadczenie o zrzeczeniu się urzędu sędziego Trybunału Konstytucyjnego po powołaniu go przez prezydenta RP na poprzednio zajmowane stanowisko sędziego Sądu Najwyższego. „Ponadto, 23 stycznia 2017 r. pan sędzia Andrzej Wróbel złożył pisemne oświadczenie Prezydentowi RP, że z chwilą powołania (...) 24 stycznia 2017 r. na poprzednio zajmowane stanowisko sędziego Sądu Najwyższego, pan sędzia zrzeka się urzędu sędziego Trybunału Konstytucyjnego” – podkreśliła kancelaria głowy państwa.
Z kolei I prezes SN wskazała, że prof. Andrzej Wróbel skorzystał z prawa powrotu do SN, które przysługiwało mu na mocy art. 46 par. 2 ustawy o Sądzie Najwyższym (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 499 ze zm.). Zgodnie z nim sędzia SN, który zrzekł się urzędu ze względu na wybór na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, może ponownie objąć urząd.
„Zarówno w tym przypadku (jak i w każdym innym) stosunek służbowy sędziego Sądu Najwyższego nawiązuje się po doręczeniu mu aktu powołania (art. 26 par. 1), złożeniu ślubowania (art. 27 par. 1) i zgłoszeniu w celu objęcia stanowiska (art. 26 par. 2). Wszystkie te czynności zostały zatem dopełnione i pan Andrzej Wróbel pełni urząd na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego” – podkreśliła prof. Gersdorf. Tak więc jej zdaniem uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK nie ma znaczenia dla skuteczności zrzeczenia się urzędu przez sędziego TK, a jedynie pozwala na obsadzenie wolnego stanowiska w trybunale.
„Warto również podkreślić, że zgodnie z art. 18 ust. 3 ww. ustawy (ustawa o statusie sędziów TK – red.) uchwała nie jest przekazywana Prezydentowi RP, a jedynie Marszałkowi Sejmu, celem rozpoczęcia wyboru sędziego Trybunału Konstytucyjnego w związku z powstałym wakatem” – skwitowała Kancelaria Prezydenta.
Innymi słowy: to nie SN, a TK może mieć teraz problem. Dopóki bowiem nie uda się przeprowadzić Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK w celu podjęcia uchwały wygaszającej mandat sędziego Andrzeja Wróbla, dopóty Sejm nie będzie mógł wybrać nowego członka trybunału w jego miejsce.
Większe problemy po przejściu Wróbla z trybunału do SN może mieć ten pierwszy