Zaangażowanie w wychowanie dziecka nie może być podstawą do zasądzenia odszkodowania i zadośćuczynienia. Prawa do szczęścia osobistego nie da się bowiem zaliczyć do katalogu dóbr chronionych – wynika z orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Katowicach.

W sprawie z powództwa córki Renaty P. przeciwko jej biologicznemu ojcu Wojciechu P. chodziło o zasądzenie 59 tys. zł odszkodowania oraz 20 tys. zł zadośćuczynienia. Powodem wystąpienia córki na drogę sądową był fakt, że ojciec nie interesował się jej wychowaniem oraz nie okazywał jej miłości.

Córka z poza małżeństwa

Renata P. urodzona została w momencie, gdy pozwany pozostawał ze swoją żoną w separacji i w tym czasie utrzymywał kontakty seksualne z inną osobą. Wojciech P. początkowo nie wierzył taki obrót sytuacji i stwierdził, że będzie wnosił o ustalenie ojcostwa. Gdy okazało się, że Renata P. to faktycznie jego dziecko, postanowił przekazywać na rzecz córki alimenty, lecz robił to zawsze do rąk jej swojej byłej kochanki. W ten sposób unikał nawiązania jakiejkolwiek relacji z biologiczną córką.

Sprawa skomplikowała się, gdy Wojciech P. uległ wypadkowi, przestał pracować i tym samym przekazywać środki na utrzymanie córki. Matka Renaty P. wystąpiła wtedy o ustalenie alimentów do sądu, który pozbawił Wojciecha P. władzy rodzicielskiej i zasądził 250 zł miesięcznie na rzecz córki.

Pozwany niechętnie i z opóźnieniem przekazywał pieniądze. Sprawą musiał ostatecznie zająć się komornik. Prowadził jednak egzekucję również po wygaśnięciu obowiązku alimentacyjnego, co spowodowało, że Renata P musiała zwrócić ojcu ponad 6 tys. zł.

Brak miłości w rodzinie

Powódka przedstawiając swoje argumenty na rzecz zasądzenia odszkodowania i zadośćuczynienia przekonywała, że w dzieciństwie cierpiała z powodu braku ojca. Dodała, że koleżanki jej żyją w pełnych rodzinach, a ojciec się nią nie interesuje. Czuła się przez to gorsza od innych. Renata P. twierdziła, że cierpi na stany lękowe, trudno jest jej nawiązać kontakt z ludźmi oraz nie jest w stanie nawiązać szczęśliwej relacji z mężczyzną (po rozstaniu z mężem nadal mieszka z matką).

Jak stwierdził Sąd Okręgowy w Częstochowie, powódka upatruje naruszenia jej dóbr osobistych w zaniechaniu pozwanego, polegającym na nie interesowaniu się jej losem i brakiem jakiegokolwiek kontaktu z nią, a jednocześnie czuje się skrzywdzona nękaniem jej przez pozwanego i śledzeniem jej (w co nie uwierzył Sąd).

Uzasadniając wyrok Sąd uznał, że zaniechanie może być źródłem naruszenia dobra osobistego tylko wtedy, gdy na danej osobie ciążył obowiązek działania, którego treścią było chronienie określonego dobra osobistego i gdy niezrealizowanie tego obowiązku doprowadziło do zagrożenia lub naruszenia dobra osobistego.

- Każdy rodzic, nawet pozbawiony władzy rodzicielskiej, ma prawo i obowiązek kontaktu z dzieckiem, do wykonania tego obowiązku nie można jednak nikogo przymusić, a brak kontaktu z dzieckiem nie może być źródłem naruszenia jego godności i czci – argumentował Sąd Okręgowy w Częstochowie.

Z orzeczenia wynika, że nie doszło również do naruszenia więzi rodzinnych, które zaliczają się do dóbr osobistych. Ojciec bowiem nigdy nie starał się nawiązywać relacji z córką.

- Powódka miała prawo pragnąć dojrzewać w pełnej i kochającej się rodzinie, nie można jednak rozpatrywać zachowania pozwanego jako naruszającego dobro w postaci więzi rodzinnych, te bowiem nigdy nie powstał – przyjął Sąd Okręgowy.

Ostatecznie uznano powództwo jako bezzasadne. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, który potwierdził, że nie da się zdekretować w prawa do miłości rodzica względem dziecka, pomimo tego, że wynika to z jego obowiązków.

- Uczucia między ludźmi, nawet najbliższymi krewnymi, są wypadkową wielu czynników i zależą, między innymi, od ich stosunków z pozostałymi członkami rodziny, od fizycznej bliskości lub fizycznego dystansu, od cech ich charakteru i wielu innych. Z tej przyczyny życie rodzinne z natury rzeczy obarczone jest ryzykiem konfliktu czy zapomnienia – tłumaczył Sąd Apelacyjny w Katowicach.

Sąd Apelacyjny uznał iż, „skoro prawo powódki do uczuć pozwanego i do zainteresowania z jego strony nie jest podlegającym ochronie cywilnoprawnej dobrem osobistym, o jakim mowa w art.23 k.c., nie powstało roszczenie przewidziane w zdaniu trzecim art. 24§1 k.c. w związku z art. 448 k.c. o zadośćuczynienie”. Powództwo w zgodzie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Częstochowie zostało oddalone.

Podstawa prawna

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 15 maja 2015 r., sygn. akt I ACa 131/15