W wypadku postępowań upadłościowych przedsiębiorców, którzy mają siedzibę i oddziały w różnych państwach Unii, o chwili zakończenia procedury decyduje prawo miejsca, w którym ją wszczęto. Prawo Unii pozwala jednak wszcząć wtórne postępowanie upadłościowe w państwie, w którym położony jest majątek dłużnika, nawet gdy procedura główna służy ochronie i restrukturyzacji przedsiębiorstwa.
Nie oznacza to jednak, że sąd rozpoznający wniosek o wszczęcie wtórnego postępowania upadłościowego może badać stan wypłacalności dłużnika, skoro w innym państwie już to uczyniono w ramach postępowania głównego. Tak orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości w sprawie polskich wierzycieli i dłużnika z polskim oddziałem.

Ośrodek działalności

Przedsiębiorcą, którego działalność spowodowała wszczęcie międzynarodowej procedury upadłościowej, jest Christianapol sp. z o.o. I chociaż ma ona siedzibę w Łowyniu, jednej z wielkopolskich wsi, to jest oddziałem należącym w całości do niemieckiej spółki. Ta z kolei w 90 procentach stanowi własność spółki francuskiej. Dlatego w 2008 r. sąd handlowy we francuskim mieście Meaux, godząc się na stwierdzenie, że główny ośrodek działalności Christianapolu znajduje się we Francji, wszczął główne postępowanie upadłościowe. Miało ono zgodnie z francuskim prawem charakter ochronny i odpowiadało na wniosek o finansową restrukturyzację firmy, która wprawdzie nie zaprzestała jeszcze płacenia zobowiązań, ale jest na to poważnie narażona.
Osiem miesięcy później Bank Handlowy SA w Warszawie, który jest wierzycielem Christianapolu, wniósł do polskiego sądu o wszczęcie wtórnego postępowania upadłościowego. W kolejnym miesiącu francuski sąd zatwierdził jednak plan ochronny dla dłużnika. Rozłożył w nim spłatę wierzytelności na 10 lat i zakazał zbycia m.in. przedsiębiorstwa spółki położonego w Łowyniu. Za kolejny miesiąc inny polski wierzyciel, prowadzący w Łęczycy przedsiębiorstwo ADAX, wniósł do polskiego sądu o orzeczenie upadłości likwidacyjnej Christianapolu.

Pytanie z Poznania

Dłużnik najpierw wnosił o oddalenie wniosku o wszczęcie w Polsce postępowania wtórnego. Po zatwierdzeniu we Francji planu ochronnego zażądał jednak umorzenia postępowania wtórnego z uwagi na ukończenie procedury pierwotnej. Tłumaczył, że wywiązuje się ze zobowiązań określonych w projekcie restrukturyzacji, a tym samym nie ma podstaw do ogłaszania jego upadłości. I kiedy Sąd Rejonowy w Poznaniu nie uzyskał od sądu w Meaux jasnej odpowiedzi co do trwania lub zakończenia francuskiej głównej procedury upadłościowej, zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości o ocenę, czy prawo Unii pozwala sądowi prowadzącemu postępowanie wtórne badać, czy dłużnik jest niewypłacalny. Polski sąd dążył też do ustalenia, czy możliwe jest wszczęcie wtórnego postępowania w państwie, w którym położony jest cały majątek dłużnika, mimo że w automatycznie uznawanym w całej Unii głównym postępowaniu toczącym się w innym państwie UE został zatwierdzony plan spłat i zakaz zbywania majątku przez dłużnika.
TS potwierdził, że możliwe jest w Unii wszczęcie wtórnego postępowania upadłościowego, nawet jeśli postępowanie główne ma charakter ochronny. Nie jest jednak możliwe badanie przez sąd prowadzący procedurę wtórną wypłacalności upadłego, ponieważ sąd postępowania głównego musiał już tę kwestię ustalić. To zaś wiąże sądy rozpoznające wnioski o wszczęcie postępowania wtórnego, nawet kiedy to ostatnie realizuje cel ochronny.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości, w sprawie C-116/11.