Nie można uznać rynku finansowego za regulowany, jeżeli nie działa na podstawie zezwolenia, którego udzielają władze państwa członkowskiego Unii. Co więcej, kojarzenie kupna i sprzedaży m.in. papierów wartościowych musi być przejrzyste i nie może nikogo dyskryminować, a tym samym nie powinno być uznaniowe.
W efekcie samo umieszczenie rynku w wykazie regulowanych, który musi prowadzić każde państwo UE, nie jest podstawą uznania go za rynek regulowany. Tak orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości, odpowiadając na pytania rumuńskiego sądu apelacyjnego z Cluju.

Ochrona inwestorów

Sędziom sądu krajowego chodziło o ustalenie – dla potrzeb procesu karnego o manipulacje kursami akcji – czy w razie połączenia podmiotu prowadzącego nieregulowany rynek finansowy z giełdą papierów wartościowych w Bukareszcie wszystkie rynki finansowe należące do niej po fuzji można uznać za regulowane.
TS przypomniał, że celem regulacji dotyczących rynków, na których prowadzony jest obrót instrumentami finansowymi, ma być ochrona inwestorów. Dlatego nie da się uznać za regulowany rynku niespełniającego wszystkich kryteriów określonych w dyrektywie 2004/39 w sprawie rynków instrumentów finansowych. I to bez względu na to, kto jest jego właścicielem.
Sąd w Cluju nie spytał wprawdzie europejskiego trybunału wprost, ale dążył do ustalenia, że rynek o nieustalonym charakterze prawnym, przejęty przez podmiot spełniający najwyższe standardy, jest regulowany. Sąd zamierzał bowiem nałożyć odpowiednio wysokie kary na pięcioro oskarżonych o manipulowanie kursami akcji na rumuńskim rynku Rasdaq.
Trybunał uznał jednak, że nawet stosowanie elektronicznych systemów udostępnianych przez główną giełdę w Bukareszcie Rasdaqowi nie wystarcza do uznania go za rynek najwyższych standardów, jeśli nie spełnia on pozostałych wymagań europejskiego prawa dotyczącego obrotu instrumentami finansowymi.

Akcje zawsze publiczne

TS zasugerował jednak metodę pozwalającą uznać, że przestępstwa związane z ustawianiem kursów dotyczyły akcji publicznych, czyli notowanych np. na bukareszteńskiej giełdzie papierów wartościowych. Otóż restrykcyjne unijne przepisy dotyczą ochrony nie tylko instrumentów finansowych dopuszczonych do obrotu na rynku regulowanym w co najmniej jednym państwie członkowskim.
Obejmują także te, dla których został złożony wniosek o dopuszczenie do obrotu na dowolnym regulowanym rynku. W dodatku nie zmienia statusu takich akcji miejsce, w którym są sprzedawane lub kupowane.
Tym samym – jak orzekł TS – może się okazać, że dla celów rumuńskiego procesu karnego nie będzie miało znaczenia, że Rasdaq nie jest rynkiem regulowanym, jeżeli akcje, których dotyczyły manipulacje, były lub miały być notowane na rynku publicznym.

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości z 22 marca 2012 r w sprawie C-248/11.