Administracja coraz chętniej stosuje klauzule społeczne w przetargach. Skok ilościowy nastąpił po wydaniu rządowych zaleceń w połowie 2015 r.
Stosowanie klauzul społecznych / Dziennik Gazeta Prawna
Ponad 40 proc. zamówień ogłoszonych w grudniu 2015 r. w ten czy inny sposób uwzględniało aspekt społeczny – wynika z monitoringu stosowania społecznie odpowiedzialnych zamówień publicznych prowadzonego przez Fundację CentrumCSR.PL. Danych tych nie można wprost przełożyć na cały rynek, gdyż po pierwsze obejmują tylko niektórych zamawiających (administrację centralną, urzędy marszałkowskie, wybrane miasta i uczelnie), a po drugie uwzględniają wszystkie, nie tylko ustawowe aspekty społeczne (np. szkolenia BHP). Bez wątpienia pokazują jednak duży skok na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Gdy w lipcu 2014 r. zaczęto mierzyć ten wskaźnik, wyniósł on zaledwie 5 proc.
– Widać rzeczywiście dużą poprawę, choć sporo jeszcze zostało do zrobienia. W wielu zamówieniach, które odnotowujemy jako uwzględniające klauzule społeczne, są one tak naprawdę stosowane w bardzo ograniczony sposób – mówi Tadeusz Joniewicz z Fundacji CentrumCSR.PL.
Ewidentny skok nastąpił po lipcu 2015 r., kiedy to poprzedni rząd wydał całej administracji centralnej zalecenia dotyczące zatrudniania na etat przy zamówieniach publicznych. Z kilkunastu procent zamówień uwzględniających klauzule społeczne w lipcu 2015 r. , we wrześniu wskaźnik już urósł do 30 proc., a pod koniec roku przekroczył 40 proc.
– To pokazuje, że największą rolę odgrywają działania systemowe. Do wzrostu świadomości społecznej wśród zamawiających przyczyniają się także i nasze działania, jak choćby organizowane seminaria czy naciski ze strony związków zawodowych – komentuje Tadeusz Joniewicz.
Przykładem może być Kancelaria Sejmu RP. Dziś jest stawiana za wzór jeśli chodzi o stosowanie klauzul społecznych. Pewien wpływ na to mógł mieć protest Solidarności po tym, jak w marcu 2015 r. ogłosiła ona przetarg na utrzymanie zieleni nie wymagając, by pracownicy byli zatrudnieni na etat.
Umowa na etat
Ustawa z 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 2164) przewiduje kilka bezpośrednich możliwości uwzględnienia aspektów społecznych w zamówieniach publicznych. Od października 2014 r. jedną z nich jest prawo do żądania od wykonawców, by tam, gdzie jest to uzasadnione, wymagali zatrudniania pracowników na etat (art. 29 ust. 4 pkt 4 ustawy p.z.p.). Przy niektórych zleceniach administracja może wręcz ograniczyć możliwość startu w przetargach tylko dla firm, które zatrudniają co najmniej 50 proc. osób niepełnosprawnych (art. 22 pkt 2 ustawy p.z.p.). Poza tym w grę wchodzi wymóg zatrudnienia osób bezrobotnych i młodocianych, osób niepełnosprawnych, utworzenia funduszu szkoleniowego czy też zwiększenia wpłat pracodawcy na ten fundusz (art. 29 ust. 4 pkt 1–3 ustawy p.z.p.).
Tak sztywno rozumiane klauzule społeczne są uwzględniane rzadziej, ale i tu postęp jest ogromny. Gdy startował program monitoringu Fundacji CentrumCSR.PL, pojawiały się one zaledwie w 1,8 proc. zamówień. W ostatnim z badanych okresów było to już 19 proc.
Największy skok odnotowano jeśli chodzi o pierwsze ze wskazanych wymagań – czyli obowiązek zatrudniania na podstawie umowy o pracę. O ile w 2014 r. zaledwie 1 proc. badanych zamówień zawierało taki warunek, o tyle w 2015 r. było to już 10 proc.
Tym też należy tłumaczyć fakt, że klauzule społeczne najczęściej pojawiają się w przetargach na utrzymanie czystości i ochronę. Chodzi bowiem o prace, które – choć świadczone przez zewnętrzne firmy – są wykonywane na podobnej zasadzie, jakby zamawiający sam zatrudniał pracowników.
Wzrost skali stosowania klauzul społecznych nastąpił również w zamówieniach na roboty budowlane. Stanowiły one najliczniejszą grupę przebadanych zamówień (622 przetargi). Aspekty społeczne zawarte zostały w 83 z nich, z tego 28 dotyczyło zatrudniania na umowach o pracę, a 10 wymogu zatrudnienia przedstawicieli określonej grupy zagrożonej wykluczeniem społecznym.
Nadchodzą zmiany
Rząd Beaty Szydło kładzie jeszcze większy nacisk na społeczny aspekt zamówień publicznych. Widać to w projekcie nowelizacji przepisów o zamówieniach, nad którym pracuje właśnie Sejm. Uznał on, że sama możliwość wymagania umów o pracę nie wystarcza. Nowe przepisy zobowiążą zamawiających do stawiania takiego warunku wszędzie tam, gdzie będzie chodzić o czynności spełniające przesłanki pracy na etat.
To jednak nie koniec. Obowiązujący dzisiaj przepis pozwalający na ograniczenie możliwości startu w przetargach wyłącznie do firm zatrudniającym co najmniej 50 proc. niepełnosprawnych, działał na niekorzyść niepełnosprawnych. Spora część zamawiających chciałaby go bowiem zastosować, ale przedmiot zamówienia nie pozwalał, by połowa wykonujących go pracowników była niepełnosprawna. Dlatego też nowy ma pozwalać na stawianie warunku, by 30 proc. załogi stanowiły osoby niepełnosprawne.
Spory nacisk nowelizacja kładzie również na angażowanie do zamówień grup wykluczonych. Zgodnie z nowymi przepisami zamawiający będzie mógł zastrzec w ogłoszeniu, że w przetargu mogą startować wyłącznie zakłady pracy chronionej lub przedsiębiorcy, których głównym celem jest społeczna i zawodowa integracja osób będących członkami grup społecznie marginalizowanych. Chodzi przy tym nie tylko o osoby niepełnosprawne czy bezrobotne, ale również o pozbawione wolności, z zaburzeniami psychicznymi, bezdomnych, uchodźców, osoby do 30. roku życia i po 50. roku życia, a także przedstawicieli mniejszości narodowych i etnicznych.