Instytucja bez szans na powodzenie, niezgodna z konstytucją, kpina z idei deregulacji – tak o propozycji Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczącej wprowadzenia nowego typu asesury notarialnej mówią prawnicy, przedsiębiorcy i sami notariusze. Ich zdaniem pomysł, aby obok obecnie funkcjonującej asesury powstał nowy twór – asesor prowadzący kancelarię notarialną – jest pozbawiony sensu.
Dziś odbywa się konferencja uzgodnieniowa ostatecznej wersji deregulacji 49 zawodów. Pomysły na notariat niektórzy nazywają kpiną

Bez praktyki ani rusz

– Notariusz realizuje z mocy ustawy zadania publiczne. Dlatego wymagane jest, aby osoba wykonująca czynności notarialne spełniała najwyższe standardy zawodowe, miała nie tylko odpowiednią wiedzę teoretyczną, ale również konieczne doświadczenie zawodowe – wskazuje prof. Michał Kulesza, partner w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
Dodaje, że na negatywną ocenę zasługuje propozycja zawarta w projekcie tzw. ustawy deregulacyjnej (ustawy o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów), aby czynności notarialne mogły być wykonywane także przez samodzielnie prowadzącego kancelarię asesora.
– Ze względu na brak niezbędnego doświadczenia praktycznego w istocie samodzielne wykonywanie przez asesora czynności notarialnych stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa obrotu prawnego w Polsce – ostrzega prof. Kulesza.
Przy tym konsultowana dziś wersja projektu nie przewiduje już – zakładanej pierwotnie – instytucji notariusza konsultanta, który miał być merytorycznym wsparciem dla samodzielnego asesora.
Teraz asesura jest czasem, gdy kandydat na notariusza uczy się zawodu.
– Asesor jest pracownikiem notariusza który może zastępować notariusza, czyli dokonywać czynności notarialnych, nie ponosząc za nie odpowiedzialności wobec klientów i Skarbu Państwa – tłumaczy notariusz Patrycja Wąsowska.
Resort chce, aby osoba, która zda egzamin notarialny, miała szansę zadecydować, czy chce pracować u kogoś, czy wnioskować do MS o powołanie (na okres 3 lat) na stanowisko asesora prowadzącego kancelarię notarialną.
ikona lupy />
Przymus notarialny / DGP
– Gdy taki asesor otworzy swoją kancelarię, będzie miał prawo dokonywać wszelkich czynności notarialnych, w tym najistotniejszych, czyli aktów notarialnych. Po dwóch latach prowadzenia takiej kancelarii i jednej pozytywnej wizytacji dokonanej przez prezesa właściwego sądu apelacyjnego asesor będzie mógł żądać powołania na notariusza – zauważa Wąsowska.

Pierwsze koty za płoty

– Ustawodawca chce zapewnić bezpieczeństwo obrotu i wymusza na obywatelach korzystanie z czynności notarialnych. Dobrze. Wymusza też ponoszenie ich kosztów. Trudno. Jednak jako częstego klienta notariuszy przeraża mnie perspektywa samodzielnego sporządzania aktów notarialnych przez kogoś, kto po roku zostanie wyrywkowo sprawdzony z poprawności tego aktu. Czy po negatywnej weryfikacji odda pieniądze za sprzedaną nieruchomość, czy tylko wytłumaczy, że pierwsze koty za płoty – ironizuje Andrzej Michałowski, adwokat z kancelarii Michałowski Stefański.
Podobne zdanie ma biznes.
– Business Centre Club jest gorącym zwolennikiem deregulacji szeroko pojętego życia gospodarczego. Nad każdym otwieranym zawodem należy się pochylić jednak odrębnie. Gospodarka wolnorynkowa powinna szukać równowagi pomiędzy interesami wszystkich jej uczestników – mówi radca prawny Jacek Świeca, parter zarządzający w kancelarii Świeca i Wspólnicy sp.k., członek BCC.
Wskazuje on, że propozycja zmian w regulacjach dotyczących notariatu na pierwszy rzut oka ma na celu polemikę, z dość skostniałym systemem korporacyjnym. Zmieniając przepisy i pozornie ułatwiając dostęp do notariatu, należy mieć jednak na względzie beneficjentów samorządu notarialnego, którymi są wszyscy – od konsumenta do dużego przedsiębiorcy.
– W niczym nie ujmując asesorom notarialnym, powierzenie im samodzielności w działaniu zaneguje sens asesury jako okresu przygotowawczego – dodaje mec. Świeca.
Nowy typ asesury budzi również wątpliwości co do swojej konstytucyjności.
– Projekt ustawy deregulacyjnej wprowadza tylnymi drzwiami do polskiego porządku prawnego – jak można sądzić, nieświadomie – obok zawodu notariusza nowy zawód zaufania publicznego: zawód asesora notarialnego prowadzącego kancelarię – wskazuje prof. Kulesza.
Asesor notarialny prowadzący kancelarię nie jest bowiem notariuszem, zaś jego status jest w projektowanych przepisach określony – jak twierdzi profesor Kulesza – w sposób nieprecyzyjny.
– Liczne niejasności co do statusu asesora notarialnego prowadzącego własną kancelarię rażąco naruszają art. 17 ust. 1 Konstytucji. Ponadto uregulowanie to prowadzi do rażącej dyskryminacji pozostałych asesorów notarialnych – tłumaczy prof. Kulesza.
Zdaniem ekspertów twierdzenie, że to rynek powinien dać odpowiedź, czy proponowane rozwiązanie jest słuszne, jest niepoważne.
– Najwyższy czas skończyć z uzasadnianiem zmian w prawie przez posługiwanie się argumentem „rynek zweryfikuje”. Oczywiście rynek zweryfikowałby nierzetelnych lub niedbałych asesorów i notariuszy. Być może część asesorów okazałaby się w praktyce lepszymi rejentami niż ich starsi doświadczeni koledzy. Zanim jednak nastąpiłoby uładzenie całego sektora usług notarialnych, wielu klientów mogłoby doznać pokrzywdzenia z tytułu nieprawidłowo sporządzanych czynności notarialnych –ostrzega Jacek Świeca.



Brak zachęt

Ryzykować nie zamierzają również duzi inwestorzy.
– Z punktu widzenia zarówno dewelopera, jak i nabywcy lokalu mieszkalnego nie jest istotne, czy akt notarialny został sporządzony przez notariusza, czy też asesora notarialnego. Pierwszorzędne znaczenie ma, aby umowa wymagająca zachowania formy aktu notarialnego została zawarta zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nie ulega wątpliwości, że asesor notarialny nie posiada doświadczenia porównywalnego z doświadczeniem swojego patrona, w związku z czym deweloper będzie chętniej współpracować z notariuszem niż z asesorem notarialnym prowadzącym własną kancelarię – argumentuje Zbigniew Juroszek, prezes deweloperskiej spółki Atal S.A.
Do eksperymentów nie będą zachęcać również stawki, które dla notariuszy i asesorów prowadzących kancelarię będą takie same.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, w samym Ministerstwie Sprawiedliwości pojawiły się wątpliwości co do powodzenia tego projektu. Z pewnych rozwiązań już się wycofano.
– Po przeanalizowaniu uwag zgłoszonych w ramach konsultacji społecznych zrezygnowano z wprowadzenia do ustawy – Prawo o notariacie instytucji notariusza konsultanta – mówi Patrycja Loose, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.
Notariusz konsultant miał sprawować pieczę nad asesorem prowadzącym kancelarię i w razie potrzeby służyć mu pomocą. Pomysł ten został poddany miażdżącej krytyce Krajowej Rady Notarialnej w uchwale z 15 czerwca br.: notariusze podnosili wątpliwości, jak konsultacje miałyby się do tajemnicy notarialnej czy zakazu świadczenia działalności doradczej.
– Nadzór nad asesorami prowadzącymi kancelarię będą pełnić izba notarialna oraz prezes właściwego sądu apelacyjnego – wyjaśnia Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości.
Eksperci dodają, że Polsce nie doskwiera brak kancelarii notarialnych, więc nie ma potrzeby tworzenia kancelarii dla asesorów.
– Jeżeli już nie można inaczej, to niech ustawodawca nie udaje, że asesura we własnej kancelarii to nadal przygotowanie do zawodu. Niech zlikwiduje asesorów notarialnych i kierując się zasadą „King size dla każdego”, zrobi z nich od razu notariuszy. Strach będzie pójść do notariusza, ale unikniemy hipokryzji – puentuje mecenas Michałowski.
Etap legislacyjny
Projekt po uzgodnieniach społecznych. Trafi teraz na komitet stały Rady Ministrów
ikona lupy />
Samodzielna kancelaria po kilkudziesięciu dniach stażu
Tomasz Janik, notariusz, prezes Krajowej Rady Notarialnej
Utworzenie instytucji kancelarii prowadzonych przez asesorów to niebezpieczne rozwiązanie nieistniejącego problemu. Dotychczas wszyscy aplikanci znajdowali patronów i jako asesorzy przygotowywali się pod ich nadzorem do samodzielnego pełnienia funkcji notariusza. Gdyby propozycje ministerstwa weszły w życie, ci, którzy chcieliby podczas asesury rzetelnie nauczyć się zawodu, będą musieli z tej drogi zrezygnować – ich koleżanki i koledzy wejdą na rynek dwa lata wcześniej. Inna sprawa, że zrobią to pod wpływem złudnej wizji szybszego startu i rozwoju własnej działalności. Trudno bowiem przypuszczać, żeby wielu klientów zdecydowało się na usługi prawników o niepewnych kompetencjach i niejasnej odpowiedzialności. Asesorzy będą musieli konkurować cenowo, płacąc jednocześnie wyższe stawki ubezpieczenia OC. Warto sobie uświadomić, że samodzielną kancelarię będzie mógł otworzyć asesor, który ukończył aplikację pozaetatową – a zatem ze stażem kilkudziesięciu dni niesamodzielnej pracy w kancelarii notarialnej.