Ogrom kwestii do poprawienia. Tak najkrócej można podsumować wnioski Komitetu Przeciwko Torturom Organizacji Narodów Zjednoczonych z okresowego sprawdzenia wykonywania przez Polskę Konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania.
Kwestia najistotniejsza: w Polsce nadal dochodzi do torturowania ludzi. Komitet zwraca szczególną uwagę na ich stosowanie na posterunkach policji. Podany jest przypadek nieżyjącego już Igora Stachowiaka, który był rażony taserem w policyjnej toalecie, mimo że nie stawiał żadnego oporu. Zdaniem międzynarodowego komitetu reakcja polskich władz w tej sprawie była spóźniona – nie do pomyślenia choćby było to, że funkcjonariusze nie zostali bezpośrednio po powzięciu informacji o zdarzeniu przez ich przełożonych zawieszeni.
Komitet zaleca, by Polska zainstalowała monitoring wizyjny we wszystkich miejscach przesłuchań osób zatrzymanych. Doradza również, by organizacje pozarządowe mogły monitorować miejsca pozbawienia wolności.
Komitet zwraca uwagę również na to, że osadzeni w zakładach karnych i osoby przebywające w aresztach śledczych również są ludźmi, zatem trzeba ich traktować z godnością. Chodzi przede wszystkim o to, że skazani za nawet najpoważniejsze przestępstwa powinni mieć dostęp do światła słonecznego, urządzeń sanitarnych, a miejsce odsiadki powinno być wentylowane. Zarazem komitet docenia, że polski system penitencjarny jest modernizowany.
Jedno z kluczowych zastrzeżeń sformułowanych we wnioskach końcowych dotyczy sytuacji prawnej zatrzymanych. Ich gwarancje procesowe w Polsce często są iluzoryczne. Przykładowo ograniczony jest dostęp do prawnika przed pierwszym przesłuchaniem. O fikcji obowiązujących u nas regulacji mówił w wywiadzie dla DGP Marcin Wolny, adwokat z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka („Zadziwiająca niechęć sądów do wznawiania postępowań”, DGP z 3 kwietnia 2018 r.). Na stwierdzenie, że gdy zostanę zatrzymany przez policję, mogę poprosić o wezwanie prawnika, odpowiedział:
„A zna pan jego numer telefonu? Bo jak pan poda tylko nazwisko – a domyślam się, że wiele osób i tego by nie zrobiło, bo nigdy nie korzystali z usług adwokata – to może spotkać się z odpowiedzią policjanta, że on numeru szukał nie będzie. Żaden przepis funkcjonariusza do tego nie obliguje”.
Komitet Przeciwko Torturom zaleca w związku z tym, by na komisariatach policji znajdowały się listy prawników mogących pomóc zatrzymanym. Wówczas osoba potrzebująca wsparcia prawnego być może nie skorzystałaby z usług wybranego przez siebie fachowca, lecz uzyskałaby możliwość choćby doraźnej pomocy.
Kolejna kwestia to niedoskonałości w rodzimym prawie karnym. Raz, że w kodeksie karnym nie jest wyodrębnione przestępstwo tortur. A dwa – obecne brzmienie art. 168a kodeksu postępowania karnego („Dowodu nie można uznać za niedopuszczalny wyłącznie na tej podstawie, że został uzyskany z naruszeniem przepisów postępowania lub za pomocą czynu zabronionego, o którym mowa w art. 1 par. 1 kodeksu karnego, chyba że dowód został uzyskany w związku z pełnieniem przez funkcjonariusza publicznego obowiązków służbowych, w wyniku: zabójstwa, umyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu lub pozbawienia wolności”) powoduje, że możliwe jest dopuszczenie w postępowaniu karnym dowodu uzyskanego za pomocą tortur.
Wnioski końcowe Komitetu Przeciwko Torturom ONZ przeanalizowała i ich clou przetłumaczyła Helsińska Fundacja Praw Człowieka.