Naczelna Rada Adwokacka zdecydowała o przygotowaniu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, która ma uregulować zasady świadczenia usług prawniczych w Polsce - mówi w wywiadzie dla DGP Przemysław Rosati, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.
Przemysław Rosati, członek Naczelnej Rady Adwokackiej / Dziennik Gazeta Prawna
Skąd wziął się pomysł uregulowania rynku usług prawnych?
Naczelna Rada Adwokacka uważa, że obywatele powinni mieć zapewnioną profesjonalną pomoc prawną, którą powinni świadczyć adwokaci, radcowie prawni, doradcy podatkowi i rzecznicy patentowi. Ustawodawca przez brak odpowiedniej regulacji doprowadził do tego, że w sprawach cywilnych może ona być świadczona przez każdego, kto chce. Godzi to w podstawowe prawa i interesy obywateli. Często są oni obsługiwani przez osoby, które nie legitymują się ani wykształceniem prawniczym, ani doświadczeniem zawodowym. Dlatego Naczelna Rada Adwokacka chce przeprowadzić inicjatywę, która zabezpieczy interesy obywateli. Taka jest rola adwokatury: służyć ludziom i działać w ich interesie.
Można postawić zarzut, że nie chodzi o interes obywateli, ale o interes grupy zawodowej, którą reprezentuje NRA. Takie prawo ograniczyłoby konkurencję wobec profesjonalnych pełnomocników.
W żaden sposób nie ograniczy to konkurencji. Adwokaci i radcowie prawni od lat konkurują między sobą i jest to zjawisko pożądane. NRA uważa po prostu, że adwokaci i radcowie prawni są najlepiej przygotowani do udzielenia profesjonalnej pomocy prawnej, a obywatele na nią zasługują. Profesjonalni pełnomocnicy przez zdanie egzaminu państwowego otrzymują swoistą licencję na wykonywanie usług prawniczych w Polsce i państwo powinno być tu konsekwentne. Skoro egzaminuje adwokata i radcę, to nie może pozwalać, by na tym samym rynku działała osoba bez żadnego przygotowania.
Nie do końca jest to ten sam rynek. Adwokaci i radcowie mają szersze pole działania – nie tylko sprawy cywilne, ale też karne, gospodarcze i inne.
W Polsce nie ma możliwości, by w sprawach karnych obrońcą lub pełnomocnikiem pokrzywdzonego był ktoś inny niż adwokat lub radca prawny. Ustawodawca należycie zabezpieczył tu interesy obywateli. Tak samo powinien zrobić w sprawach cywilnych i gospodarczych, w których obsługę prawną mogą wykonywać osoby bez uprawnień, doświadczenia i wykształcenia. Nie do wyobrażenia jest, by usługi medyczne świadczył ktoś inny niż lekarz. Tak samo konsekwentny powinien być ustawodawca w przypadku rynku usług prawnych.
Ale przecież usługi lecznicze świadczą osoby inne niż lekarze, np. specjaliści z zakresu medycyny naturalnej i niekonwencjonalnej. Tylko nie nazywają się lekarzami. Każdy może wybrać, czy chce iść do szpitala, czy do znachora.
Uważam, że tak jak zaawansowane usługi medyczne powinny być wykonywane przez lekarzy, tak zaawansowane usługi prawne powinny być świadczone wyłącznie przez profesjonalistów.
Ale jest kwestia ich ceny i dostępności. Pierwsza może wzrosnąć, a druga zmaleć po wprowadzeniu tych zmian.
W Polsce jest tak wielu adwokatów i radców prawnych, że nie ma problemu z dostępnością ani z ceną, bo konkurencja jest duża. Ponadto są bardzo czytelne kryteria dostępu do tych zawodów. Jeśli ktoś chce świadczyć usługi prawnicze, powinien nabyć wiedzę, wykształcenie, doświadczenie, zdać egzamin i wykonywać usługi na wspólnych dla wszystkich zasadach.
A nie lepiej pozostawić obywatelom wybór, czy chcą korzystać z usług profesjonalnych pełnomocników, czy doradców prawnych?
Oczywiście, zawsze można zostawić wybór. Ale często się zdarza, że ludzie nie mają świadomości, że nie przyszli do radcy prawnego czy adwokata. W powszechnym użyciu funkcjonuje pojęcie doradcy prawnego obejmujące wszystkich świadczących usługi prawne, w tym osoby bez wykształcenia prawniczego.
A jak to się ma do nowelizacji ustawy o bezpłatnej pomocy prawnej? Państwa inicjatywa wydaje się krokiem w przeciwnym kierunku.
Adwokatura nie zamierza podejmować działań, które uniemożliwiałyby otrzymanie nieodpłatnej pomocy prawnej osobom, które jej potrzebują. Jednak patrząc na doświadczenia z dotychczasowego działania systemu, mamy dużo zastrzeżeń. Został on stworzony naprędce, a rządzący nie wsłuchują się w uwagi osób biorących w nim udział, np. adwokatów i radców prawnych. Konieczne są rozwiązania, które spowodują, że pomoc rzeczywiście trafi do potrzebujących. Aktualne regulacje nie realizują tych celów. Projekt, o którym mówimy, nie ma na celu naprawiania tego systemu, bo nie będzie on naruszał przepisów ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej oraz edukacji prawnej.
A czy procedowana w Senacie ustawa o kancelariach odszkodowawczych nie stoi w sprzeczności z waszym projektem?
Oczywiście, że stoi. Jest ona przykładem złego doboru rozwiązań do prawidłowo zdefiniowanego problemu społecznego. Rynek odszkodowań powinien być w sposób szczególny zabezpieczony przez państwo, bo obsługiwane są na nim osoby, dotknięte przez los. Dlatego powinien być w całości obsługiwany przez adwokatów i radców prawnych. Tymczasem według procedowanych w Senacie rozwiązań usługi takie mogłyby świadczyć osoby nielegitymujące się żadnym przygotowaniem w zakresie studiów prawniczych, aplikacji, dorobku naukowego czy większego doświadczenia zawodowego.
A co z innymi usługami doradztwa okołoprawnego, np. doradcami podatkowymi, restrukturyzacyjnymi? Czy one też powinny być rezerwowane tylko dla adwokatów i radców prawnych?
Nie, ustawa będzie zawierała wyraźne wyłączenie przewidujące, że przepisy ustawy nie naruszają uprawnień innych zawodów prawniczych określonych w przepisach odrębnych. Rynki, o które pan pyta, działają prawidłowo i nie wymagają interwencji ustawodawcy. Proszę zwrócić uwagę na pewną regularność. Rynki, na których działają adwokaci, radcy prawni, doradcy podatkowi i rzecznicy patentowi są uregulowane pod wieloma względami. Zapewnia to prawidłowość działań ich uczestników i bezpieczeństwo klientów. Każdy z tych zawodów ma własny samorząd, zasady etyki, odpowiedzialność dyscyplinarną oraz charakteryzuje się czytelnymi kryteriami przyjęcia adeptów. Pomysł NRA koncentruje się na świadczeniu profesjonalnej pomocy prawnej przez adwokatów i radców prawnych, ale nie chcemy ograniczać innych zawodów prawniczych. Ich przedstawiciele też są należycie przygotowani do świadczenia pomocy prawnej.
Wspomniana ustawa o nieodpłatnej pomocy prawnej wprowadza doradców obywatelskich, którzy muszą ukończyć jedynie krótki kurs.
Nie chcemy naruszać nieodpłatnej pomocy prawnej, bo ona jest potrzebna. Uważamy jednak, że ten segment wymaga zmian. Nie można jednym zdaniem powiedzieć, w jakim kierunku ta reforma powinna iść, ale na pewno trzeba się zastanowić, czy przyjęte rozwiązania są prawidłowe.
A co z mediacjami? Też miałyby być zastrzeżone tylko dla adwokatów i radców prawnych?
Nie, ponieważ z powodzeniem prowadzą ją osoby, które nie mają wykształcenia prawniczego. Proszę też zwrócić uwagę, że ten segment wciąż się rozwija. Nie ma potrzeby go regulować lub ograniczać, bo prawidłowo wykonuje swoje usługi na rzecz obywateli.
Projekt będzie złożony w trybie inicjatywy obywatelskiej. Jak NRA zamierza zbierać podpisy? Czy planujecie współpracę z samorządem radców prawnych?
Wszystkie decyzje zapadną w listopadzie na posiedzeniu plenarnym Naczelnej Rady Adwokackiej. Obecnie przygotowywany jest przeze mnie projekt ustawy, ale także całej procedury pracy nad nią. Mam nadzieję, że w projekt włączy się jak najwięcej osób i samorządów, gdyż chodzi o zabezpieczenie interesów obywateli.