Jak pisaliśmy we wczorajszym wydaniu DGP, wśród sądów UE zaczyna być widoczny trend polegający na przeciąganiu procedury wydawania stronie polskiej osób, wobec których nasze sądy wystawiły europejski nakaz aresztowania.
Dzieje się to przez zadawanie dodatkowych pytań, które wcześniej nie były stawiane w tej procedurze, jak np. czy osoba objęta ENA miała zapewniony udział w procesie toczącym się przed polskim sądem.
W poniedziałkowym artykule podaliśmy również – powołując się na nieoficjalne informacje – że tego typu problemy występują m.in. w Sądzie Okręgowym w Warszawie i że prawdopodobnie trafiły do niego pytania zagranicznych sądów, w których wyrażono obawę co do niezawisłości naszych sądów.
W lipcu 2018 r. luksemburski trybunał stwierdził, że przed wydaniem osoby objętej ENA należy zbadać, czy w docelowym kraju może ona liczyć na uczciwy proces prowadzony przed niezależnym sądem
Do końca zamknięcia poniedziałkowego numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi od służb prasowych warszawskiej jednostki. Te nadeszły wczoraj i po części potwierdziły nasze nieoficjalne doniesienia.
SO w Warszawie przyznaje bowiem, że jeden z sądów zagranicznych, do którego wystosował wniosek o wykonanie ENA, zadał mu dodatkowe pytania zamiast niejako z automatu rozstrzygnąć w kwestii wydania obywatela objętego nakazem naszemu wymiarowi sprawiedliwości. Sprawa jest na etapie udzielania odpowiedzi. Autorem zapytania jest irlandzki sąd. Może to być istotne o tyle, że to właśnie z tego kraju pochodzi sędzia, której pytanie prejudycjalne doprowadziło do wydania 25 lipca 2018 r. przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej głośnego wyroku o sygnaturze C-216/18. Luksemburski trybunał stwierdził wówczas, że sąd przed wydaniem osoby objętej ENA powinien zbadać, czy w docelowym kraju może ona liczyć na uczciwy proces prowadzony przed niezależnym sądem.
Sąd Okręgowy w Warszawie informuje ponadto, że co prawda zdarzają się odmowy wykonania ENA, ale nie z powodu wątpliwości co do niezależności sądów polskich i są one sporadyczne (zaznaczono jednak, że nie prowadzi się statystyk w tym zakresie). Wśród przyczyn odmów biuro prasowe podaje np. toczące się równolegle postępowanie o ten sam czyn.