Termin realizacji zamówienia i okres gwarancji to wciąż najpopularniejsze kryteria pozacenowe stosowane w polskich przetargach. Zarówno Ministerstwo Rozwoju, jak i Urząd Zamówień Publicznych są jednak dobrej myśli i przewidują, że z czasem urzędnicy coraz częściej będą sięgać po kryteria jakościowe.
Od lipca 2016 r., kiedy to weszła w życie nowelizacja ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 2164 ze zm.), w przetargach, poza określonymi sytuacjami, cena nie może jako jedyna decydować o wyborze najkorzystniejszej oferty. Kryteria cenowe powinny stanowić co najmniej 40 proc. ogólnej wagi.
Przepisy te są stosowane przez urzędników, tyle że najczęściej wybierają oni najłatwiejsze, a jednocześnie najmniej efektywne rozwiązania. Jak wskazuje badanie przeprowadzone przez ARC Rynek i Opinia dla Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego „Cyfrowa Polska”, najczęściej stosowanymi kryteriami pozacenowymi są okres udzielonej gwarancji i termin realizacji. Aż 85 proc. zamawiających z sektora samorządowego wskazało na pierwsze i aż 40 proc. na drugie z tych kryteriów jako najważniejsze ze stosowanych przez siebie. Zaledwie 7 proc. podało kryterium jakościowe.
Dużo lepiej wygląda sytuacja w administracji centralnej – tu na kryteria jakościowe wskazało już 37 proc. przebadanych urzędników.
– Niestety, wyniki te potwierdzają wcześniejsze spostrzeżenia, że urzędnicy często idą po linii najmniejszego oporu i stosują najprostsze kryteria – zauważył na zorganizowanej wczoraj konferencji prasowej Michał Kanownik, prezes ZIPSEE.
Co gorsza, bardzo często wybór tych dwóch kryteriów sprawia, że ostatecznie i tak decyduje wyłącznie cena. Bowiem przedsiębiorcy startujący w przetargach zazwyczaj oferują minimalne terminy realizacji zamówienia i możliwie najdłuższe okresy gwarancji. Efekt – pod względem tych dwóch kryteriów wszystkie oferty są do siebie zbliżone, a więc na końcu przesądza cena.
Mimo tego niezbyt budującego obrazu Ministerstwo Rozwoju z optymizmem patrzy w przyszłość.
– Pozytywne jest bez wątpienia to, że dzięki zmianie przepisów udało się przełamać dotychczasowy dyktat ceny. Legislacyjnie doszliśmy już chyba do ściany. Teraz czas na to, by urzędników nauczyć praktycznego stosowania nowych kryteriów – zauważył Mariusz Haładyj, podsekretarz stanu w MR, i dodał, że cieszą go dalsze wyniki przeprowadzonego badania. Wynika z nich, że zdecydowana większość zamawiających chce uczestniczyć w szkoleniach i uczyć się tego, jak stosować inne niż cena kryteria.
Pomóc w tym mają działania UZP.
– W ubiegłym roku powołaliśmy specjalny zespół, który zajmuje się przygotowaniem wzorcowych kryteriów oceny ofert. Z czasem ich katalog będzie się powiększał – pokreśliła Małgorzata Stręciwilk, prezes UZP. Rozpoczęła ona również szkolenia dla instytucji kontrolujących proces udzielania zamówień publicznych, zwłaszcza regionalnych izb obrachunkowych. Jak się okazuje, to często one zniechęcają zamawiających do sięgania po pozacenowe kryteria, pytając urzędników podczas kontroli, dlaczego wybrali droższe oferty. Propagowaniu dobrych praktyk ma również służyć objęcie patronatem zainaugurowanej wczoraj przez ZIPSEE „Cyfrowa Polska” kampanii „Czy cena czyni cuda”. Organizacja chce włączyć się w przygotowanie wzorcowych kryteriów w przetargach na sprzęt elektroniczny. Jednym z założeń jest m.in. propagowanie kryteriów związanych z ochroną środowiska. Badanie pokazało, że jedynie 7 proc. urzędników zarówno szczebla centralnego, jak i samorządowego uznaje je za ważne.