„Rozrządzenie nr 50 z 7 sierpnia 2007 r. wojewody mazowieckiego w sprawie utworzenia obszaru ograniczonego użytkowania dla Portu Lotniczego im. Fryderyka Chopina w Warszawie (Dz.Urz. Województwa Mazowieckiego nr 156 z 2007 r., poz. 4276) obowiązywało do dnia wejścia uchwały nr 76/11 sejmiku województwa mazowieckiego z 20 czerwca 2011 r. w sprawie utworzenia obszaru ograniczonego użytkowania dla Portu”. To treść uchwały podjętej wczoraj przez skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego.
Problem, jaki został przekazany do rozpoznania SN, związany był ze strefą wokół stołecznego lotniska. A dokładniej – roszczeniami właściciela nieruchomości znajdującej się w podwarszawskiej miejscowości Opacz-Kolonia (z tytułu utraty wartości budynku oraz konieczności poniesienia nakładów na jego rewitalizację akustyczną). Obiekt mieścił się zarówno w obszarze ograniczonego użytkowania (OOU) ustanowionym na mocy uchwały z 2011 r., jak i w tym określonym wcześniej przez rozporządzenie nr 50.
Jego sprawa nie miała jednak charakteru jednostkowego. W warszawskich sądach – jak podnoszą pełnomocnicy osób procesujących się z portami – toczy się 2 tys. podobnych postępowań. O tym, jak duże jest zainteresowanie omawianą kwestią, świadczyła również pełna sala, w której Sąd Najwyższy rozpoznawał wczoraj sprawę o sygn. akt III CZP 62/16.
Dotąd stołeczne sądy apelacyjne co do zasady wydawały bowiem wyroki oddalające roszczenia, jeśli nieruchomość znajdowała się w OOU już w 2007 r., a jej właściciele zgłosili żądania dopiero na gruncie OOU z 2011 r. W ich ocenie nie powinni byli czekać z procesowaniem się z Przedsiębiorstwem Państwowym Porty Lotnicze, a ich uprawnienie wygasło 25 sierpnia 2009 r. (po dwóch latach). Również Sąd Najwyższy – tak jak w poprzednich swych orzeczeniach – opowiedział się za ciągłością rozporządzenia nr 50. W opinii SN ten akt prawa miejscowego nie utracił mocy wiążącej na skutek wejścia w życie ustawy z 2008 r., która zmieniła podstawę prawną do jego wydania.
– Zmiana art. 135 ust. 2 ustawy – Prawo ochrony środowiska dokonana 3 października 2008 r. nie miała takiego charakteru, który powodowałby automatycznie niejako wyeliminowanie aktu prawa miejscowego, a więc rozporządzenia nr 50 – tłumaczyła sędzia sprawozdawca Agnieszka Piotrowska
Efekt? Ci, którzy zwlekali z wytoczeniem portom powództwa na gruncie rozporządzenia nr 50 i uczynili to dopiero na podstawie uchwały sejmiku, zdaniem SN nie mieli podstaw, by domagać się odszkodowań.
Jak jednak przypominają pełnomocnicy będący w sporze z portami, cały problem polega na tym, że gdyby sąsiedzi lotniska wystąpili z roszczeniami w latach 2007–2009, zapewnie i tak nie otrzymaliby pieniędzy. W 2009 r. ugruntowało się bowiem orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego (II OSK 445/09 oraz II OSK/502/09) – sprzeczne z aktualnym poglądem SN. Mówiło ono, że sporne rozporządzenie – na mocy zmian ustawowych – jednak utraciło moc. To zaś spowodowało, że sądy cywilne decydujące o odszkodowaniach oddalały powództwa zgłoszone na podstawie rozporządzenia nr 50.
ORZECZNICTWO
Uchwała składu siedmiu sędziów SN sygn. akt III CZP 62/16