Choroba nowotworowa u jednego z małżonków wpływa negatywnie na pożycie. Zanim jednak stanie się powodem do złożenia pozwu rozwodowego należy okazać wsparcie i pomoc w trudnych chwilach.
Sąd ogłosi wyrok rozwodowy, gdy pomiędzy małżonkami doszło do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia. Uwzględnieniu pozwu rozwodowego sprzeciwia się istnienie więzi psychicznych (uczuciowych), fizycznych i gospodarczych. Mało tego, sąd nie rozwiąże małżeństwa, jeśli ucierpieć miałoby dobro małoletnich dzieci lub orzeczenie byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Żądanie rozwodu z małżonkiem cierpiącym na chorobę nowotworową może właśnie zostać uznane za sprzeczne z tymi zasadami. Podstawowym obowiązkiem osób pozostających w związku jest udzielanie sobie wzajemnej pomocy. Choroba jednego z małżonków zobowiązuje drugiego do dołożenia starań celem przywrócenia mu zdrowia. Dopiero gdy nie przyniesie to rezultatów, schorzenie może zostać uznane za przyczynę rozkładu pożycia. W związku z tym sąd ma podstawy, by oddalić pozew skonstruowany przez małżonka pani Natalii. Opuszczenie żony, u której wykryto chorobę, bez podjęcia jakiejkolwiek walki o jej zdrowie, jest bowiem zachowaniem naruszającym obowiązujące normy moralne.
U pani Natalii wykryto chorobę nowotworową. – Na domiar złego mąż opuścił mnie i wniósł pozew o rozwód z mojej winy. Twierdzi, że choroba, na którą cierpię, spowodowała zanik więzi fizycznej. Jego prawnik na poparcie pozwu powołał orzeczenie sądu w podobnej sprawie