Doroczne zgromadzenie członków amerykańskiego samorządu adwokackiego zagłosowało za wprowadzeniem do kodeksu etyki zakazu dyskryminowania i nękania w związku z wykonywaniem zawodu.

Od miesięcy kampanię na rzecz tej zmiany prowadziły w szczególności adwokatki z Narodowego Stowarzyszenia Prawniczek, tłumacząc, że mają już dość tego, że ich koledzy mogą bezkarnie zwracać się do nich w sądzie lub przy klientach per "kochanie" czy "kotku".

Zgodnie z wprowadzoną zasadą za wykroczenie zawodowe naruszające zasady etyki będzie uznane nękanie lub dyskryminowanie ze względu na rasę, religię, płeć, pochodzenie narodowe, etniczność, niepełnosprawność, wiek, orientację seksualną, tożsamość płciową, status małżeński oraz status socjoekonomiczny, jeśli miało to miejsce w ramach wykonywania obowiązków służbowych. Adwokat, który dopuści się takiego zachowania, narazi się na ryzyko postępowania dyscyplinarnego, a w ostateczności nawet utraty uprawień zawodowych.

Zasada ta jest co prawda niewiążącym standardem, ale w praktyce stanie się ona wzorcem dla stanowych samorządów adwokackich (jak dotąd regulacje wprost zakazujące dyskryminacji zostały wprowadzone przez 23 z nich).

Mimo że propozycja zmiany w kodeksie etycznym spotkała się z radykalną krytyką ze strony konserwatywnych prawników, zdaniem których nowa regulacja może ograniczyć niezależność zawodową i wolność wypowiedzi, w czasie zgromadzenia żaden z nich nie zabrał głosu. Przeciwko poprawce zagłosowało jedynie 69 spośród 589 delegatów.