Po ujawnieniu raportu o masowym dopingu wśród rosyjskich olimpijczyków jego autor, kanadyjski adwokat Richard McLaren, z miejsca został oskarżony przez Kreml o wciągnięcie sportu do globalnej gry politycznej.
Rosyjskie Ministerstwo Sportu zarządzało i nadzorowało manipulowanie wynikami badań sportowców i podmienianie ich próbek przy aktywnym udziale federalnych służb bezpieczeństwa, ośrodka przygotowań drużyny olimpijskiej oraz laboratoriów w Moskwie i w Soczi – to jedna z najbardziej szokujących konkluzji ujawnionego przed dwoma tygodniami raportu dokumentującego największą aferę dopingową w historii. 70-letni McLaren ustalił ponad wszelką wątpliwość, że w latach 2012–2015 rosyjskie władze zatuszowały w sumie 643 pozytywne wyniki testów antydopingowych dziesiątek rodzimych sportowców. Krótko po tym, jak przedstawił swoje wnioski na konferencji prasowej, administracja prezydenta Władimira Putina wydała oświadczenie, w którym zasugerowała, że raport jest inspirowany politycznie, a sport, jak za czasów ziemnej wojny, stał się „narzędziem do wywierania presji geopolitycznej”. „Podjąłem się tego zadania ze świadomością, że usłyszę podobne zniewagi” – stwierdził McLaren w rozmowie z dziennikiem „New York Times”.
Światowa Organizacja Antydopingowa (WADA) doskonale wiedziała, co robi, wystawiając do konfrontacji z Moskwą prawnika z Ontario, jednego z najbardziej szanowanych na świecie ekspertów od prawa sportowego i procedur antydopingowych. Zanim w maju powierzono mu śledztwo w sprawie medialnych doniesień na temat systemu fałszowania wyników badań próbek rosyjskich olimpijczyków z Soczi, od 2014 r. pracował w komisji WADA, która badała zarzuty o stosowanie niedozwolonych środków m.in. wśród rosyjskich biegaczy i skoczków. Raport, opublikowany przez nią w ubiegłym roku potwierdził, że rząd w Moskwie sponsorował gigantyczny program dopingowy, aby zapewnić sukcesy swoim lekkoatletom. Dziś już wiadomo, że obejmował on większość dyscyplin olimpijskich.
McLaren poświęcił ostatnie 15 lat swojej czterdziestoparoletniej kariery prawniczej badaniu podejrzeń o korupcję, oszustwa dopingowe i ustawianie meczów, a także rozstrzyganiu sporów w środowisku sportowym. Jego pierwsze śledztwo, zlecone mu po igrzyskach w Sydney przez amerykański komitet olimpijski, zakończyło się w 2001 r. dwuletnią dyskwalifikacją kulomioty C.J. Huntera, byłego męża słynnej sprinterki Marion Jones (także uznanej za winną brania środków dopingujących), za zażywanie nandrolonu (substancji z grupy sterydów anabolicznych).
W 2007 r. kanadyjski prawnik pomagał senatorowi Georgowi Mitchellowi przy głośnym postępowaniu w sprawie stosowania sterydów i hormonów wzrostu przez zawodników amerykańskiej ligi baseballu (MLB). Po tym, jak nazwiska 89 graczy trafiły na listę osób w jakiś sposób uwikłanych w nielegalny proceder, federacja baseballowa znacząco zaostrzyła swoją politykę antydopingową.
W kolejnych latach z ramienia Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) McLaren prowadził śledztwo dotyczące korupcji wśród pracowników laboratoriów w Rosji, ale wówczas nie znaleziono jeszcze wystarczających dowodów przestępstwa. „W sporcie tradycją jest milczenie i zaprzeczanie, zaprzeczanie i jeszcze raz zaprzeczanie. Większość sportowców w toku naszych śledztw odmawiała donoszenia na swoich kolegów” – powiedział w wywiadzie dla kanadyjskiego portalu CBC Sports.
Nadal zajmuje się także mniejszymi aferami, które od czasu do czasu wstrząsają kanadyjskim światkiem sportowym. Kilka lat temu pomagał na przykład Uniwersytetowi w Waterloo opracować nowe zasady polityki antydopingowej po tym, jak odkryto, że zawodnicy uczelnianej drużyny futbolowej zażywali sterydy.
„Patrzę dziś na wiele dyscyplin i wyników sportowych z podejrzliwością, gdyż wiem, co się czasem dzieje za kulisami” – przyznał na łamach „New York Timesa”. Świadomość skali nadużyć i nieetycznych praktyk we współczesnym sporcie skłoniła go do zaangażowania się w pracę zawodowego arbitra. Od wielu lat jest sędzią Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu w Lozannie. Dekadę temu pomagał też w założeniu Kanadyjskiego Centrum Rozwiązywania Sporów Sportowych. „Byłem zawiedziony i niezadowolony z tego, jak działacze sportowi podejmują decyzje o tym, którzy zawodnicy wyjadą na duże imprezy i kto znajdzie się w ich ekipie. Na wypadek konfliktów sportowcy nie mieli możliwości odwołania się do niezależnej instytucji arbitrażowej„ – tłumaczył McLaren w rozmowie z kanadyjskim tygodnikiem „Macleans’s”. W przeszłości jako arbiter rozstrzygał też spory płacowe w lidze hokejowej Ameryki Północnej (NHL) oraz był prezesem sądu polubownego Międzynarodowej Federacji Koszykówki.
Mimo że w ostatnich latach zapotrzebowanie na jego specjalistyczne kompetencje drastycznie wzrosło, wciąż wykłada prawo sportowe i gospodarcze na swoim macierzystym Uniwersytecie Zachodnim w Ontario. W młodości namiętnie grywał w futbol i koszykówkę. Dziś wystarcza mu tylko tenis.