Sprawa dotyczyła konfliktu właścicielki mieszkania z wspólnotą mieszkaniową, do której nieruchomość należała. Kobieta wnioskowała o uchylenie uchwały dotyczącej rozbiórki toalety znajdującej się na korytarzu pomiędzy piętrami. Twierdziła, że taka decyzja narusza zasadę prawidłowego zarządzania nieruchomością wspólną oraz jej interesy.
Wszyscy właściciele poza nią głosowali za pozbyciem się pomieszczenia. Kobieta jako jedyna była przeciw, ponieważ jedynie ona korzystała z pomieszczenia. Od 1995 roku toaleta była jej przyznana do indywidualnego użytku.
Zdaniem wspólnoty dalsze utrzymywanie WC na korytarzu mija się z celem, gdyż każde mieszkanie w budynku jest wyposażone w toaletę i wszystkie niezbędne urządzenia. Lokal powódki nie jest wyjątkiem. Rozbiórka z kolei ma umożliwić powiększenie otworu okiennego i tym samym zwiększenie ilości światła na korytarzu. Zwiększy się także powierzchnia nieruchomości wspólnej.
Powódka przyznała, że posiada w mieszkaniu pomieszczenie przeznaczone na toaletę. Niestety z przyczyn od niej niezależnych WC nie posiada odpowiedniego podłączenia do systemu kanalizacji sanitarnej w budynku, co często kończy się awariami. Właśnie w takich momentach zarówno ona jak i zamieszkujący z nią: córka i niepełnosprawny wnuk korzystają z toalety na korytarzu.
Wszystkie toalety w budynku poza jej mają podłączenia do pionu kanalizacji o średnicy 100 mm. Kobieta z została zmuszona do „wykonania podłączenia do kanalizacji sanitarnej o średnicy 80 mm, stanowiącej dla jej sąsiada pion kuchenny, za pomocą wspomagającego urządzenia rozdrabniającego - młynka wraz z pompą S.”. Wspólnota wyraziła zgodę na takie rozwiązanie. Zmiana tej sytuacji wymagałaby poszerzenia tego pionu, a tym samym przeprowadzenia remontu. Kobieta wielokrotnie wnosił o dokonanie przedmiotowej zmiany. Wykazywała także chęć poniesienia części kosztów. Wspólnota mimo próśb nie podjęła uchwały w tym zakresie. W tym samym czasie wspólnota pozbawiła ustęp na korytarzu dostępu do bieżącej wody tłumacząc się trudnościami z ustaleniem jej rzeczywistego zużycia. Kobieta mimo wszystko przeprowadziła na własny koszt remont zewnętrznej toalety.
Sąd analizując sprawę nie miał wątpliwości, że racja znajduje się po stronie powódki. Sytuacja w jakiej został postawiona kobieta (chęć posiadania własnej toalety mimo braku dostępu do pionu o odpowiedniej średnicy) zmusiła ją do „montażu dodatkowego urządzenia rozdrabniającego Pompy S. (kompaktowego agregatu podnoszenia ścieków) wspomagającego funkcję ustępu. Zainstalowane urządzenie według wskazań producenta jest urządzeniem tylko wspomagającym, zalecanym do zastosowania w dodatkowej łazience, domkach letniskowych, a nie jako główne urządzenie odbiorcze wodno-kanalizacyjne. Awaryjność pompy wynikającą z niedoskonałości systemu, uniemożliwiała stałe i bezkolizyjne korzystanie z ustępu w lokalu mieszkalnym, i powodowała, iż powódka w dalszym ciągu zmuszona była korzystać z WC na półpiętrze” – wskazano.
W takim świetle uchwała wspólnoty jest nie tylko „nieracjonalna” i „nieposiadająca odzwierciedlenia w jakimkolwiek interesie” ale i „pozbawiona ludzkiej życzliwości”.
Zdaniem sądu również argumenty wspólnoty pozostawiają wiele do życzenia. „W przypadku lokalu powódki można mówić jedynie o pomieszczeniu wyposażonym w urządzenie "toaleto podobne" i to nie z przyczyn zawinionych przez powódkę” – dlatego twierdzenia jakoby każde mieszkanie w budynku było wyposażone w toaletę jest nieprawdziwe. „Bezspornie interes powódki w utrzymaniu pomieszczenia WC na klatce schodowej wyraża się w potrzebie należytego zaspakajania potrzeb związanych z własnością posiadanego lokalu” – stwierdzono.
Sąd uznał, że „likwidacja tego pomieszczenia spowoduje nie tylko obniżenie poziomu życia powódki i członków jej rodziny w zajmowanym lokalu mieszkalnym, ale wręcz je uniemożliwi”.
Z uwagi na powyższe sąd uchylił problematyczną uchwałę.
Wyrok Sądu Okręgowego w Słupsku, sygn. akt: IC 20/16