Komisje II stopnia działające przy Ministerstwie Sprawiedliwości nie śpieszą się z rozpatrywaniem odwołań od ocen egzaminów zawodowych, które odbyły się w marcu 2016 r. Choć na załatwienie sprawy jest miesiąc, zdający na decyzję czekać muszą do końca roku.
Sprawy związane z odwołaniami od wyników egzaminów zawodowych trafiają do komisji I stopnia. Ta może nie zgodzić się z zarzutami stawianymi przez zdających. W przypadku ponownego odwołania sprawę kieruje się do komisji II stopnia. I zwykle słuch o niej ginie – nawet na pół roku.
Dotychczas do komisji odwoławczych II stopnia wpłynęły 974 odwołania od egzaminów przeprowadzonych w marcu 2016 r., w tym 527 od wyników egzaminu adwokackiego, 371 od wyników egzaminu radcowskiego oraz 76 od wyników egzaminu komorniczego. Zazwyczaj zajmowały się nimi komisje stałe, powoływane na dwuletnie kadencje. Ale w tym roku – ze względu na bardzo dużą liczbę wniosków o ponowną weryfikację wyników egzaminów adwokackich i radcowskich – Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się na powołanie czterech dodatkowych komisji. Odwołania od egzaminu komorniczego rozpatruje jak co roku tylko komisja stała.
Na uporanie się z falą wniosków ciała te mają miesiąc, licząc od dnia wpływu. Ale, jak informuje Ministerstwo Sprawiedliwości, zbierają się one na jednym lub dwóch posiedzeniach w miesiącu. W tym tempie zakończenie rozpatrywania odwołań od wyników tegorocznych egzaminów adwokackiego, radcowskiego i komorniczego planowane jest do końca bieżącego roku.
– Załatwienie sprawy wymagającej postępowania wyjaśniającego powinno nastąpić nie później niż w ciągu miesiąca, a sprawy szczególnie skomplikowanej – nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od wszczęcia postępowania, zaś w postępowaniu odwoławczym – w ciągu miesiąca od dnia otrzymania odwołania. Ten termin może być przedłużany – tłumaczy Marcin Kupisiński, radca prawny z kancelarii MK-Legal, przywołując art. 35 par. 3 kodeksu postępowania administracyjnego.
Zator w odwołaniach / Dziennik Gazeta Prawna
Zdający twierdzą, że nie ma racjonalnego wyjaśnienia, dlaczego komisje nie odbywają posiedzeń, skoro pracy jest dużo. Ministerstwo nie udzieliło im w tej sprawie wyjaśnień.
Jak przypomina mec. Kupisiński, o każdym przypadku niezałatwienia sprawy w ustawowym terminie komisja odwoławcza powinna zawiadomić wnioskodawcę, podając przyczyny zwłoki i wskazując nowy termin rozstrzygnięcia (art. 36 par. 1 k.p.a.). Tymczasem zdający nie otrzymali żadnej informacji o przyczynach opóźnienia.
Taka sytuacja poważnie godzi w interesy niedoszłych adwokatów, radców i komorników. Muszą oni podjąć decyzję, czy czekać na wynik odwołania, czy podchodzić jeszcze raz do egzaminu zawodowego w marcu 2017 r. To zaś wiąże się nie tylko z przygotowaniem merytorycznym, ale i z koniecznością wniesienia opłaty egzaminacyjnej. A nie jest ona mała: stanowi 80 proc. minimalnego wynagrodzenia (w 2016 było to 1480 zł; w przyszłym roku będzie wyższa). Ci, którzy pracują w kancelariach, nie będą mogli wykonywać zawodu, ponieważ utracą prawo do występowania przed sądami (mają je tylko przez rok od zakończenia aplikacji – potem dopiero po egzaminie). Nie będą też mogli skorzystać np. z dofinansowania z Unii Europejskiej dla osób poniżej 30. roku życia na otwarcie pierwszej działalności gospodarczej.
Kandydaci, z którymi rozmawialiśmy, nie chcą jednak korzystać z drogi sądowej i skarżyć się na przewlekłość postępowania. Obawiają się, że źle wpłynie to na ostateczne rozstrzygnięcie komisji w ich sprawie