PiS, PO i PSL zgłosiły poprawki. Chodzi o zmiany ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece. W związku z tym projekt ponownie wróci do komisji rolnictwa, która je rozpatrzy.
We wtorek rano na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa odbyło się pierwsze czytanie projektów dot. obowiązującej od 30 kwietnia ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Zgłosiły je PiS, PO i Nowoczesna. Komisja rekomendowała przyjęcie projektu PiS jako "najdalej idącego".
Wszystkie trzy projekty - zdaniem ich autorów - miały przede wszystkim rozwiązać problem, jaki powstał po wejściu w życie nowych przepisów ws. obrotu ziemią rolną w Polsce. Chodzi o wstrzymywanie się banków od kredytowania inwestycji na gruntach rolnych, których zabezpieczeniem miałaby być hipoteka ustanowiona na nieruchomości rolnej. Zdaniem Banków ograniczenie sumy hipoteki do wartości rynkowej nieruchomości rolnych powoduje, że nie mogą odpowiednio zabezpieczyć swoich wierzytelności z tytułu udzielanych kredytów.
PiS zaproponował, by to właściciel gruntu wraz z bankiem ustalał wartość nieruchomości pod zastaw hipoteczny, Nowoczesna - zaproponowała, by wartość tę określić jako sto pięćdziesiąt procent przyszłej wartości nieruchomości rolnej w przypadku hipoteki zabezpieczającej spłatę kredytu udzielonego na cele inwestycyjne, a PO - by było to 200 proc.
Obowiązujący przepis mówi, że suma hipoteki na nieruchomości rolnej nie może przewyższać wartości rynkowej tej nieruchomości, ustalonej przez sąd na podstawie dołączonego do wniosku o wpis hipoteki do księgi wieczystej operatu szacunkowego, sporządzonego przez rzeczoznawcę majątkowego.
Według Krzysztofa Ardanowskiego, ustawa wstrzymująca sprzedaż państwowej ziemi, pomimo krytyki opozycji, dobrze służy polskiemu rolnictwu. Przypomniał, że PiS zapowiadało, iż jeżeli będzie konieczność poprawy ustawy, to to zrobi. Problem pojawił się z kredytowaniem nieruchomości na gruntach rolnych. Zaznaczył, że wcześniej banki nie kwestionowały takiego zapisu, choć był on w ustawie przygotowanej przez poprzedni rząd.
Jarosław Sachajko (Kukuz-15) podkreślił, że celem ustawy było zabezpieczenie polskiej ziemi przez wykupowaniem przez podmioty zagraniczne i ten cel został osiągnięty. Banki jednak wyjątkowo asekuracyjnie podeszły do przepisu dotyczącego zabezpieczenia kredytu hipotecznego, dlatego został on zmieniony.
Dorota Niedziela (PO) zapowiedziała, że Platforma poprze poprawki. Ale jej zdaniem, ustawa jest niekonstytucyjna, ogranicza ona bowiem możliwości dysponowania własnością prywatną. Według Niedzieli, "zdemolowała" ona rynek nieruchomości. Posłanka złożyła poprawki, które nie zostały uwzględnione w toku prac nad nowelizacją.
Poprawki poprze też Nowoczesna - zaznaczyła Paulina Hennig-Kloska. Zwróciła uwagę, że o problemie jej klub mówił już podczas prac nad ustawą.
Klub PSL poprze poprawki, bo poprawki choć trochę zmieniają tę "wadliwą ustawę" - powiedział Mirosław Maliszewski. Zauważył, że grunty rolne są niechciane przez banki, bo grono osób, które mogą je nabyć jest ograniczone.
Poparcie projektu nowelizacji zapowiedział też przedstawiciel koła Wolni i Solidarni Ireneusz Zyska.
W opinii wiceministra Zbigniewa Babalskiego, "ustawa wypełnia swój cel", poza tą jedną przeszkodą, która zostanie usunięta przez poprawienie ustawy. Dodał, że pomimo częstych spotkań z rolnikami nie spotkał się z krytyką tej ustawy.
W projekcie noweli popartej przez sejmową komisję rolnictwa proponuje się ponadto, by wyłączyć spod ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego nieruchomości rolne będące drogami wewnętrznymi. Projektodawcy przekonują, że brak takiego wyłączenia w obecnych przepisach powoduje problemy w zbywaniu nieruchomości.
Obowiązujące od końca kwietnia przepisy o obrocie nieruchomościami rolnymi na pięć lat wstrzymują sprzedaż państwowych gruntów; wyjątkiem są nieruchomości do 2 ha oraz inne przeznaczone np. na cele nierolne, jak pod budownictwo mieszkaniowe, centra biznesowo-logistyczne czy składy magazynowe.
Spod rygorów ustawy wyłączone są działki o powierzchni mniejszej niż 0,3 hektara (30 arów), co oznacza, że będzie mógł je kupić nie rolnik. (PAP)