„Można wszcząć kolejne postępowanie przeciwko podejrzanemu w państwie strefy Schengen, jeżeli wcześniejsze postępowanie w innym państwie strefy Schengen zostało umorzone bez przeprowadzenia szczegółowego postępowania przygotowawczego” - taka jest teza wydanego wczoraj przez luksemburskich sędziów wyroku. Tym samym mamy do czynienia z jednym z najważniejszych wyroków dotyczących procedury karnej w ostatnim roku.
W sprawie, na kanwie której wyrokował TS UE, polscy śledczy nie przyłożyli się do swoich zadań. Umorzyli postępowanie wobec obywatela z powodu braku dostatecznie uzasadnionego podejrzenia popełnionego czynu, którym miało być wymuszenie rozbójnicze dokonane w Hamburgu. Sęk w tym, że polska prokuratura nie przesłuchała ani pokrzywdzonego, ani świadka. Powód? Obaj mieszkali w Niemczech. W obliczu, że sam podejrzany odmówił składania wyjaśnień, prokurator się poddał i sprawę umorzył.
Niemieccy śledczy uznali jednak, że Polacy nie dopełnili swoich obowiązków. Postanowili więc wziąć sprawę we własne ręce. Ale pojawiła się wątpliwość natury proceduralnej. Mianowicie czy w ogóle można wszcząć postępowanie sądowe względem osoby, wobec której już w innym kraju ze strefy Schengen postępowanie w danej sprawie umorzono? Sąd okręgowy w Hamburgu uznał, że jest to sprzeczne z zasadą ne bis in idem (zgodnie z nią nie można orzekać dwa razy w tej samej sprawie).
Wyższy sąd krajowy w Hamburgu nabrał jednak wątpliwości i postanowił skierować pytanie do TS UE. Ten zaś wczoraj orzekł, że hamburska prokuratura postąpiła słusznie, a pomylił się tamtejszy sąd pierwszej instancji.
- Zasada ne bis in idem nie ma na celu ochrony podejrzanego przed tym, że będzie musiał ewentualnie liczyć się z tym, iż w związku z tymi samymi czynami będzie poszukiwany kolejno w kilku państwach członkowskich - zaznaczyli sędziowie. Dodano, że w przypadku gdy w jednym z państw strefy Schengen postępowanie zostało umorzone wskutek braku szczegółowej oceny potencjalnego bezprawnego zachowania, jak najbardziej prokuratorzy w innym kraju mogą wykazać się większą skrupulatnością. Służy to bowiem dbałości o bezpieczeństwo i sprawiedliwość na terenie państw członkowskich.
Wyrok TS UE można oczywiście rozumieć szerzej. Tym samym nic nie będzie już stało na przeszkodzie, by polscy śledczy prowadzili postępowania dotyczące np. przestępstw popełnionych w naszym kraju, które z jakichś przyczyn zostały po macoszemu potraktowane w innym państwie.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 29 czerwca 2016 roku, sygn. akt C-486/14.