Jak poinformował Adam Bondar w piśmie do Zbigniewa Ziobry, do Biura RPO wpływają skargi od osób dotkniętych przemocą w rodzinie, które zdecydowały się wystąpić do sądu z takim wnioskiem. Jednak - jak wskazują skarżący - nie są w stanie w krótkim czasie doprowadzić do odseparowania sprawcy przemocy od ofiar i usunięcia go z mieszkania. W jednej ze spraw pierwsza rozprawa odbyła się dopiero po 9 miesiącach od wpływu wniosku, mimo że przepisy przewidują termin jednego miesiąca na wyznaczenie rozprawy.
RPO przypomina, że przepisy ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie umożliwiają sądom w postępowaniu cywilnym zobowiązanie sprawcy przemocy w rodzinie do opuszczenia mieszkania, niezależnie od tego, czy można mu zarzucić popełnienie przestępstwa. Wydanie przez sąd orzeczenia jest więc - jak wskazuje rzecznik - niezależne od tego, czy wobec osoby stosującej przemoc toczy się lub zakończyło się postępowanie w sprawie o popełnienie takiego przestępstwa. W ten sposób umożliwiono osobie dotkniętej przemocą w rodzinie odseparowanie się od sprawcy również w przypadku przestępstw ściganych na wniosek lub z oskarżenia prywatnego, gdy osoba dotknięta przemocą może być z różnych względów niezainteresowana ewentualnym ściganiem przestępstwa.
Rzecznik podkreśla, że instytucja cywilnego nakazu opuszczenia lokalu miała z założenia zapewnić szybką - choć nie natychmiastową - ochronę ofierze przemocy w rodzinie. Eksmisja sprawcy powinna nastąpić do noclegowni bądź schroniska dla bezdomnych, zatem do realizacji orzeczenia sądu powinno dojść w takim wypadku bez zwłoki. W praktyce jednak - jak wskazuje RPO - dotrzymanie wskazanego w ustawie terminu rozprawy (jeden miesiąc od wpływu wniosku) oraz szybkie zakończenie postępowania sądowego jest trudne do osiągnięcia, zwłaszcza w przypadku, gdy strony korzystają z przysługujących im uprawnień procesowych.
Zdaniem Rzecznika konieczne jest przestrzeganie ustawowego terminu na wyznaczenie rozprawy, zasadne wydaje się także ograniczenie przez sąd przeprowadzania kolejnych rozpraw, które opóźniają czas wydania orzeczenia.
RPO zwrócił się do ministra sprawiedliwości z pytaniem, czy resort zamierza podjąć działania, które usprawnią przebieg tych postępowań i zapewnią skuteczniejszą ochronę praw osób doświadczających przemocy w rodzinie.
MS powinien odpowiedzieć na pismo rzecznika w ciągu 30 dni.
Nakaz opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z ofiarą może wydać sprawcy również prokurator. Tymczasem organizacje zajmujące się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie od lat apelują o wprowadzenie natychmiastowych środków ochrony ofiar przemocy, czyli wyposażenie w takie narzędzia interweniujących policjantów.
Zdaniem kierowniczki Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" Renaty Durdy narzędzia możliwe do zastosowania na miejscu zdarzenia, wtedy, kiedy dochodzi do interwencji i kiedy jest zagrożenie życia lub zdrowia, są bardzo potrzebne, a obecnie odseparowanie sprawcy od ofiary jest kwestią dni, tygodni, niekiedy miesięcy.
"Znamy też sytuacje, kiedy taki nakaz jest wydawany dopiero przez sędziego przy wyroku w sprawie karnej, dwa lata od zdarzenia. Wtedy te zakazy są - może nie tyle niepotrzebne, bo na ogół niestety są wciąż potrzebne – ale są wydawane o dwa lata za późno" - przekonuje ekspertka.