Źródłem wielu wątpliwości i podłożem sporów w nauce procesu karnego jest od dawna kwestia związana z odpowiedzią na pytanie, czy przesłanka stosowania środków zapobiegawczych, opisana w art. 258 par. 2 k.p.k. – a zatem przesłanka związana z grożącą sprawcy surową karą – może być samoistną podstawą dla stosowania tymczasowego aresztowania . Czy też jest to jedynie przesłanka dodatkowa, która – jeżeli miałaby stanowić podstawę dla zastosowania najsurowszego ze środków zapobiegawczych – musiałaby występować obok innych okoliczności, opisanych w art. 258 par. 1 k.p.k. (obawa ucieczki, mataczenia itp.).
Dziennik Gazeta Prawna
Krytycy dominującego poglądu o samoistności przesłanki z art. 258 par. 2 słusznie podnosili, że stosowanie tymczasowego aresztowania wyłącznie w oparciu o tak ogólną przesłankę, jak dopiero grożąca w przyszłości, hipotetycznie, kara, narusza zasady gwarancyjne procesu karnego. W sposób bezpośredni narusza też prawa i wolności osoby, która w oparciu o tak ogólną przesłankę pozbawiana jest wolności, czasami na długie miesiące lub lata, i to jeszcze przed zapadnięciem ewentualnego wyroku skazującego.
W odpowiedzi na, w pełni zasadne, głosy krytyki ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie od 1 lipca 2015 r. modyfikacji w obrębie przepisu art. 258 par. 2 k.p.k. Poprzez istotną zmianę jego treści oraz dodanie wyraźnego odwołania do przepisu par. 1 art. 258 ustawodawca dał jednoznaczny sygnał, że przesłanka zagrożenia orzeczeniem surowej kary nie może być odtąd tzw. samoistną przesłanką stosowania środków zapobiegawczych.
Na taki sposób rozumienia tego przepisu po 1 lipca wskazano w uzasadnieniu projektu ustawy nowelizującej kodeks postępowania karnego. Stwierdzono wyraźnie, że „z racji owej kary mają wynikać obawy, o jakich mowa w par. 1, co należy wówczas wykazać w uzasadnieniu orzeczenia. Chodzi zatem o wyraźne powiązanie podstaw, o jakich mowa w par. 2, z określoną obawą, wskazaną w par. 1 art. 258 k.p.k.”. Podkreślono przy tym, że obawy określone w par. 1, jako uzasadniające zastosowanie środka zapobiegawczego, wynikać mogą „także”, a więc nie tylko, „z surowości grożącej oskarżonemu kary”.
Identyczne stanowisko prezentowane jest – na gruncie wciąż obowiązujących przepisów – w doktrynie. W szczególności podnosi się, że „nowe brzmienie art. 258 par. 2 k.p.k. podkreśla, że podłożem dla powstania uzasadnionych obaw dotyczących zagrożeń dla prawidłowego toku postępowania, a związanych z ucieczką, ukryciem się oraz matactwem oskarżonego, jest także surowość grożącej oskarżonemu kary. Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu, chodzi tutaj o wyraźne powiązanie podstaw wskazanych w art. 258 par. 2 z określoną obawą wskazaną w treści par. 1 tego przepisu” (tak m.in. K. Dąbkiewicz, kodeks postępowania karnego. Komentarz do zmian 2015”, Warszawa 2015).
Jak się jednak wydaje, historia tej dobrej zmiany będzie nadzwyczaj krótka. Uchwalona 11 marca 2016 r. ustawa zmieniająca kodeks postępowania karnego (wejdzie w życie 15 kwietnia – Dz.U. z 2016 r. poz. 437) dokonuje całko witego odwrócenia sensu i istoty opisywanej wyżej nowelizacji. Przepis art. 258 par. 2 k.p.k. ma powrócić do swojego brzmienia sprzed 1 lipca 2015 r. Ponownie znajdziemy się więc w rzeczywistości normatywnej, gdzie sama tylko przewidywana przez prokuratora lub przez sąd surowa kara, jaka może być w przyszłości orzeczona, będzie podstawą dla pozbawiania wolności podejrzanego. Jest to niewątpliwie zmiana zła, przywraca bowiem przepis mogący być podstawą dla szeregu nadużyć. Prokurator – nawet w sytuacji, gdy podejrzany nie podejmuje żadnych działań, które mają na celu utrudnianie postępowania, a nawet więcej: współpracuje z organami ścigania, stawia się na każde wezwanie, nie ukrywa się, nie nakłania świadków do składania fałszywych zeznań itp. – będzie mógł wnioskować o tymczasowe aresztowanie wyłącznie na tej podstawie, że przewiduje, że kiedyś sąd orzeknie co do tejże osoby surową karę. Co istotne, podstawy dla takiego wnioskowania nie są w żaden sposób określone przepisami prawa. Otwiera się więc niestety ponownie możliwość istotnego nadużywania tymczasowego aresztowania i traktowania go jako swoistego instrumentu nacisku na podejrzanego w celu uzyskania od niego oczekiwanych przez organy ścigania informacji.
Jest to zmiana znamienna, albowiem pokazuje powrót do pewnej filozofii w procesie karnym i ujawnia fakt, że z punktu widzenia ustawodawcy z jakichś względów przywrócenie możliwości szerokiego stosowania aresztów w oparciu o niedookreślone przesłanki jest konieczne. Z tego punktu widzenia wprowadzone od 1 lipca 2015 r. ograniczenie było zbyt daleko idące. Tyle że zmierzało do zapewnienia większej ochrony obywatela przed pozbawieniem wolności na etapie przed wydaniem wyroku, i to w oparciu o pewną dowolność w zakresie wnioskowania i orzekania tymczasowego aresztowania. Teraz, z jakichś powodów, ograniczenie to zostanie zniesione.
To niestety zmiana symptomatyczna. Jej analiza dokonywana w łączności z pozostałymi zmianami w zakresie bądź to samej procedury karnej, bądź szerzej, w zakresie funkcjonowania prokuratury, nie napawa radością i rodzi wiele obaw o prawidłowe działanie wymiaru sprawiedliwości.
Sama tylko surowa kara, jaka może być w przyszłości orzeczona, znów będzie podstawą dla pozbawiania wolności