Sąd, do którego został skierowany europejski nakaz aresztowania (ENA), może odroczyć jego wykonanie, jeżeli uzna, że w państwie, które go wystawiło, więźniów traktuje się w nieludzki lub poniżający sposób. Taki wniosek płynie z wtorkowego wyroku TSUE.
Sprawa zawisła przed trybunałem na skutek pytania prejudycjalnego niemieckiego sądu, który miał zdecydować o wydaniu dwóch osób w ramach ENA – jednej na Węgry, drugiej do Rumunii. Uznał jednak, że warunki bytowe w jednostkach penitencjarnych tych państw prowadzą do nieludzkiego lub poniżającego traktowania. Postanowił więc zapytać TSUE, czy jeśli warunki te naruszają prawa podstawowe, w szczególności postanowienia Karty Praw Podstawowych UE, to czy wolno odmówić wykonania ENA lub uzależnić je od uzyskania informacji pozwalających na sprawdzenie zgodności warunków pozbawienia wolności z prawami podstawowymi.
Na to pytanie TSUE odpowiedział twierdząco. Jego zdaniem sąd w takiej sytuacji powinien odroczyć wykonanie ENA. A jeżeli „nie można wykluczyć występowania tego niebezpieczeństwa w rozsądnym terminie, organ odpowiedzialny za wykonanie nakazu powinien zdecydować, czy należy umorzyć procedurę przekazywania”.
Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, zwraca uwagę, że teraz państwo UE rozpoznające ENA będzie mogło zweryfikować, jakie warunki bytowe panują w polskich zakładach karnych. Będzie brało pod uwagę np. bardzo niską powierzchnię mieszkalną na jednego osadzonego (w Polsce jest to 3 mkw.) czy poziom opieki medycznej. Kumulacja uciążliwości może prowadzić do stwierdzenia naruszenia zakazu tortur oraz nieludzkiego lub poniżającego traktowania.
ORZECZNICTWO
Wyrok TSUE z 5 kwietnia br., sygn. akt C-404/15