Sprawa dotyczyła szarpaniny, do której doszło pomiędzy dwoma mężczyznami na parkingu należącym do przychodni zdrowia. Mimo jasnych przepisów dotyczących pierwszeństwa, oskarżony złamał je i uniemożliwił kierowcy jadącemu z naprzeciwka wykonanie manewru – wyjazdu, uważając że ten prowadzi samochód nieudolnie. Gdy z powodu zbyt małej ilości miejsca nie udało mu się doprowadzić zamierzonej czynności do końca, zablokował drogę i zaczął w agresywny i wulgarny sposób pouczać wyjeżdżającego kierowcę. Mężczyzna, który jechał z rodziną, nie pozostał mu dłużny. Do eskalacji agresji doszło w chwili, gdy jeden z jego pasażerów – nastolatek, zaczął się śmiać z naruszenia oskarżonego.
Tego było za wiele. Mężczyzna wysiadł ze swojego samochodu i przez otwarte okno zaczął szarpać się z nastolatkiem. Siłą wyciągnął go z auta, a w trakcie szarpaniny wsadził mu palec do oka. Gdy mężczyzny rozdzielono odgrażał się jeszcze, że to nie koniec. Oskarżony wyjaśniał, że nie miał zamiaru bić chłopaka, chciał jedynie „udzielić mu reprymendy tak, żeby go usłyszał”. Skończyło się jednak na naruszeniu ciała przez okres dłuższy niż 7 dni.
Sąd analizując sprawę zwrócił uwagę na fakt, że do zdarzenia doszło z ewidentnej winy oskarżonego, gdyż to on nie ustąpił pierwszeństwa – do czego był zobowiązany. Parking, na którym doszło do zdarzenia jest niewielki, a w chwili zdarzenia był zapełniony, co mogło mieć wpływ na ostrożność wyjeżdżającego. Kierujący pojazdem jest „starszym człowiekiem, który być może nie jest tak sprawnym i odważnym uczestnikiem ruchu drogowego jak oskarżony. Dlatego powinien cierpliwie poczekać, aż kierowany przez niego pojazd stamtąd wyjedzie, a dopiero potem wjechać na parking” – stwierdzono. Zamiast tego wprowadził w życie własne zasady prawa drogowego, a następnie naruszył nietykalność osobistą jednego z pasażerów innego auta.
Po zbadaniu przebiegu zdarzenia sąd nie miał wątpliwości, co do winy oskarżonego. „Przestępstwo z artykułu 217 §1 polega na uderzaniu człowieka lub w inny sposób naruszaniu jego nietykalności cielesnej. Będzie nim każde bezprawne dotknięcie innej osoby czy inny krzywdzący kontakt. Wchodzą tu w grę wszelkie kontakty fizyczne, które są obraźliwe, kłopotliwe czy po prostu niepożądane. Naruszenie nietykalności cielesnej nie musi łączyć się z powstaniem obrażeń, jednakże musi mieć ono wymiar fizyczny. Będzie nim zatem kopnięcie, uderzenie czy chwycenie za włosy, jak również oplucie, oblanie płynem czy złapanie za ubranie. Jest to przestępstwo powszechne, albowiem jego sprawą może być każdy i materialne, albowiem musi dojść do powstania skutku w postaci ingerencji w czyjeś ciało” – przytoczył sędzia.
Analizowany czyn cechował wysoki stopień szkodliwości. „W dzisiejszych czasach coraz częściej dochodzi do nieprawidłowych zachowań w różnego rodzaju relacjach międzyludzkich, w tym wśród uczestników ruchu drogowego. Wielu kierujących pojazdami mechanicznymi nie poprzestaje na użyciu sygnału dźwiękowego lub świetlnego w celu zakomunikowania swojego niezadowolenia lub niewłaściwego postępowania, ale dopuszcza się takich zachowań jak obraźliwe gesty, wulgaryzmy, uszkodzenie mienia czy wręcz przemoc. Częstokroć dochodzi do tego z błahego powodu, takiego jak zbyt wolna jazda, zajmowanie nieodpowiedniego pasa ruchu czy nieprawidłowe zaparkowanie”.
Zachowania tego typu są naganne i zasługują na napiętnowanie. Sąd zwrócił uwagę, że oskarżony swoim zachowaniem wykazał się brakiem szacunku względem osoby starszej oraz brakiem wyrozumiałości. Zwrócono także uwagę na miejsce do którego doszło do zdarzenia. Po pierwsze była to przestrzeń publiczna, po drugie parking pod przychodnią zdrowia należy do specjalnej kategorii miejsc. Normalnym jest, że z ośrodków zdrowia korzystają ludzie chorzy, często w podeszłym wieku a ich percepcja może być na niższym poziomie.
Z uwagi na powyższe sąd wymierzył mężczyźnie karę grzywny w wysokości 50 stawek dziennych po 10 zł każda oraz przyznał poszkodowanemu odszkodowanie w wysokości 500 zł.
Wyrok Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim, sygn. akt: II K 90/15