Podczas prac nad nowelizacją kodeksu postępowania karnego posłowie nanieśli poprawkę naprawiającą błąd, przez który dane świadków wykroczeń nie byłyby chronione. O problemie pisaliśmy na łamach DGP w ubiegłym tygodniu.
Niedopatrzenie twórców projektu polegało na uchyleniu art. 148 par. 2a–2c k.p.k. Zgodnie z tymi przepisami dane adresowe ofiar i świadków przestępstw są co do zasady utajnione i nie trafiają do akt sprawy. Informacje dotyczące miejsca zamieszkania lub miejsca pracy takich osób (nie dotyczy to funkcjonariusza publicznego składającego zeznania w związku z pełnioną służbą) zamieszcza się w specjalnym załączniku do protokołu. Do akt nie trafiają też oryginały innych dokumentów zawierających dane adresowe, a tylko ich kopie z zaczernionymi danymi wrażliwymi.
W projekcie kwestie dotyczące anonimizacji zamieszczono w nowym art. 148a. Jednak nie zadbano o jednoczesną nowelizację art. 37 par. 13 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, zgodnie z którym na wniosek pokrzywdzonego i świadka stosuje się odpowiednio przepisy art. 148 par. 2a–2c k.p.k, które niniejszy projekt właśnie uchyla. Podczas prac podkomisji na potrzebę odpowiedniej zmiany art. 37 par. 13 k.p.w. zwracali też uwagę przedstawiciele Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Po naniesieniu poprawki art. 37 par. 13 k.p.w. odsyła już do nowo projektowanych przepisów art. 148a oraz 156a k.p.k.
– W ten sposób standard ochrony świadków i pokrzywdzonych występujących w sprawach o wykroczenia i w postępowaniu karnym będzie zbliżony – cieszy się dr Krzysztof Szczucki z zespołu prawa karnego Biura RPO.
– Z perspektywy przeciętnego człowieka ten standard ochrony w postępowaniu wykroczeniowym jest nawet ważniejszy, bowiem jest większe prawdopodobieństwo, że się z takim postępowaniem zetknie – podkreśla.
Poza tym, jak zauważa dr Szczucki, regulacje dotyczące ochrony świadków muszą być tworzone konsekwentnie. Nieobjęcie tymi gwarancjami uczestników postępowania wykroczeniowego może bowiem prowadzić do ujawnienia danych świadków czy pokrzywdzonych w postępowaniu karnym. Zdarza się wszak, że w następstwie wykrycia jakiegoś czynu zabronionego prowadzone jest zarówno postępowanie karne, jak i wykroczeniowe.
Inna sprawa, że RPO dość krytycznie ocenia nowy art. 148a k.p.k. Zgodnie z par. 4 tego przepisu można odstąpić od anonimizacji danych m.in. wówczas, gdy oskarżony i tak wie, gdzie mieszka świadek, lub z powodu oczywistego braku potrzeby ochrony danych dotyczących miejsca zamieszkania lub miejsca pracy pokrzywdzonego lub świadka z uwagi na charakter sprawy. Wątpliwości RPO budzi przede wszystkim to, że ustawa zakłada wprowadzenie tych wyjątków za pomocą pojęć nieostrych, takich jak „oczywisty brak potrzeby ochrony danych” czy też „są oskarżonemu znane”. „Pod znakiem zapytania pozostaje zatem sposób, w jaki będzie następowało udowodnienie bądź chociażby uprawdopodobnienie tych okoliczności, w oparciu o które organ procesowy podejmie decyzję o wstrzymaniu się od anonimizacji” – wytyka RPO, dr Adam Bodnar.