Jedynie 29 proc. zadłużonych więźniów podejmuje pracę. Ogólny poziom zatrudnienia odbywających karę pozbawienia wolności wynosi 36 proc. Odsetek ten ma jednak wzrosnąć.
Ministerstwo Sprawiedliwości ma plan, jak poprawić statystyki zatrudnienia osób pozbawionych wolności. W tym celu znowelizowany zostanie kodeks karny wykonawczy. Zgodnie z jego obecnymi przepisami praca skazanego jest co do zasady odpłatna, a za pracę w pełnym wymiarze godzin powinien on otrzymać kwotę równą co najmniej minimalnemu wynagrodzeniu.
Taka regulacja obowiązuje od 2011 r. i jest wynikiem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt P 20/09). Sędziowie TK uznali w nim za niekonstytucyjne wcześniejsze rozwiązania zakładające, że pracujący osadzony ma prawo do wynagrodzenia na poziomie połowy minimalnego wynagrodzenia. Podniesienie płacowej poprzeczki zaowocowało jednak niskim zainteresowaniem zatrudnianiem więźniów: jedynie 40 proc. z pracujących skazanych otrzymuje dziś wynagrodzenie; pozostali wykonują nieodpłatnie prace porządkowe czy publiczne. Resort zapowiada, że będzie dążył do odwrócenia tych proporcji.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, planowane jest utworzenie wielu nowych, przywięziennych zakładów pracy (obecnie pracuje w nich 1600 skazanych). Przy tym na ich funkcjonowanie budżet państwa miałby nie wydać ani złotówki. Zatrudnienie więźniów głównie na terenie jednostek penitencjarnych praktykowane jest m.in. w Niemczech. Na terenie zakładów karnych lokują się bardzo różne firmy, m.in. produkujące na potrzeby przemysłu motoryzacyjnego. Za naszą zachodnią granicą populacja pracujących skazanych waha się między 40 a 60 proc. wśród dorosłych, w przypadku młodocianych sięga 90 proc.
Na Węgrzech poziom zatrudnienia w zakładach karnych sięga 80–90 proc. i organizowany jest głównie przez firmy państwowe. W jednostkach typu półotwartego i otwartego skazani są zatrudniani m.in. w rolnictwie i branżach powiązanych.
Do którego modelu bliżej będzie polskim rozwiązaniom? Tego resort sprawiedliwości na razie nie ujawnia, choć w najbliższych dniach planuje przedstawić projekt zmian w k.k.w.
– Wieloletnie zaniedbania w zakresie więziennictwa za czasów rządów PO–PSL doprowadziły do wielu niekorzystnych skutków zarówno dla społeczeństwa, jak i osadzonych. Przygotowaliśmy kompleksowy program, który spowoduje, że więźniowie będą mogli z korzyścią dla społeczeństwa, ale także dla siebie podjąć zatrudnienie, a także pozytywnie przejść proces resocjalizacji – stwierdza Sebastian Kaleta, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.
Propozycja MS dążyć ma również do zwiększenia poziomu zatrudnienia skazanych przy nieodpłatnych pracach na rzecz społeczeństwa. W tym celu zmodyfikowany ma być art. 123a k.k.w. Zgodnie z nim skazani mogą dziś dobrowolnie wykonywać nieodpłatne prace porządkowe na rzecz np. samorządu terytorialnego, ale tylko w wymiarze nieprzekraczającym 90 godzin miesięcznie.
24 tys. więźniów pracuje
9,8 tys. spośród nich pracuje odpłatnie
46,6 tys. osadzonych pozostaje niezatrudnionych