Tylko wyjątkowo dopuszcza się możliwość kwalifikowania odmowy przyznania pomocy prawnej z urzędu bądź nierozpoznania wniosku o taką pomoc, jako powodujące nieważność postępowania wskutek pozbawienia strony możności obrony jej praw.
Była to sprawa z powództwa łódzkiego miejskiego przedsiębiorstwa przeciwko S. J. o zapłatę kwoty 203 zł. Mężczyzna poruszał się bowiem 5 listopada 2013 r. autobusem linii 96 bez ważnego biletu. Sąd Rejonowy w Łodzi zasądził od pasażera komunikacji miejskiej na rzecz spółki żądaną kwotę. Mężczyzna nie odpuścił i wniósł apelację. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił pozbawienie go przez sąd możliwości obrony, przyjmując z jednej strony, że nie ma potrzeby ustanawiania dla niego pełnomocnika z urzędu (o co wnosił), a następnie wytknięcie mu w ustnych motywach uzasadnienia wyroku czego nie zrobił, a co powinien zrobić, żeby obalić twierdzenia strony powodowej. Pasażer przekonywał w apelacji, że na skutek tego uchybienia w postaci nieuwzględnienia wniosku o ustanowienie dla niego pełnomocnika z urzędu doszło wręcz do nieważności postępowania.
Sąd okręgowy oddalił jednak apelację. Wyjaśnił, że odmowa uwzględnienia przez sąd wniosku strony o ustanowienie dla niej adwokata lub radcy prawnego nie może być oceniana, jako powodująca nieważność postępowania z powodu pozbawienia możności obrony swych praw. Tylko bowiem wyjątkowo dopuszcza się możliwość kwalifikowania odmowy przyznania pomocy prawnej z urzędu bądź nierozpoznania wniosku o taką pomoc jako powodujące nieważność postępowania. Dotyczy to szczególnych sytuacji, gdy strona swoim zachowaniem wykazuje nieznajomość reguł postępowania lub nieporadność. A co istotne chodzi o taką nieporadność która prowadzi do tego, że przy faktycznym lub prawnym skomplikowaniu sprawy nie jest w stanie wykorzystać prawnych możliwości prawidłowego jej prowadzenia (postanowienie Sądu Najwyższego z 21 czerwca 2013 r., sygn. akt I CZ 51/13, wyrok Sądu Najwyższego z 28 maja 2013 r., sygn. akt I PK 3/13). W tej sprawie o takiej sytuacji nie było mowy. Mężczyzna aktywnie działał w swojej sprawie, składając pisma i przedstawiając swoje stanowisko: składał wnioski o zwolnienie od kosztów sądowych, o wyznaczenie i przyznanie obrońcy z urzędu, o odroczenie terminu do złożenia odpowiedzi na pozew, wywodził inne środki odwoławcze. To nie wskazywało ani na nieporadność, ani na nieznajomość zasad postępowania.
Oceny tej nie zmienia okoliczność, że pisma procesowe w postaci sprzeciwu od nakazu zapłaty oraz apelacji nie zostały sporządzone samodzielnie przez pozwanego. W sporządzonych pismach procesowych w zrozumiały dla sądu sposób pozwany sformułował swoje stanowisko oraz je uzasadnił. O nieważności postępowania z przyczyny pozbawienia strony możności obrony jej praw nie można zaś mówić w sytuacji, w której strona na skutek własnego działania z przysługujących jej uprawnień procesowych nie skorzystała. To bowiem interes strony nakazuje jej podjąć wszelkie czynności procesowe w celu udowodnienia faktów, z których wywodzi korzystne skutki prawne. To strony decydują jaki materiał dowodowy chcą przedstawić sądowi na potwierdzenie prawdziwości swych twierdzeń. Sąd nie ma obowiązku zastąpienia własnym działaniem bezczynności strony.
Wyrok Sądu Okręgowego z 11 stycznia 2016 r., sygn. akt III Ca 1834/15