Sprawa dotyczyła sporu sąsiedzkiego, jaki od dawna istniał pomiędzy mieszkańcami. Młoda kobieta zamieszkująca jedno z mieszkań nie dogadywała się z pozostałymi lokatorami. Konflikt zaognił się, gdy wprowadził się do niej partner. Mężczyzna podsycany prze kobietę stał się szczególnie uciążliwy dla małżeństwa seniorów, mieszkających najbliższej.
Pomiędzy stronami dochodziło wcześniej do sporów sądowych. Jeden konfliktów dotyczył nocnych pokazów fajerwerków organizowanych pod oknami sąsiadów na przełomie 2014 i 15 roku.
Zdarzenie, które analizował sąd miało miejsce 1 lutego 2015 roku. Starszą kobietę w środku nocy obudziły: wulgarne krzyki i walenie w ścianę dochodzące z przylegającego do jej sypialni lokalu. Przez problemu rozpoznała głos partnera sąsiadki. Atak wywołał u niej stan wielkiego wzburzenia i strachu, przez które nie była w stanie usnąć. Mimo upływu czasu odgłosy nie ustawały, dlatego obudziła męża i wspólnie poprosili o interwencję policję.
Funkcjonariusze nie przyjechali, ale poinformowali zgłaszającą o przysługujących jej środkach prawnych. Na skutek czego mężczyzna został obwiniony o zakłócenie spoczynku nocnego, czyli wykroczenie z art. 51 § 1 Kodeksu Wykroczeń (Dz. U. z 2015 poz. 1094 z zm.). Zgodnie z którym: „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Postacią kwalifikowaną jest działanie pod wpływem alkoholu.
Obwiniony nie przyznawał się do winy, twierdził że w tym czasie nie był już partnerem sąsiadki seniorki. Jego zdaniem cała sytuacja została „wyssana z palca”.
Sąd opierając się na zeznaniach świadków oraz historii stosunków sąsiedzkich dał wiarę twierdzeniom kobiety. Tym bardziej, że „zachowanie z dnia 1.02.2015 r. doskonale wpisywało się w ciąg działań dokuczliwych wobec sąsiadów”.
Zdaniem sądu mężczyzna swoim postępowaniem wyczerpał znamiona wskazanego wykroczenia zakłócając spoczynek nocny kobiety. „Spoczynek nocny, o jakim mowa w art. 51 kw, należy rozumieć czas przeznaczony na odpoczynek nocny, który przyjmuje się zwyczajowo na godziny pomiędzy 22 a 6 rano. Zakłócenie spokoju nocnego zachodzi wówczas, gdy sprawca przeszkadza w odpoczynku chociażby jednej osoby, ale w taki sposób, który zdolny jest do zakłócenia odpoczynku większej, nieokreślonej liczbie osób, np. poprzez głośne słuchanie radia, muzyki, oglądanie telewizji czy też krzyki, stuki, awantury, trzaskanie drzwiami, itp.” – argumentowano. Sąd stanął na stanowisku przedstawionym w komentarzu do Kodeksu Wykroczeń przygotowanego przez T. Grzegorczyka, W. Jankowskiego, M. Zbrojewską, że „z naruszeniem komentowanego przepisu będziemy mieli do czynienia nawet wówczas, gdy działanie sprawcy samo przez się nie jest naganne, np. gra na instrumencie muzycznym, przestawianie mebli, wbijanie gwoździ czy wiercenie otworów itp., oczywiście pod warunkiem, że zachowanie takie odbywa się w czasie, gdy musi panować spokój umożliwiający odpoczynek i jednocześnie narusza ono czyjś odpoczynek”. Bez znaczenia jest czynność, jaką skarżąca się osoba wykonywała w danej chwili. Nie musiała ona spać, mogła odpoczywać w inny sposób.
Z uwagi na powyższe sąd uznał obwinionego z winnego popełnienia zarzuconego mu wykroczenia i wymierzył mu karę jednego miesiąca ograniczenia wolności, polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 40 godzin w stosunku miesięcznym.
Wyrok Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim, sygn. akt VII W 241/15