Według prof. Małgorzaty Gersdorf, której wniosek do TK opublikował w środę SN, dokonana w grudniu przez parlament i podpisana 28 grudnia przez prezydenta tzw. naprawcza nowelizacja ustawy o Trybunale jest sprzeczna m.in. z konstytucyjną zasadą trójpodziału władz.

Zdaniem Gersdorf, nowelizacja PiS jest także sprzeczna zasadą demokratycznego państwa prawnego "przez to, że tworząc instytucję publiczną w kształcie uniemożliwiającym jej rzetelne i sprawne działanie, naruszają zasady państwa prawnego w zakresie kontroli konstytucyjności sprawowanej przez Trybunał Konstytucyjny oraz zasadę racjonalności ustawodawcy".

Wskazano, że uchwalając ustawę naruszono zasadę odpowiedniej przerwy między trzema czytaniami projektu. Według SN takiej zmianie powinno też towarzyszyć vacatio legis - a nowelizacja go nie przewidziała. Właśnie z tego faktu prof. Gersdorf wyprowadza wniosek, że TK może orzec w sprawie tej skargi na podstawie brzmienia ustawy sprzed nowelizacji.

"Skoro ustawodawca pozbawia Trybunał Konstytucyjny zdolności orzekania o konkretnej ustawie, a mianowicie o ustawie zmieniającej zasadniczo sposób funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, to tego rodzaju działanie nie może korzystać z ochrony w demokratycznym państwie prawnym, ponieważ jest obejściem Konstytucji" - uważa I prezes SN. Jej zdaniem w takim wypadku ustawa nowelizująca nie może korzystać z domniemania zgodności z konstytucją od momentu jej ogłoszenia, "gdyż inaczej obejście Konstytucji byłoby akceptowane w porządku prawnym".

"W tej sytuacji, skoro przepisy Konstytucji (…) stosuje się bezpośrednio, Trybunał Konstytucyjny na podstawie art. 188 Konstytucji może ustalić własną kompetencję do orzekania w przedmiocie ustawy nowelizującej nie na podstawie przepisów tej ustawy, lecz na podstawie przepisów dotychczasowych, niezależnie od tego, że stosowanie przepisów dotychczasowych ustawa nowelizująca wyłącza. Środkiem pozwalającym zapobiec rażącemu naruszeniu art. 8 ust. 1 w związku z art. 188 Konstytucji RP jest rozpoznanie niniejszego wniosku na podstawie przepisów ustawy o Trybunale Konstytucyjnym według stanu sprzed zmiany przewidzianej w ustawie nowelizującej" - napisała prof. Gersdorf w uzasadnieniu skargi dodając, że "należy uznać za sprzeczne z zasadą demokratycznego państwa prawnego dostosowanie funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego do reguł przewidzianych w ustawie, której zgodności z Konstytucją RP Trybunał nie może ocenić zanim ustawa ta wejdzie w życie".

"Trybunał Konstytucyjny jest podstawą demokratycznego państwa prawnego, którego fundamentem stała się zasada nadrzędności Konstytucji. W państwie tym parlament nie ma pozycji nadrzędnej nad innymi organami, z wyjątkiem ściśle określonych wypadków, nie ma także pozycji monopolistycznej w systemie organów państwa. Taka konstrukcja została stworzona m.in. w celu uniknięcia – historycznie znanego – doświadczenia. To doświadczenie to zarówno ryzyko, jak i realne niebezpieczeństwo uproszczonego rozumienia demokracji – głównie, jeśli nie wyłącznie – do wszechwładzy większości parlamentarnej. By uniknąć tego niebezpieczeństwa, został stworzony system demokracji konstytucyjnej" - czytamy w piśmie SN do TK.

I prezes SN wskazuje też, że prace nad ustawą nowelizującą nie przebiegały w warunkach odpowiadających konstytucyjnym i regulaminowym standardom postępowania ustawodawczego, a zwłaszcza postanowieniom preambuły do Konstytucji, w świetle których prawa powinny być oparte "na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot".

"Dokonywanie zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym w niezwykłym pośpiechu, w warunkach chaotycznych polemik, w przekonaniu, że Trybunał zablokuje reformy przygotowane przez rząd wyłoniony w wyniku wyborów parlamentarnych, bez konsultacji z organizacjami pozarządowymi, bez zasięgnięcia opinii ekspertów, jest niezgodne z zasadami tworzenia prawa, które powinny być stosowane w demokratycznym państwie prawnym" - czytamy we wniosku.

Z kolei szefowa KPRM Beata Kempa uważa, że obecnie powinien orzekać nowy skład Trybunału, według reguł, które zakłada grudniowa nowelizacja o Trybunale Konstytucyjnym. Jak podkreśliła, jeżeli sędziowie zdecydują się orzekać na podstawie ustawy sprzed nowelizacji, złamią prawo.

Nowelizacja autorstwa PiS została uchwalona w ubiegłym tygodniu; w poniedziałek podpisał ją prezydent Andrzej Duda i została opublikowana w Dzienniku Ustaw, co oznacza, że weszła w życie. Stanowi ona m.in., że Trybunał co do zasady ma orzekać w pełnym składzie liczącym co najmniej 13 na 15 sędziów TK. W składzie siedmiu sędziów będą zaś badane m.in. skargi konstytucyjne i pytania prawne sądów. Orzeczenia pełnego składu będą zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak dziś - zwykłą. Ponadto, terminy rozpatrywania wniosków wyznaczane będą w TK według kolejności wpływu.

Nowelizację ustawy o TK zaskarżyła już do Trybunału PO. "Nowelizacja została przyjęta w skandalicznym trybie, przyjęta niezgodnie z jakimikolwiek procedurami parlamentarnymi, ale przede wszystkim z naruszeniem konstytucji" - mówił współautor skargi poseł PO, b. minister sprawiedliwości Borys Budka.

Budka wyraził przekonanie, że "Trybunał Konstytucyjny może na podstawie samej tylko konstytucji, stosując ją bezpośrednio, orzec o niekonstytucyjności tej ustawy". "W naszej ocenie, zgodnie z konstytucją, z literalnym brzmieniem konstytucji, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego podlegają tylko konstytucji, dlatego możliwe jest badanie tej złej ustawy według starego trybu, bądź też w oparciu wyłącznie o przepisy konstytucji" - powiedział poseł PO.

"Gdyby nie podzielić tego toku rozumowania, to tak naprawdę już jutro większość sejmowa mogłaby przyjąć ustawę, że najbliższe posiedzenie Trybunału będzie za 10 lat, zero vacatio legis i na 10 lat pożegnalibyśmy się z możliwością orzekania przez Trybunał Konstytucyjny" - mówił Budka.