W praktyce konstytucyjnej nie pojawiła się nigdy ustawa tak rażąco godząca w niezależność Trybunału Konstytucyjnego – twierdzą eksperci.
W praktyce konstytucyjnej nie pojawiła się nigdy ustawa tak rażąco godząca w niezależność Trybunału Konstytucyjnego – twierdzą eksperci.
Wyznaczenie minimalnego vacatio legis dla ważnych zmian ustrojowych, procedowanie według dotychczasowych przepisów oraz w oparciu o przepisy konstytucji, a także stwierdzenie niezgodności z ustawą zasadniczą grudniowej nowelizacji ustawy o TK – o to zwrócą się do Trybunału Konstytucyjnego posłowie PO. Wniosek jest już gotowy.
Bez precedensu
Wczoraj prezydent podpisał nowelizację ustawy o TK zmieniającą zasady, według których proceduje trybunał. Zgodnie z nią TK od momentu wejścia w życie ustawy – a to zostało wyznaczone na dzień jej ogłoszenia – ma:
- rozpatrywać sprawy według kolejności wpływu,
- w większości spraw wydawać orzeczenia w pełnym składzie,
- podejmować je większością 2/3 głosów.
Te zmiany zdaniem prawników mają na celu sparaliżowanie prac TK. Ale ustawa zawiera też zapisy, które mogą się okazać niezgodne z konstytucją. Wśród nich wymieniany jest m.in. ten, zgodnie z którym to do Sejmu będzie należało stwierdzanie wygaśnięcia mandatu sędziego TK. Te wszystkie wątpliwości wytykali m.in. prokurator generalny, Krajowa Rada Sądownictwa, a nawet biuro legislacyjne Senatu.
Co więcej, zdaniem opozycji posłowie PiS celowo – aby uniemożliwić TK zbadanie tej noweli – wprowadzili do niej zapis, zgodnie z którym zmiany wchodzą w życie z dniem ogłoszenia. „Działania podejmowane w ostatnim czasie przez Klub Parlamentarny PiS godzą w niezawisłość sędziów Trybunału oraz niezależność tej instytucji, stwarzając różnego rodzaju naciski zarówno na tryb pracy Trybunału, jak też treść merytoryczną orzeczeń. Przedmiotowa ustawa nowelizująca stanowi kolejną emanację tych nacisków” – podkreślono we wniosku posłów PO. Dlatego też zwracają się oni do TK, aby orzekał na podstawie obecnie obowiązujących zasad oraz opierał się wprost na przepisach ustawy zasadniczej. „Trybunał jest jedynym organem właściwym do orzekania w sprawach zgodności ustaw z Konstytucją i w związku z tym może badać każdą ustawę uchwaloną przez Sejm. Sejm nie jest władny ustawą ograniczyć kognicji Trybunału” – czytamy.
Gdyby prezes trybunału Andrzej Rzepliński wziął pod uwagę ten postulat, to pominąłby nowy zapis o decydującej kolejności wpływu: TK nie musiałby więc orzec we wszystkich sprawach, które czekają dziś w kolejce po to, by dopiero na końcu zająć się wnioskiem PO. Wciąż bowiem to prezes TK decyduje o tym, kiedy sprawa trafi na wokandę.
Ale czy taki scenariusz jest prawnie dopuszczalny? Zdaniem dr. Tomasza Zalasińskiego, konstytucjonalisty z kancelarii DZP, w wyjątkowych sytuacjach – gdy zachodzi konieczność ochrony podstawowych konstytucyjnych zasad ustrojowych demokratycznego państwa prawnego – można odstąpić od domniemania konstytucyjności ustawy i orzec z jej pominięciem: stosując bezpośrednio normy konstytucji.
– Z taką szczególną sytuacją mamy do czynienia w przypadku najnowszej nowelizacji. To sytuacja bez precedensu. W praktyce konstytucyjnej nie pojawiła się bowiem nigdy ustawa tak rażąco godząca w niezależność Trybunału Konstytucyjnego – twierdzi dr Zalasiński.
Wątpliwy pośpiech
We wniosku posłowie PO zwracają się o rozpatrzenie tej sprawy przez pełny skład TK. A to rodzi pytanie, czy w orzekaniu wzięłoby udział pięciu sędziów wybranych przez PiS na początku grudnia. Z komunikatu biura TK wynika, że są dziś oni pracownikami trybunału, ale „nie podejmują czynności orzeczniczych”.
PO zwróciła się również z wnioskiem o wskazanie przez TK minimalnego okresu vacatio legis dla zmian dotyczących kwestii ustrojowych odnoszących się do konstytucyjnych organów państwa, w tym również do TK: „absolutne minimum minimorum dotyczące vacatio legis ważnych ustaw ustrojowych powinno wynosić 2 miesiące” – zaznaczają posłowie.
Zdecydowali oni natomiast, że nie będą skarżyć poszczególnych rozwiązań zawartych w noweli. Ich zdaniem bowiem już sam tryb, w jakim została ona uchwalona, sprawia, że cały akt musi zostać uznany za niekonstytucyjny. „Analizując przebieg procesu legislacyjnego dotyczącego projektu, należy wskazać, że przewidziany w Konstytucji (art. 119 ust. 1) proces złożony z trzech czytań został rażąco naruszony. Ustawa nowelizująca została uchwalona w ciągu kilkunastu godzin, przy czym nie odbyła się żadna konstruktywna debata publiczna dotycząca brzmienia poszczególnych przepisów projektu” – czytamy we wniosku do TK. Posłowie przypominają również, że marszałek Sejmu uniemożliwiał posłom opozycji zadawanie pytań podczas głosowania nad poprawkami.
Nie jest wykluczone, że wniosek o zbadanie nowelizacji przez trybunał złoży również Krajowa Rada Sądownictwa. Taka decyzja mogłaby zapaść na jej styczniowym posiedzeniu.
Etap legislacyjny
Ustawa opublikowana w Dzienniku Ustaw
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama