"Przy ocenie skutków naruszenia procedury prawodawczej należy uwzględniać także charakter naruszonych przepisów, a także materię, która była przedmiotem regulacji ustawowej i związany z tym zakres swobody, który konstytucja pozostawia ustawodawcy do regulowania tej określonej materii" - powiedział Zawistowski.
Dlatego - zdaniem przewodniczącego KRS - nie można tracić z pola widzenia, że przedmiotem nowelizacji ustawy o TK jest materia ustrojowa. "Naruszenie zasad procedowania nad taką ustawą ma szczególnie doniosłe skutki" - podkreślił.
We wniosku KRS wskazano m.in., że zasady tworzenia prawa naruszyło szybkie tempo prac legislacyjnych, co uniemożliwiło opiniowanie ustawy przez organy do tego uprawnione, w tym KRS. Podkreślono też naruszenie zasady regulaminu Sejmu, że pierwsze czytanie ustaw ustrojowych odbywa się na posiedzeniu plenarnym Sejmu.
Z kolei prokurator generalny Andrzej Seremet w swoim pisemnym stanowisku dla TK wniósł m.in. o umorzenie sprawy wniosku KRS, bo sędziowie TK - jako sędziowie konstytucyjni, a zatem tzw. sędziowie prawa, niesprawujący wymiaru sprawiedliwości - nie podlegają jakimkolwiek ocenom KRS, a TK nie ma w niej swego przedstawiciela. Dlatego szef PG uznał, że wniosek KRS - jako przekraczający kompetencje tej Rady - pochodzi od "podmiotu nieuprawnionego", wobec czego postępowanie w tym zakresie powinno być umorzone.
Przewodniczący KRS, odnosząc się do tej kwestii, nie zgodził się z argumentami PG. Wskazał, że TK orzeka "w sprawach praw i wolności jednostki", a do TK mogą także zwracać się sądy powszechne. Podkreślił, że działania sądów i TK "pozostają w bliskim związku".