Wymienił nazwiska Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata podkreślając, że sędziowie ci składali wnioski i odnosili się do wniosków składanych przez innych.
Zdaniem Stanisława Piotrowicza, celem tych zabiegów było obsadzenie przez ludzi bliskich Platformie pięciu stanowisk w miejsce tych sędziów, których kadencje kończyły się w listopadzie i grudniu.
Stanisław Piotrowicz podkreślił, że po objęciu władzy PiS zmienił ustawę po to, by przywrócić stan obowiązujący od 1997 roku, którego nikt nie kwestionował.
Szef komisji sprawiedliwości powiedział, że zgodnie z polskim prawem ktokolwiek kto był świadkiem jakiegoś wydarzenia, nie może potem w tej sprawie wyrokować, więc nie może być tak, żeby we własnej sprawie orzekali sędziowie Trybunału Konstytucyjnego.
Dodał, że nie słyszał aby ktokolwiek z konstytucjonalistów wypowiedział się na temat dopuszczalności takiej sytuacji. Pytany kto w takim razie powinien rozstrzygnąć tę kwestię poseł Piotrowicz powiedział, że nie jest to pytanie do niego, tylko do konstytucjonalistów.
"Kto dopuścił do tego, żeby autorami ustawy o Trybunale Konstytucyjnym byli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego" - pytał przewodniczący komisji sprawiedliwości.
Dzisiaj wniosek o zbadanie nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym złożyli posłowie PO. Wnieśli o to by został on rozpatrzony razem z poprzednią skargą, którą Platforma przejęła po PiS w sprawie ustawy z poprzedniej kadencji. Swój wniosek zapowiedziała też .Nowoczesna.
Rozprawa w sprawie pierwszego wniosku jest już wyznaczona na 3 grudnia.