Borowski nie wziął udziału w głosowaniu; jak tłumaczył podczas debaty "głosowanie oznacza, że się legitymizuje ten proces legislacyjny".
"Tryb prac nad tą ustawą był skandaliczny (...) ustawa o TK nie może być przyjmowana w ciągu dwóch dni, ale najważniejsze jest co innego - większość parlamentarna zarówno w Sejmie, jak i w Senacie odmówiła zasięgnięcia opinii zewnętrznych ekspertów - konstytucjonalistów" - powiedział dziennikarzom Borowski tuż po głosowaniach w Senacie.
Dodał, że brak opinii ekspertów do ustawy, która jest wyjątkowo ważna dla ustroju demokratycznego, jest sytuacją, która jeszcze się nie zdarzyła. "A już w Senacie w szczególności. Senat pod tym względem był zawsze bardzo porządny i jakie by nie były ustawy, takie opinie zawsze były. W tym przypadku świadomie zrezygnowano z tego, dlatego, że te opinie musiałby być miażdżące dla tej ustawy, to nie ulega najmniejszej wątpliwości" - podkreślił Borowski.
Ocenił, że autorom ustawy przyświecał cel polityczny, "tzn. przejęcie TK, można powiedzieć skolonizowanie go" - powiedział.
Borowski ocenił, że PiS chce "dokonać przejęcia TK" prawdopodobnie po to, że "zamierza przyjmować ustawy, o których wie, że będą sprzeczne z konstytucją i chce sobie zapewnić spokój i pozytywne decyzje na tym odcinku" - powiedział Borowski.
"To oznacza atak na same podstawy ustroju demokratycznego. To jest właśnie demokratura" - ocenił senator.
Borowski przypomniał, że PiS skierował wniosek do TK ws. nowelizacji ustawy przygotowanej przez PO, a następnie go wycofał. Ocenił, że to pokazuje "całą premedytację, z jaką działa PiS. "Wycofano, bo tak naprawdę uznano, że wyrok może być niekorzystny dla PiS-u. Zdecydowano się na siłowe rozwiązanie przy pomocy ustawy" - powiedział Borowski.