Flagowy projekt Ministerstwa Sprawiedliwości nie trzyma konstytucyjnych standardów – przestrzega Rządowe Centrum Legislacji.
Korzystanie z elektronicznych ksiąg wieczystych / Dziennik Gazeta Prawna
Według RCL podstawy prawne do dokonywania wpisów w Elektronicznej Księdze Wieczystej (EKW), w szczególności numeru PESEL oraz imion rodziców, powinny wynikać z przepisów rangi ustawowej. Takie zastrzeżenia RCL zawarło w odpowiedzi na pismo Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie projektu rozporządzenia dotyczącego zakładania i prowadzenia ksiąg wieczystych w systemie teleinformatycznym.
Zdaniem ekspertów taki brak może oznaczać niekonstytucyjność systemu.
Wątpliwości
– W obecnym stanie prawnym, wspominając ustawę o księgach wieczystych i hipotece z 1982 r. (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 707 ze zm. – dalej: u.k.w.h.), żaden przepis rangi ustawowej nie określa zakresu danych o osobie fizycznej, jaki jest ujawniany w księdze wieczystej – mówi dr Paweł Litwiński z Instytutu Allerhanda.
Jak wyjaśnia, zakres tych danych został wyznaczony jedynie w rozporządzeniu ministra sprawiedliwości z 21 listopada 2013 r. w sprawie zakładania i prowadzenia ksiąg wieczystych w systemie informatycznym (Dz.U. z 2013 r. poz. 1411).
Resort sprawiedliwości zarzeka się, że problematyka ujawniania w księdze wieczystej danych osobowych była wielokrotnie przedmiotem analizy. I nie znaleziono uzasadnienia dla rezygnacji z udostępniania danych. Według ministerstwa system EKW ma odpowiednią podstawę prawną – jest bowiem wykonany oraz eksploatowany zgodnie z ustawą o księgach wieczystych i hipotece i z przepisami wykonawczymi do niej. Przy tym dopuszczalność przetwarzania danych osobowych zawartych w księdze wieczystej wynika z art. 23 ust. 1 pkt 2 ustawy o ochronie danych osobowych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1182 – dalej: u.o.d.o.). Zgodnie z nim przetwarzanie danych jest dopuszczalne, jeśli „jest to niezbędne dla zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa”. To jednak RCL zupełnie nie przekonuje. Zdaniem legislatorów kompetencja Ministra Sprawiedliwości do tworzenia i utrzymywania centralnej bazy danych ksiąg wieczystych nie jest wystarczającą podstawą do przetwarzania danych osobowych zgodnie z art. 23 ust. 1 u.o.d.o.
Profesor Jacek Gołaczyński, koordynator ds. wdrożeń systemów teleinformatycznych w sądach powszechnych, uważa, że MS ma wystarczające kompetencje do prowadzenia EKW. Z drugiej strony twierdzi jednak, że w przyszłości warto przyjrzeć się jeszcze raz ustawie o księgach wieczystych.
– Być może należy ją znowelizować, by było jasne, że MS może wprowadzać tego typu rozwiązania z zachowaniem troski o bezpieczeństwo danych osobowych – dodaje.
Patrycja Loose, rzecznik prasowa ministerstwa, wyjaśnia jednak, że podstawa jest w tej ustawie już dziś.
– Artykuł 363 ust. 1 u.k.w.h. upoważnił ministra sprawiedliwości do utworzenia i utrzymywania centralnej bazy danych ksiąg wieczystych, stanowiącej ogólnokrajowy zbiór ksiąg wieczystych prowadzonych w systemie informatycznym – przypomina i dodaje, że ta sama ustawa określa warunki przetwarzania danych osobowych gromadzonych w księgach wieczystych.
– Nie ma potrzeby, aby w akcie rangi ustawy szczegółowo określać zakres przetwarzanych danych osobowych – przekonuje Loose.
Tym bardziej że już art. 1 u.o.d.o. daje każdemu prawo do ochrony dotyczących go danych osobowych i dopuszcza ich przetwarzanie jedynie ze względu na dobro publiczne. O nadużyciach nie może więc być mowy.
Niekonstytucyjność
Gdzie zatem niekonstytucyjność? RCL przytacza wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 18 grudnia 2014 r. (sygn. akt K 33/13) dotyczący tworzenia rejestrów medycznych. TK wskazał w nim, że kwestie istotne – a takimi jest przetwarzanie danych osobowych – muszą być uregulowane w ustawie.
Zdaniem ekspertów brak odpowiedniej regulacji prawnej EKW jest w tym świetle ewidentny.
– RCL trafnie przytacza niedawny wyrok TK, który orzekł, że rejestry medyczne tworzone na podstawie rozporządzenia były niekonstytucyjne także w aspekcie określania w rozporządzeniu zakresu danych gromadzonych w rejestrze – komentuje dr Paweł Litwiński i twierdzi, że obowiązujące rozporządzenie może w przyszłości posłużyć za argument dla stwierdzenia niekonstytucyjności EKW.
Jego zdaniem to, że zakres danych zawartych w e-księgach jest określany rozporządzeniem, pozostaje w sprzeczności z art. 51 konstytucji. Zgodnie z nim nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby, a zasady i tryb gromadzenia oraz udostępniania informacji określa ustawa.
Co w przypadku, gdyby EKW rzeczywiście okazało się niekonstytucyjne? Czy można by podważać zawarte w księgach zapisy? Konstytucjonaliści są zgodni: orzeczenie TK miałoby skutki jedynie na przyszłość.
– Ministerstwo Sprawiedliwości miałoby czas na wprowadzenie odpowiedniej regulacji prawnej – mówi prof. Marek Chmaj z Uniwersytetu SWPS.
I dodaje, że zarejestrowane do tej pory w systemie księgi wieczyste pozostałyby na swoim miejsc.