Tylko w tym roku do końca września policjanci skontrolowali trzeźwość 13 286 759 kierowców. W tym czasie o ponad 8 tys. spadła liczba nietrzeźwych (złapano ich 70 250 w porównaniu do 78 582 w analogicznym okresie ub. roku).
Gwałtowny wzrost kontroli trzeźwości to zjawisko ostatnich dwóch lat: jeszcze w 2013 r. policjanci użyli alkomatów jedynie 8,7 mln razy, a już rok później aż 15,4 mln. I okazuje się, że to działa, bo o ile w 2013 r. średnio co 90 kontrola kończyła się wykryciem pijanego kierowcy, to rok później pijany był już tylko co 150 przebadany kierowca.
I jest tylko jeden kłopot: zdaniem prawników formalne podstawy do przeprowadzania takich prewencyjnych kontroli są wątpliwe. Do biura rzecznika praw obywatelskich trafia wiele skarg od kierowców kwestionujących uprawnienia policji w tym zakresie. Dlaczego?
Kwestie kontroli trzeźwości reguluje ustawa prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.) oraz ustawa o kierujących pojazdami (t.j. Dz.U. z 2015 r poz. 155 ze zm.). Zgodnie z art. 129 ust. 2 pkt 3 tej pierwszej policja ma prawo „żądania poddania się przez kierującego pojazdem (...) badaniu w celu ustalenia zawartości w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu”. Jednak 19 stycznia 2013 r. wprowadzono do kodeksu drogowego art. 129i, który reguluje sposób przeprowadzenia badań na zawartość alkoholu w organizmie. Ustęp czwarty tego artykułu stanowi, że warunki oraz sposób przeprowadzania tych badań określa ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz.U. z 2007 r. nr 70, poz. 473 ze zm.).
Kłopot w tym, że – jak wskazuje rzecznik praw obywatelskich dr Adam Bodnar w piśmie do ministra zdrowia – ustawa ta przewiduje przeprowadzanie badań na zawartość alkoholu w organizmie w dwóch przypadkach. Zgodnie z art. 401 ust. 1 i 2 – przed przyjęciem do izby wytrzeźwień, oraz w myśl art. 47 – w razie podejrzenia, że przestępstwo zostało popełnione po spożyciu alkoholu. To na podstawie tych przepisów zostały wydane odpowiednie rozporządzenia, regulujące szczegółowo warunki i sposób przeprowadzania badań na zawartość alkoholu w organizmie. Pytanie więc, jak te ustawowe przesłanki badania mają się do prewencyjnych kontroli drogowych.
Jeszcze do 19 stycznia tryb kontroli trzeźwości był uregulowany w zarządzeniu nr 496 komendanta głównego policji z 25 maja 2004 r. w sprawie badań na zawartość w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu (Dz. Urzędowy KGP nr 9 poz. 40 ze zm.). Jednak po wejściu w życie art. 129i kodeksu drogowego – który stanowi, że te kontrole powinny być przeprowadzane w oparciu o rozporządzenia wydane na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi – policja utraciła możliwość stosowania procedur z zarządzenia 496. Tyle że z braku innych przepisów robi to nadal.
A to, zdaniem dr. Adama Bodnara, rodzi dwie zasadnicze wątpliwości:
¦ w jaki sposób funkcjonariusze policji powinni prowadzić prewencyjne badanie trzeźwości na podstawie art. 129 ust. 2 pkt 3 kodeksu drogowego i jak mają je dokumentować, oraz
¦ czy wobec braku wyraźnej regulacji są w ogóle uprawnieni do wykonywania takich badań.
Jednocześnie jednak – jak podkreśla RPO – „badania prewencyjne osób prowadzących pojazdy są ważnym elementem mającym na celu ograniczanie niebezpiecznego zjawiska, jakim jest prowadzenie pojazdów w stanie po użyciu alkoholu lub nietrzeźwości”. Ale słuszny cel tych działań nie zmienia faktu, że „konieczne jest, aby przepisy pozwalające na daleko idącą ingerencję w sferę praw i wolności obywatelskich w sposób dostatecznie precyzyjny określały obowiązki obywateli i uprawnienia funkcjonariuszy w tym zakresie” – podkreśla dr Bodnar.
Dlatego RPO zwrócił się z tym problemem do resortu zdrowia, które pracuje nad nowelizacją wspomnianych rozporządzeń. I zwraca uwagę na potrzebę ewentualnej nowelizacji ustawy antyalkoholowej, która obecnie nie daje upoważnienia do wydania przepisów wykonawczych w zakresie prewencyjnych kontroli trzeźwości.
Jednak jak tłumaczy Krzysztof Bąk, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, właściwą drogą nie jest zmiana ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi, a raczej prawa o ruchu drogowym.
– W związku z tym, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest właściwe w zakresie interpretacji bądź ewentualnej nowelizacji przepisów tej ustawy, to do MSW należy kierować pytania – kwituje Bąk.
Ale MSW odbija piłeczkę.
– MSW wystąpiło do Ministerstwa Zdrowia, jako organu właściwego w zakresie prac legislacyjnych dotyczących ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, z propozycją kompleksowego uregulowania spraw związanych z przeprowadzaniem badań na obecność alkoholu w organizmie – informuje Małgorzata Woźniak.

13,3 mln kierowców dmuchało prewencyjnie w balonik w tym roku