- Skoro kancelaria nowego prezydenta podtrzymuje stanowisko poprzednika, to nie pozostaje nam nic innego ja spotkać się w sądzie. – mówi Szymon Osowski, prezes Sieci.
- To dość dziwne, że prezydent Andrzej Duda w kampanii, podczas debaty z Bronisławem Komorowskim pytał o udostępnienie tych ekspertyz, a teraz odmawia. Mam nadzieję, że to decyzja nadgorliwych urzędników Kancelarii Prezydenta, którzy być może zostali jeszcze z czasów poprzedniego prezydenta i odmawiają obywatelom zapoznania się z ekspertyzami zamówionymi za ich pieniądze – komentuje Paweł Dobrowolski, ekspert Instytutu Sobieskiego.
Mocniejszych słów w tym kontekście używa na twitterze Krzysztof Izdebski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
„Czy klasyczne powiedzenie, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia jest aktualne i tym razem?”
O co toczy się cały bój? Chodzi o ekspertyzy, na podstawie których były prezydent Komorowski podpisał nowelizację tzw. ustawy o OFE z 2011 r., która zakładała, że część składek zostanie przeniesiona z OFE do ZUS. O dostęp dokumentów (lub informacji o ich autorach) przez lata walczyło wielu: Fundacja ePaństwo, prawnik Marek Domagała, ekspert FOR Mikołaj Barczentewicz. Bez skutku.. Wyroki były na tyle niejednoznaczne, że pozwalały urzędnikom kancelarii Bronisława Komorowskiego zatajać dokumenty. Opinie nie ujrzały więc światła dziennego.
Temat podjęła ponownie Sieć Obywatelska Watchdog Polska. W maju 2015 r. wystąpiła do kancelarii o dane autorów ekspertyz dotyczących OFE. Dostała odmowę, więc skierowała sprawę do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Ponieważ w sierpniu nastąpiła zmiana warty w Pałacu Prezydenckim, a Andrzej Duda w kampanii krytykował poprzednika za utajnienie ekspertyz o OFE, zapytaliśmy czy teraz poznamy autorów opinii o OFE?
Urzędnicy obecnego prezydenta zaskoczyli. Tłumaczą, że ujawnienie Sieci Obywatelskiej nazwisk autorów naruszałoby prawo do prywatności autorów opinii , konkretnie: art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2014 r. poz. 782 ze zm.). Powołują się na wyrok NSA ( z 25 kwietnia 2014 r., sygn. akt I OSK 2499/13).
– W uzasadnieniu sąd jednoznacznie wtedy wskazał, że umowy o dzieło zawierane przez szefa Kancelarii Prezydenta z ekspertami prezentującymi swoje opinie co do ewentualnych zmian legislacyjnych związanych z systemem ubezpieczeń społecznych nie czyniły z autorów tych opinii osób pełniących funkcje publiczne – przekonuje DGP kancelaria prezydenta Dudy.
Tłumaczy, że autorzy ekspertyz o OFE nie działali w ramach instytucji publicznej i nie przysługiwał im z tytułu przygotowania opinii jakikolwiek zakres kompetencji decyzyjnej (zwłaszcza w ramach instytucji publicznej).
Przypomnijmy: kandydat Andrzej Duda 17 maja podczas debaty w TVP 1 przekonywał, że nie ma żadnego problemu, aby ujawnić ekspertyzy, tak aby można było je porównać z decyzją prezydenta.
„Akurat pod względem dostępu do informacji publicznej to pan prezydent i jego kancelaria wzbudzili jedne z największych kontrowersji odmawiając obywatelom, na wielokrotne prośby o dostęp do informacji publicznej, o to kto i jakie przygotował dla pana ekspertyzy w sprawie OFE. Panie prezydencie pan przeszedł z obywatelami przez wszystkie instancje sądowe broniąc się rękami i nogami przed tym, by ujawnić te dane do wiadomości opinii publicznej” – wypominał Duda.
I dodawał:
„Ja uważam, że polityka powinna być transparentna. Ja uważam, że obywatele mają prawo dostępu do informacji o tym w jaki sposób działa głowa państwa, na podstawie jakich ekspertyz odbywa się to co się dzieje w kancelarii, jakie decyzje są podejmowane przez prezydenta RP.”
„Szanowni Państwo dostęp do informacji publicznej jest jedną ze spraw podstawowych. To właśnie ten opór pana przed ujawnieniem obywatelom informacji także pokazywał to jak bardzo obywatelska jest pana partia i pan jako jej kandydat, wtedy i dziś. Tu tak jak w wielu innych dziedzinach Polska wymaga zmiany. Polska wymaga naprawy. I ja jestem do takiej naprawy gotowy” – deklarował Duda.